niedziela, 21 grudnia 2014

Życzenia.


Życzymy wam wszystkim wesołych, pogodnych, naleśnikowych, białych jak zęby Star'a, czarnych jak dupa Ragnarok'a, różowych jak włosy Crony, obślinionych jak Patty, pełnych Death Coli, kokosów, wody święconej, zakupów, książek, spiralnych okularów, gilgotania po tyłkach i ecetera! ~ Martin i Jogurt. ✰✰✰✰✰

Oglądać to. To mały prezencik.
Kliknij tu ciemnoto

A że w święta mało czasu, napisaliśmy teraz. Potem dodamy jakieś rozdziały. Pozdrawiamy!

piątek, 24 października 2014

Ej Kolo


Tu Martin. Uroczyście ogłaszam, że właśnie wziąłem i znowu zmieniłem wygląd bloga. (Kocham to robić)
 



Liczę że się spodoba. Tak jesienno.(?) W każdym razie zabawię się waszą psychiką każąc słuchać moich i w sumie Jogusia prawie że, ulubionych kawałków.

Mam jeszcze jakieś ogłoszenie? Mam chyba coś tam, nie chce mi się robić siedmiuset notek.
Jeżeli ktoś czyta AT i czeka na rozdział, niestety póki co nic się nie pojawi. Jeszcze to obgadamy. Są małe komplikacje w rządzie. To i to myślę na tyle.

Sto lat i w ogóle, czymcie się. Dzięki za komentarze!


środa, 22 października 2014

Dzień III ~ Słoń czy Żółw?



Black ♣ Koniczystar..? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Croniuu.. Śniadanko. *szepnął Kid na ucho różowowłosemu. Ten otworzył powoli oczy. Przywitała go uśmiechniąta twarz Kid'a* K..która g..godzina..? *szepnął ocierając oczy* ~ Nie tak późno, wybacz że nie dałem Ci pospać. Mój ojciec dziś wraca. *pomógł mu wstać a potem zeszli razem na dół* ~ M..myślisz że mnie pa..pamięta..? *zastanowił się Crona* ~ Jasne że pamięta, na pewno się stęsknił. *odparł Kid, a różowowłosy uśmiechnął delikatnie*
.
*Po chwili do kuchni wszedł uśmiechnięty tata Kid'a* Dzień dobry, syneczku! *krzyknął, podając mu talerz naleśników* Widzę, że przyprowadziłeś kolegę.. niech no się przyjrze.. *spojrzał na chłopaka stojącego obok* C..Crona? *szepnął, a ten uśmiechnął się lekko* Mateczko najdroższa! jak ja się za Tobą stęskniłem! Ale duży chłopczyk z Ciebie.. jak te dzieci szybko dorastają.. *powiedział cicho, wtulając w siebie różowowłosego* Chwilunia.. siadajcie sobie, a ja zrobię więcej naleśniczków! *dodał, po czym w mgnieniu oka, znalazł się przy kuchence*
.
T..twój tata jest t..taki wesoły jak z..zawsze.. *wyszeptał do Kid'a leciutko uśmiechnięty. Ten to odwzajemnił* Chodź, usiądziemy sobie. *odparł, biorąc wręczony talerz z naleśnikami i dłoń chłopaka. Po chwili usiedli przy stole i wzięli się za jedzenie. Zadzwonił dzwonek do drzwi* Proszę! *krzyknął Kid. Do pomieszczenia weszła Maka* Hej wam.. Przepraszam że tak bez upredzenia.. Mogę? *zapytała niepewnie* ~ Jasne, zawsze tu jesteś mile widziana. *odparł czarnowłosy. Dziewczyna podeszła i usiadła obok* I jak tam Cronia..? *zapytała chłopaka obok* ~ C..całkiem dobrze.. *szepnął, uśmiechając się delikatnie. Maka odetchnęła z ulgą i odwzajemniła uśmiech. Wtedy podszedł do niej ojciec Kid'a rozstawiając ramiona* Makunia! *wykrzyknął uradowany* Pan Śmierć! *odkrzyknęła rzucając mu się na szyję jakby był jej drugim ojcem. Obaj chłopcy uśmiechnęli się delikatnie* Ale wyrosłaś! Jesteś już młodą kobietką! *klasnął w dłonie śmierć* Wszyscy się żeście pozmieniali o matulko!

.
Tylko z wyglądu.. *zaśmiała się cicho. Spojrzała na zegarek* Zaraz będę lecieć.. jakieś trzydzieści minut.. *dodała, a Kid podrapał się po karku* Przecież nie musisz iść tak wcześnie. Zostań dłużej. ~ Nie.. wolałabym zaraz pójść.. *uśmiechnęła się, a czarnowłosy od razu odwzajemnił uśmiech* A ja lecę do siebie na górę, gdybyście czegoś chcieli, to wiecie gdzie jestem. *powiedział Śmierć, wchodząc po schodach* Noo.. To leć Makuniu, widzimy się po zajęciach ~ Aa.. Wy nie idziecie? *spytała, a Kid pokręcił głową* Dzisiaj sobie odpuścimy.. Crona nie czuję się na siłach.. *spojrzał na chłopaka, siedzącego na kanapie pod kocem* Achh.. Jasne. No to do zobaczenia później!
.
Na razie. *odwzajemnił delikatny uśmiech. Po chwili Maki już nie było w mieszkaniu. Kid wstał od stołu i poszedł do kuchni* Herbatki Croniu? *zapytał po drodze* Po..poproszę.. *szepnął leciutko uśmiechnięty różowowłosy. Ten po chwili przyniósł mu kubek ciepłego napoju* Dz..dziękuję.. *czarnowłosy usiadł obok niego. Wistawił do niego ręce* Mogę..?
.
Umm.. t..tak. J..jasne.. *szepnął, a ten od razu się wtulił* I jak? lepiej trochę? ~ M..myślę, że tak.. *powiedział cicho, spoglądając mu w oczy. Kid zbliżył ich twarze. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi* Cholera.. proszę! *do pokoju wleciał Star, Liz i znudzony życiem Soul* No siemanko! idziemy zaraz do Centrum, wybierzecie się z nami? *zapytał niebieskowłosy* Hmm? po co? ~ Liz chciała coś kupić, jakaś niespodzianka czy coś.. *spojrzał na brązowowłosą, a ta uśmiechnęła się promiennie*
.
Przepraszam, ale chyba nie możemy. Crona się źle czuje. *odparł Kid, spoglądając na chłopaka obok* Uuugh, mam nadzieję że mu się niedługo polepszy.. *powiedział zmartwiony Star* ~ Kupić wam coś? *spytała Liz* ~ Nie trzeba.. No chyba że Crona coś chce. *złapał dłoń różowowłosego*
.
N..nie.. ja dziękuję.. *szepnął Crona, a Kid westchnął głęboko* No to udanych zakupów! *powiedział czarnowłosy, a reszta uśmiechnęła się promiennie* Jasne. Dzięki.. no to my idziemy. Trzymajcie się! *dodał Star, po czym wyszedł z przyjaciółmi z Willi* Czy mógłbym wiedzieć, o czym rozmawialiście z Ragnarokiem? *zwrócił się do różowowłosego, nadal trzymającego jego rękę* P..powiedział, że lepiej b..będzie jak o..odejdzie, ż..że ty się l..lepiej mną zajmiesz.. i tak dalej.. *odparł cicho. Kid pocałował go delikatnie w policzek* Ma rację.. *zaśmiał się*
.
*Crona spuścił wzrok. Kid'owi zrobiło się głupio* Przepraszam.. *szepnął* To było nie na miejscu.. *ułożył głowę na jego ramieniu* ~ J..ja kocham R..ragnaroka.. *wyszeptał różowowłosy, a w jego oczach pojawiły się łzy. Kid je od razu otarł* Nie płacz.. Proszę.. Wiem.. Eeech, przepraszam.. *Crona patrzył smutno na swoje dłonie. Panowała chwila ciszy* Ja tylko.. *zaczął niepewnie Kid* Nie rozumiem.. Dlaczego..? Spójrz co on z tobą zrobił. To.. Okrutne.. Nie rozumiem jak tak można.. Tak delikatną i drobną istotkę jak ty tak potraktować.. *spojrzał mu w oczy*
.
J..ja.. Nic nie rozumiem.. *powiedział przez łzy* Ale nie płacz, będzie lepiej.. *rzekł cicho, wtulając go w siebie* Popełniłem błąd.. więcej tego nie zrobię. Kocham Cię, Crona.. *szepnął, a różowowłosy otworzył szerzej oczy* A..ale K..Kid.. J..jak to.. ~ Nic nie mów. Wiedz tylko, że nie dostaniesz sam.. *przerwał mu, a zapłakany chłopak otarł łzy dłonią* Dz..dziękuję.. ~ Nie masz za co. To ja dziękuję, że mi wybaczyłeś..-
.
*wtulił się w niego delikatnie, a ten objął go najczulej jak potrafił. Siedzieli tak razem, wtuleni, parę minut*

.
.

.
Ej, kupujemy lody?! *zapytał wyszczerzony Soul* ~ Jasne, to ja biorę sorbet truskawkowy, a Patty.. *spojrzała na roześmianą dziewczynę obok* Jakieś o smaku ciastek.. ~ A ty geju? *zapytał Star spoglądając na Soul'a. Od razu zrobił zirytowaną minę* ~ Jakiekolwiek.. *warknął*
.

Star, kochanie. Zamów coś dla mnie, a ja znikam na troszkę. Muszę wejść do pewnego sklepu.. *powiedziała Liz, po czym pobiegła w stronę tłocznej alejki* Hmm.. robi się dziwnie, ale podoba mi się to! *krzyknął uśmiechnięty niebieskowłosy* To ja już kupię co mam kupić, a wy zajmijcie jakiś fajny stolik.. *dodał, wyjmując portfel z kieszeni. Soul i Patty ruszyli w poszukiwaniu wolnego miejsca. Po chwili dołączył do nich Star z lodami w ręku* Kurde.. gdzie ta moja księżniczka poleciała.. lody jej się rozpuszczą.. *powiedział, siadając przy stoliku* Pewnie poszła kupić jakiś błyszczyk, buty albo coś.. *dodał białowłosy, przewracając oczami* Haloo, tutaj jestem! *krzyknęła brązowowłosa z oddali. Wyglądała jak profesionalna piłkarka. Miała na sobie bluzkę z ulubioną drużyną Star'a, zielono-białe podkolanówki, korki, krótkie czarne spodenki i piłkę w ręku. Star otworzył szerzej oczy* Liz?! to ty?! powiedzcie, że to nie sen! *ta podbiegła do niego zadowolona* Pewnie, że ja głuptasie! *powiedziała, wyjmując z kieszeni złote bilety* I wiesz co? idziemy na meeecz! niespodzianka! *krzyknęła, a niebieskowłosy przytulił ją z całej siły* Jesteś cudowna.. dziękuję! *Soul spojrzał na nich poirytowany. Patty rzuciła w niego lodem* Hehe.. GEJ!
.
Teraz będę jeszcze obrywał żarciem za głupie żarty niebieskiewłoseg​o kołka?! *warknął, a Patty wsadziła mu rożek na nos* Jesteś gejem pinokio! *Soul zrobił zirytowaną minę* ~ No to miłego wyjścia z Patty! *odparł Star wesoło, biorąc Liz za rękę. Białowłosy otworzył szerzej oczy* ~ No nie.. Zostawiacie nas?! ~ Wybaczcie, te bilety i tak były cholernie drogie.. *skrzywiła się Liz* ~ Dacie rade! Macie tu pieniążek, kupcie sobie coś ładnego. *wyszczerzył się Star kładąc na stole 100 jenów pi czym odszedł
.
w podskokach wraz z blondynką. Soul uderzył głową o stół* Coś nie halo? *zapytała Patty jedząc porcję siostry* ~ Nie no ekstra jest.. *warknął białowłosy. Nagle dziewczyna drgnęła* Hm..? Co jest? ~ Paaaaaatrz! *wzięła go za rękaw i pobiegła aż się kurzyło do automatu z pluszakami pod ścianą. Zaczęła walić w szybkę* Chcę tamtego fioletowego żółwiaaa! ~ Ej no, spokojnie.. Trza włożyć pieniążek i potem wyci.. *zaczął Soul, ale Patty mu przerwała* ~ Masz mi tak zrobić! *powiedziała poważnie*
.
*Poirytowany Soul, wrzucił pieniążek do automatu. Patty czekała z niecierpliwością​. Po chwili z maszyny wyleciał niebieski słoń* Co to jest..? *zapytała oburzona. Białowłosy podrapał się w tył głowy* No chyba pluszak.. *odparł, a ta spojrzała na niego z wściekłością* TO NIE JEST ŻÓŁW.. *powiedziała cicho, a Soul podał jej słonika do rąk* Ale ten..~ JA CHCĘ ŻÓŁWIA! *krzyknęła, po czym zaczęła go bić zdobytym pluszakiem* ŻÓŁW, ŻÓŁW, ŻÓŁW, ŻÓŁW! *krzyczała, a ludzie przechodzący obok patrzyli z ciekawością na waleczną scenę*
.

Ale Patty! T..to jest żółt! *krzyknął nagle Soul, nadal nawalany pluszakiem. Patty gwałtownie przestała* Jak to..? *spytała zdziwiona* ~ No.. No jasne że to żółw! Zobacz. *wziął pluszaka* Tu ma ogon.. *wskazał na trobę* A tu skorupę.. *wskazał na głowę. Patty zamyśliła się intensywnie przyglądając mu się, a potem zaśmiała się* Ach, no tak! A ja nie mądra myślałam że jakiś słoń! *wzięła przytulankę i przytuliła się do niej wesoło. Bisłowłosy odetchnął głęboko z ulgą*
.
.
.
Cronia.. późno się robi, może zrobię Ci jakiś mały obiad? *zapytał Kid, a różowowłosy pokręcił przecząco głową* Echh.. będziesz głodny.. ~ N..nie będę.. *odparł cicho, a czarnowłosy położył głowę na jego ramieniu* No dobrze, ale potem coś zjedz.. chociaż jednego naleśnika.. *po policzku Crony spłynęła łza. Kid spojrzał na niego zdziwiony* C..co się stało? ~ R..Ragnarok l..lubił n..naleśniki.. *szepnął, przez łzy. Kid złapał się za głowę* Jeju.. przepraszam. Zapomniałem.. *powiedział cicho, wtulając go w siebie*
.
*Crona wtulił się delikatnie* A czego teraz potrzebujesz..? Kąpiel? Może coś obejrzeć? *szepnął mu na ucho. Różowowłosy pokręcił przecząco głową* Cronia no, nie możesz.. Musisz zacząć normalnie żyć.. *pogładził jego plecy* Mimo wszystko.. Ja i tak zawsze będę z to.. *przerwał mu walenie do drzwi* Proszę. *odparł. Wtedy do domu weszła potęrzna postać Krzaka* R..ragnarok..? *zapytał oniemiały Crona. Ten patrzył na nich chwilę, gdy się do siebie przytulali*
.
Cześć, mogę wejść? *zapytał, a Crona otworzył szerzej oczy* R..Ragnarok..? ~ Tak, to ja. Jak się czujesz? *zapytał ciepło, ku zdziwieniu Kid'a* C..całkiem dobrze.. Kid się mną opiekuję.. *spojrzał na chłopaka, który cały czas go przytulał* Hehh.. właśnie widzę.. ~ Czego chcesz? *przerwał mu czarnowłosy* Tylko pogadać, wyjaśnić kilka spraw. Zaraz wyjdę, spokojnie.. *odparł, a Kid przewrócił oczami* No.. to wal.
.
*ten podszedł do sparaliżowanego ze zdumienia Crony i klęknął przy nim. Różowowłosy mimowolnie zaczął się trząść* Crona.. Ja.. *podrapał się po karku* Chyba nie potrafię Cię po prostu zostawić. Zachowałem się debilnie ale chyba wiesz już że to przez dłuższy czas nie nowość.. *schował twarz w dłoniach* Przemyślałem twoje i Maki słowa. Jestem brutalny i dla twojego bezpieczeństwa nie powinieneś już nawet ze mną mieszkać.. Ale proszę, przebacz mi.. Chociaż pozwól być przy tobie.. Coś mi się popierdoliło we łbie.. Dla Ciebie chcę to wszystko naprawić, zmienić się, przestać pić. Bo.. Ja Cię kocham najbardziej na całym świecie.. *ujął jego dłoń w łapy i ucałował ją z uwielbieniem*
.

*Crona wystawił do niego niepewnie ręce, a ten od razu się przytulił* Ni..nie dam r..rady inaczej.. *szepnął do Krzaka, kładąc głowę na jego ramieniu. Ten westchnął cicho* Wszystko rozumiem.. *wtedy spojrzał poważnie na czarnowłosego siedzącego obok* Zadbaj o niego. I to najlepiej jak umiesz. *Kid uniósł dosyć zdziwiony brwi, ale odparł* Możesz być o to spokojny. ~ *potem Ragnarok spojrzał z powrotem na różowowłosego i wstał, puszczając go z objęć* Ja.. Chyba idę.. *tamci patrzyli na niego chwilę, ale ten stał na środku pokoju jak kołek* ~ R..Ragnarok.. I..idziesz w ko..końcu..? *zapytał zdziwiony Crona. Krzak podrapał się zakłopotany po karku* Idę, idę.. Ale.. Co do Ciebie! *wskazał na Kid'a gwałtownie, a ten podskoczył* M..masz mu robić śniadanka do łóżka i..i.. No i on lubi jak mu się czesze włosy! O.. I jeszcze.. On.. on ma często katarek i trzeba mu wycierać nosek! *Crona zrobił się cały czerwony ze wstydu, a Kid zaśmiał się cicho* No i masz mu mówić zdrobnieniami! Bardzo to lubi ale tego nie powie! A..
.

Jego ulubione to Niunia i Dzidzia i w ogóle to on też bardzo lubi buziaki, ale tego też nie powie! A i no boi się sam myć! Musisz co chwilę go doglądać! *rumiany Crona podbiegł szybko i złapał go za łapę, targając do drzwi* R..Ragnaroook..!​ ~ Czekaj, to jeszcze nie koniec! Nie doszedłem nawet do tego że jak się z tobą śpi, to trzeba pamiętać aby prawa ręka.. *nie dokończył bo różowowłosy wyrzucił go za drzwi cały zdyszany* Zdzwonimy się! *dodał krzak za drzwiami, a Crona odetchnął głęboko cały czerwony. Czarnowłosy od razu przybrał powagę, albo raczej próbował, a Crona patrzył na niego z oburzeniem* 
.

.
.
Paaatty.. chodźmy już do domu.. wystarczy Ci atrakcji.. *powiedział białowłosy, a biegająca wokoło niego blondynka, zaśmiała się głośno* O czym ty mówisz gejuchu! mieliśmy iść na tą zabawkę, o tam! *wskazała na kolejkę dla dzieci, poniżej sześciu lat* Ty sobie jaja chyba ro.. *nie dokończył, bo ta złapała go za rękę i pociągnęła w kierunku kolejki* Ja tam z Tobą nie wejdę, nawet sobie nie myśl.. ~ W takim razie, powiem każdemu, że nie możesz znaleźć sobie dziewczyny! *uśmiechnęła się szeroko, a szantażowany Soul westchnął głęboko* Kocham kolejki dla dzieci, są cool.. *powiedział przez zęby*
.
No to już! *wkopała go na plastikowego jednorożca, a sama usiadła za nim* ~ To musiał być różowy konik..? *zapytał zrezygnowany Soul* ~ To jednorożec! *zaprotestowała oburzona dziewczyna. Po chwili kolejka ruszyła, a Patty zaczęła się wesoło śmiać. Białowłosy uderzył głową o słup* Masakra.. ~ Ale to słodkie..! *usłyszał głos obok i zobaczył Make stojącą obok radosnego Ox'a strzelającego im foty* Ej no, bez takich! *powiedział spanikowany Soul* T..to nie tak jak myślicie..! *Maka zachichotała cicho* Kolejne zdjęcia do albumu. Już myślałam że żadne nie dojdą. *uśmiechnęła się szeroko, a Soul który stracił ochotę do życia, znów uderzył głową o słupek* Na tym jednorożcu tym bardziej wyglądasz jak gejek! *dobiła wesoła Patty* 
.
M..mogę już sam chodzić. *powiedział cicho Crona, przechodząc przez komnatę w której był z Kid'em*
.

Nu-nu.. będę chodził z Tobą, muszę o Ciebie dbać! *odparł czarnowłosy, łapiąc go za rękę. Crona wzdrygnął się lekko* C..co ty robisz? *zapytał cicho* A nie widać? *zaśmiał się, po czym ruszył w stronę ogrodu, w którym różowowłosy nigdy nie był* K..Kid..? gdzie idziemy..? ~ Zobaczysz.. *szepnął, otwierając pięknie zdobione, drewniane drzwi. Po chwili obydwoje stali w ogrodzie. Crona rozejrzał się dookoła. Pełno tam było kwiatów, drewnianych ławek, pomników, a na samym środku wielka, porcelanowa fontanna, a na niej wyryty znak Śmierci* J..jak tu pięknie.. *szepnął zaskoczony, a czarnowłosy położył głowę na jego ramieniu* Zawsze chciałem pokazać Ci to miejsce, ale nigdy nie miałem okazji.. często tu przychodziłem gdy byłem mały, bawiłem się w berka z tatą.. *dodał, a Crona uśmiechnął się delikatnie*
.

To teraz ty mnie będziesz ganiał! *szczypnął go w biodro po czym uciekł do tyłu* C..co..? *zapytał zdezorientowany Crona. Kid uśmiechnął się szeroko* Nigdy nie bawiłeś się w berka? Spróbuj mnie dogonić! Podobno już możesz. *spojrzał na niego ciepło* Berek..? No d..dobrze.. *Crona upuścił powoli koc na ziemię, a potem pomknął za czarnowłosym który zaczął uciekać śmiejąc się* U..uggh..! Nie tak sz..szybko..! *powiedział różowowłosy nie mogąc złapać czarnowłosego. Ganiali się wśród pięknych kwietników* O to chodzi! *zaśmiał się Kid. Crona w końcu dotknął jego ramienia i sam zaczął uciekać śmiejąc się cichutko* M..mam Cię..! Teraz t..ty mnie złap..! *czarnowłosy w pewnym momencie objął go nagle ze skoku od tyłu, tak że upadli ze śmiechem na trawę, potem turlając się ze wzgórza. W końcu Kid wylądował na chłopaku pod drzewem. Obaj uśmiechali się szeroko i oddychali szybko zdyszani, nic nie mówiąc. Kid spojrzał Cronie głęboko w oczy, gdy ich oddechy się uspokoiły. Schylił się, niepewnie przybliżając ich twarze*
.
*Po chwili czarnowłosy złączył ich usta w niepewnym pocałunku. Crona zamknął powoli oczy* K..Kid.. przestań, proszę.. *szepnął, odrywając się delikatnie* Ale dlaczego? jest tak miło, wiesz jak za tym tęskniłem? *odparł, całując go po szyi* Ch..chodzi o to, że p..przypominasz mi R..Ragnarok'a.. ~ Też jestem taki umięśniony? *uśmiechnął się lekko, a różowowłosy natychmiastowo odwzajemnił uśmiech* Już o nic się nie martw, na mnie zawsze możesz polegać. Kocham Cię.. *wplątał palce w jego włosy, ten spojrzał mu ciepło w oczy* J..ja Ciebie też.. ~ Nawet nie wiesz jak się cieszę z tego powodu.. *dodał Kid, a zawstydzony chłopak, wtulił się w niego delikatnie. Leżeli tak kilka minut*

.
.
 JUHUUU! BYŁO SUPEROWO! *krzyczał Star na całą dzielnicę, mimo iż zegar wskazywał godzinę 24:35* Kochanie, mów ciszej. Ludzie już śpią.. *warknęła cicho Liz, a niebieskowłosy zakrył usta dłonią* Jasne skarbie. Dla Ciebie wszystko. Nie wiedziałem, że jesteś tak oddaną fanką piłki nożnej. ~ Teraz już wiesz. Mam nadzieję, że akceptujesz mnie taką.. *skrzywiła się lekko, a ten ujął jej twarz w dłonie i pocałował czule* Pytanie! jesteś najpiękniejszą, najlepszą i najfajniejszą kobietą na świecie! *wykrzyczał, a ta uśmiechnęła się mimo wszystko*

.
.

.
*Crona i Kid leżeli już od dawna w łóżku. Wtuleni w siebie próbowali zasnąć* Crona..? *szepnął nagle czarnowłosy, chłopak odwrócił się w jego stronę* T..tak? ~ Jak było gdy robiliście to wtedy z Ragnarokiem? *zapytał wprost, a różowowłosy zarumienił się momentalnie* A j..jak miało być..? N..normalnie.. *odparł cicho, a Kid włożył mu rękę pod koszulkę* Mniej więcej tak? ~ Ej..! P..przestań Kid! *krzyknął przestraszony. Rozbawiony chłopak cmoknął go delikatnie w policzek* Tylko żartowałem Aniołku.. nie martw się. Nie zrobiłbym niczego wbrew twojej woli.. *dodał, przykrywając ich kołdrą* Dobranoc, śpij spokojnie.. ~ W..wzajemnie. D..dobranoc.. *szepnął różowowłosy, uśmiechając się pod nosem. Po chwili oboje zasnęli*
.
.
Ktoś wybaczy Ragnarok'owi?

Bonus - "Dzień XXIV"



Najpierw uznałem że tego nie napiszę, bo cały wątek z Ragnarok'iem i Croną wydawał się co najmniej dziwaczny.. Ale nie odbiorę wam tych epickich momentów. ~ Martin.
.

~Następnego dnia~
.
Maaaka, gdzie ty chcesz mnie ciągnąć z samego rana? *jęknął zaspany Soul pijąc mleko z kartonu. Brązowowłosa mu go wyrwała* Szklanki są od tego, inni też piją! *warknęła, a ten przewrócił oczami* Pomyślałam że jeżeli to był jego.. No wiesz.. Pierwszy raz, to nie zaszkodzi jak sobie z rana wpadniemy i zobaczymy jak tam! *uśmiechnęła się promiennie*
.


.
Na pewno nie idziesz? *zapytała Liz czarnowłosego pijącego kawę* Nie.. Wy idźcie. *odparł chłodno. Ta westchnęła i ruszyła za wesołym Srar'em z bukietem kwiatków* To konieczne..? *spytała Tsubaki* A jakże! Gdy Liz mi wszystko wyjaśniła, kumam już o co chodziło. *wyszczerzył się*
.
.
*Crona przetarł zaspane oczy, ziewając cicho. Ragnarok obejmował go czule od tyłu* Jak się Niunia czuje? *szepnął mu do ucha, opatulając go ramionami* D..dobrze.. *odparł cicho, patrząc mu ciepło w oczy. Ten uśmiechnął się i skradł mu buziaka* Kocham Cię.. ~ J..ja Ciebie t.. *nie dokończył bo przerwał mu dzwonek do drzwi* Hmmm.. Ci..ciekawe kto to.. *szepnął uwalniając się ostrożnie od Ragnaroka. Potem założył szlafrok i kapcie, po czym poszedł do drzwi. Ujrzał tam około dwadzieścia osób, szeroko uśmiechniętych, w tym Star'a, Ox'a i Soul'a z bukietami kwiatów. Otworzył szerzej oczy* C..c..co was tutaj sprowadza..? *szepnął zawstydzony* Nie udawaj że nie wiesz. *odparła Maka patrząc na niego czule. Ten przełknął ślinę* A..a..ale nie mam po..pojęcia.. ~ Twój pierwszy raz! *wydarł się Black Star. Różowowłosy zrobił wielkie oczy i zarumienił się cały* O..o..o czym ty m..mówisz..? S..skąd..? ~ Mamy swoje sposoby! *uniósł kciuk do góry* Oj nie wstydź się! ~ A..ale.. Po co to z..zamieszanie..​? I cz..czy już wszyscy o tym w..wiedzą...? *złapał się za głowę* ~ Nooo.. Powiedziałem może paru osobą.. *uśmiechnął się głupio* Kwiatuszki dla Ciebie! *podał bukiecik załamanemu chłopakowi, który wyglądał jakby miał zaraz zemdleć*


.

T.. to może nie stójcie tutaj, t..tylko wejdźcie do środka..? zrobię herbaty, m..macie ochotę? *zapytał, a przyjaciele spojrzeli po sobie, szeroko się uśmiechając* Pewnie! *odparł Ox, po czym wbiegł do domu Crony i Ragnarok'a, a reszta za nim. Wszyscy stanęli nad Krzakiem oglądającym spokojnie telewizję* Jak było, jak było, jak było?! *spytał Star, machając rękoma. Magiczny Krzak spojrzał na niego, unosząc brew* Ale.. o co chodzi, że tak spytam? ~ Jak to o co, wiemy co się działo wczoraj w nocy! opowiadaj! *krzyknął, a Ragnarok otworzył szerzej oczy*
.
*spojrzał na Crone* Ja nic nie m..mówiłem.. *szepnął chłopak* No.. Ten, Było.. *zastanowił się zakłopotany, drapiąc się w tył głowy* D..dobrze.. I ten.. *ten wyszczerzył się uradowany* To fajnie! *krzyknął i podał Cronie bukiecik białych róż. Ox to samo, w tym że jego były beżowe. Potem jeszcze białowłosy wpakował w jego ramiona swoje czerwone, po czym cmoknął go w policzek. Różowowłosy zarumienił się lekko* Z..za co to..? ~ Za to że dałeś z nim radę. *wyszczerzył się białowłosy, ale dostał w łeb od Maki*
.
N..no to ja może.. pójdę zrobić herbatę.. *powiedział różowowłosy, po czym ruszył w stronę kuchni. Ragnarok spojrzał na uśmiechniętych przyjaciół* No więc. Jak się dowiedzieliście o tym wszystkim? *zapytał, a resztę zamurowało* E.. mamy swoje źródła.. *odparł Star* A jakie to źródła? ~ No wiesz.. źródła, jak źródła.. ~ Ale ja chcę wiedzieć jakie.. *powiedział, łapiąc się za głowę* NIE MUSISZ WIEDZIEĆ! *krzyknął, wyskakując przez okno. Liz przewróciła oczami* Sorki za niego, on tak ma gdy się denerwuję.
.
Właśnie widzę.. *odparł patrząc zamurowany na okno* Nie ważne skąd wiecie. Ważne że już nie musimy wam o tym mówić. *wyszczerzył się. Soul spojrzał na Crone w kuchni, który prawie upuścił czajnik* Ej, pójdę mu pomóc. *odparł i wstał. Maka patrzyła za nim chwilę i gdy była pewna że poszedł zagadała do Ragnaroka* No dobrze, pozbyliśmy się wsystkich chłopców! ~ Ej! *odparł oburzony Ox* ~ Opowiadaaaj! *pisnęła zadowolona, ignorując okularnika*
.


.
Ej, mały. Pomóc Ci w czymś? *zapytał Soul, podchodząc do różowowłosego* N..nie, nie.. wracaj d..do nich. D..dam sobie radę.. *odparł, po czym upuścił szklankę* Tak, oczywiście.. pewnie jesteś wykończony. Daj mi to, jednak Ci pomogę.. *wziął od niego wszystkie przedmioty jakie trzymał w rękach, po czym podszedł do blatu żeby zaparzyć herbatę. W ten czas Ragnarok rozmawiał z Maką i Liz, a Ox czytał byle jakie czasopismo* Serio było tak fajnie? *zapytała Maka, a brązowowłosa, siedząca obok zaśmiała się cicho. Magiczny Krzak spojrzał na nie poirytowany* Jeszcze trochę i już nigdy więcej wam nic nie opowiem! *krzyknął oburzony, a dziewczyny wybuchły głośnym śmiechem*
.
Martwiłam się trochę o Cronie.. No bo wiesz. On jest taki.. Mały i drobny. *pokazała na palcach jakby trzymała ziarenko grochu* Noo.. Ale wszystko na szczęście było w miarę okej.. *odparł Krzak, popijając wczorajszą Death Cole* Zaraz, zaraz.. *pomyślała Liz* Crona ma 15 lat, no nie? ~ Tak, chyba tak.. *odparła Maka* Too.. Bo wiecie że od 16 można.. Ten.. *Maka zamarła* Nie pomyślałam.. *po chwili spojrzała oburzona na głupawo uśmiechniętego Ragnaroka* Ty perfidny gwałcicielu jeden! Jak ty tak mogłeś! *krzyczała, a ten się zaśmiał* Oj marudzisz jak Cronia. ~ Dz..dziękuję.. *szepnął różowowłosy do Soul'a* W..wszystko mi l..leci z rąk.. *Białowłosy uśmiechnął się* Nie ma za co. *wziął tacę z herbatą i wszedł wraz z Croną do pokoju*
.
*Maka szarpała się z Ragnarokiem. Crona i Soul otworzyli szerzej oczy* C..co wy robicie..? *zapytał Crona, unosząc brew. Białowłosy położył tackę z herbatą na stole* A nic.. *powiedziała, po czym puściła go, uśmiechając się głupio. Ox odłożył czasopismo na bok* Coś mnie ominęło? *zapytał, a Liz przewróciła oczami, po czym sięgnęła po kubek z herbatą* Nie, nic Cię nie ominęło *odparła, rozwalając się na fotelu. Po chwili wyjęła telefon z kieszeni i wybrała numer do niebieskowłosego​ chłopaka*
.
*Zamiast jednak odpowiedzieć "halo?" jak każdy zdrowy człowiek, zaczął się wydzierać. I słychać go było także za oknem* Jezu, ze skóry go obdzierają? *zapytał Soul unosząc brew. Wtedy przez okno wskoczył Black Star, albo bardziej wleciał, a za nim nikt inny jak Spirit. Wyglądał na nieźle wkurzonego. Wszyscy zamarli, patrząc pytająco. Spojrzał na Crone przy Ragnarok'u i wskazał na nich palcem z pogardą* A WIĘC TO TUTAJ MIESZKASZ, CRONA, ZE SWOIM STARSZYM KOCHANKIEM CO?! *wydarł się* Nie będzie z tego nic dobrego.. *szepnęła Maka z żałosnym uśmiechem do Liz* A..ale.. *szepnął wystraszony Crona* NIELETNI Z JAKIMŚ STARYM PIERNIKIEM I JESZCZE ŁÓŻKO DZIELĄ, HM?! *Ragnarok uniósł brew* NO PO PROSTU W TAKICH CHWILACH ROZUMIEM JAK CZUJĄ SIĘ DZIECI BEZ MATCZYNEGO CIEPŁA... *wrzasnął.. A potem nagle spuścił wzrok. Cały się zasmarkał* OOOCH, MAKA! JAK DOBRZE ŻE CIEBIE TO NIE SPOTKAŁO! *oparł się żałośnie o ścianę, uderzając w nią pięścią* MAAKAAAA! TATUŚ TAK CIĘ KOCHAAA! *Maka zrobiła zirytowaną minę i spojrzała na głupawo uśmiechniętego Star'a* Jakoś mi się to wymsknęło.. GDZIE INSTYTUT MATKI I DZIECKA GDY GO TRZEBA?! *przerwał mu Spirit, tarzając się po ziemi* B..boję się.. *szepnął różowowłosy, a Krzak objął go czule* Nic się nie bój niunia, ja Cię obronię. *Crona spojrzał na niego ciepło* A.. a co jeżeli pan Spirit ma rację..? Ni..nie jestem za mały..? ~ Serio będziesz słuchał kogoś komu urodziła się córa kiedy miał 18 lat? ~ MILCZ, ZAWSZE KOCHAŁEM MAKĘ! ZAWSZE! MAMUSIĘ TEŻ! *wydarł się czerwonowłosy, machając rękami, a Krzak przewrócił oczami*
.
Tato.. błagam Cię. Idź sobie.. *szepnęła Maka, a ojciec spojrzał na nią z łzami w oczach* Ale.. jak to? jak możesz wyganiać własnego tatusia! *powiedział zachwianym głosem. Po chwili do pokoju wleciał Stein na krześle* Gdzie ten idiota? *zapytał, a cała reszta wskazała na turlającego się po ziemi Spirit'a* Ruszaj się, wracamy.. *powiedział, po czym złapał go za kołnierz i ruszył w stronę wyjścia* MAKAAA! JA WRÓCĘ! NIE MARTW SIĘ, WRÓCĘ! *krzyknął, znikając za drzewami. Dziewczyna zrobiła poirytowaną minę* P..profesor zostawił krzesło.. *szepnął Crona, a Soul machnął ręką* Wiesz ile on ich ma? Nawet ja kurna nie zliczę..
.
Nie przejmuj się nim. *odparła ciepło Maka do różowowłosego* Ni..nie przejmuję.. *szepnął leciutko uśmiechnięty, biorąc kubek herbaty w ręce* Ej, my idziemy teraz zagrać w kosza. Może pójdziecie z nami? *zaproponował Soul* Oj weź, przecież widzisz że są zmęczeni! *wtrąciła Liz* No i co, przecież nie byli na siłowni tylko w.. *nie dokończył bo Maka zdzieliła go książką* Pójdziemy wszyscy razem wieczorem na chińszczyznę, co wy na to? *uśmiechnęła się do różowowłosego na kolanach Krzaka (drzewa, krzaki i.t.p)* Ooo, jedzonko! Co ty na to Croncia? *zapytał zadowolony Ragnarok Małego na jego kolanach* O..okej.. *uśmiechnął się delikatnie* No, no to trzymajcie się! Tylko nie róbcie powtórek bo znowu będziecie zmęczeni i.. *ten też nie dokończył bo został zdzielony książką o brązowowłosej* Do wieczora! *odparł Ox i wszyscy wyszli, w tym Liz ciągnąca za sobą dwóch zakrwawionych kołków*
.
Fajny nowy rozdzielnik teksu?
.

sobota, 27 września 2014

Dzień II ~ Nadzieja


Przepraszamy za tę przerwę, proszę, jak obiecaliśmy pojawia się nowa część. Miłego czytania! 

*Kid wstał rano jako pierwszy. Przyglądał się chwilę śpiącemu chłopakowi. Delikatnej sylwetce, która była tak potraktowana* Eeeech.. *westchnął cicho, przykładając ciepłe wargi do jego odkrytego ramienia*

*Ten obudził się powoli. Spojrzał na leżącego obok czarnowłosego* Cześć Crona, jak Ci się spało? *zapytał Kid, uśmiechając się do niego ciepło* C..całkiem dobrze..​ *odparł, przecierając zaspane oczy* No to się cieszę, co chcesz na śniadanko? Jakieś kanapki, naleśniki.. Może płatki z mlekiem? ~ Ni..nie mam na nic ochoty. *ziewnął cicho* Ale Cronia, musisz jeść... Śniadanie jest bardzo ważne.. *dodał Kid, a różowowłosy przetarł oczy* N..no dobrze. Zjem coś.. *Na te słowa Kid uśmiechnął się po raz kolejny, po czym zbiegł na dół do kuchni*

*różowowłosy wstał powoli z łóżka, obolały. Skrzywił się. Próbował ustać, ale nie dał rady i upadł na ziemię* Co to było?! *krzyknął Kid z dołu* Ni..nie, nic.. *odparł Crona, wstając ostrożnie i otrzepując się. Szedł bardzo powoli na dół, trzymając się ściany. Na schodach trzymał z całej siły barierki. Czarnowłosy spojrzał na niego zmartwiony* Cronia, może ja Ci pomogę, co..?
N..nie, nie trzeba.. *szepnął, po czym potknął się o dywan. Upadł z gruchotem i skrzywioną miną. Podbiegł do niego przestraszony Kid* Matko.. Co on z Tobą zrobił.. *powiedział cicho do samego Siebie, po czym pomógł różowowłosemu wstać* Usiądź sobie przy stole, zrobię Ci ciepłej herbaty..
Dz..dziękuję.. *wyszeptał chłopak, idąc z pomocą czarnowłosego do krzesła* P..przepraszam że m..musisz mnie t..tutaj znosić.. *wyszeptał zachwianym głosem. Kid spojrzał mu w oczy zaniepokojony* Cronia.. Dlaczego ty mówisz takie rzeczy? Potrzebujesz teraz opieki, poczucia bezpieczeństwa..​ Nie wiem czego on Ci nagadał, ale zapomnij o tym. Dla mnie przyjemnie jest móc Ci to dać. *złapał obie jego dłonie w swoje, patrząc mu ciepło w oczy. Różowowłosy otarł łzy. Już nie mógł nic wydusić przez płacz, wystawił jedynie do niego drżące dłonie, a ten przytulił go czule*
Nie płacz już.. Jestem przy Tobie.. *szepnął Kid, a Crona otarł łzy dłonią* C..co jeżeli ON w k..końcu skrzywdzi któreś z w..was..? *powiedział cicho, a czarnowłosy przejechał palcem po jego bladym policzku* O to się nie martw.. Damy sobie radę.. *oznajmił uspokajająco gładząc go po plecach*
*różowowłosy położył mu głowę na ramieniu, mrużąc na chwilę oczy. Wtedy słychać było pukanie do drzwi* Proszę! *krzyknął Kid, tym samym strasząc Crone* Aj.. Przepraszam Cronia.. *do pokoju weszła Maka, Soul, Liz wraz ze Starem, Patty, Ox i Tsubaki* Możemy na trochę wpaść? *zapytał białowłosy* A.. Jasne. *odparł Kid, wstając z siadu* ~ Jak się czuje Crona? *zapytała widocznie zdenerwowana Maka* ~ Trochę mu słabo.. *szepnął zdziwiony, wskazując na różowowłosego obok* ~ Zrobiłam to.. *szepnęła dziewczyna. Reszta prócz Soul'a spojrzała na nią pytająco. Ta podbiegła do Crony i wzięła jego dłonie. Patrzyła mu poważnie w oczy* Zrobiłam to.. Byłam u niego.. I powiedziałam że zrywacie.. *Różowowłosy otworzył szerzej oczy do których powoli napłynęły łzy* J..jak to..? ~ Tak, proszę, nie płacz.. Tak będzie lepiej.. *szepnęła smutno* ~ T..teraz już j..jestem sam..?! *wypłakał, chowając twarz w dłoniach. Reszta spojrzała zaniepokojona* ~ Ni..nie mam d..domu..? Ni..nie mam jedynej r..rodziny..? *wtedy podszedł do niego Star obejmując go* To my jesteśmy twoją rodziną.. *szepnął. Różowowłosy spojrzał w jego stronę zapłakany i zdziwiony, ale po chwili został przytulony także przez Make, Soul'a, Liz i oczywiście Kid'a* ~ Nie jesteś sam.. Masz nas wszystkich.. *szepnął Kid* ~ Zadbamy o Ciebie.. *dodała przejęta Tsubaki. Maka sama była bliska płaczu* B..będziemy razem w szkole, będziemy chodzić na zakupy, do parku, wygłupiać się.. Jak kiedyś.. *odparła tuląc go mocno* ~ Wszystko będzie cool.. *szepnął Soul, zakładając na jego ramiona swoją bluzę. Crona spojrzał po nich zapłakany i wzruszony* Ni..nie wiem co bym b..bez was zrobił.. *Kid pocałował go czule i delikatnie w policzek kilka razy, wywołując tym delikatny rumieniec* Ja Ci go zastąpię gdy będzie trzeba.. Ale nie tego pijanego brutala.. Tylko dawnego Ragnaroka. Kogoś, komu oddałem moją wciąż trwającą miłość.. *wziął jego dłonie w swoje, schylając się tak że ich czoła się stykały* Jak będzie trzeba to nawet zjem talerz naleśników. *Crona zaśmiał się cichutko* K..Kid.. To t..takie kochane.. ~ Będziesz moim naleśniczkiem? *zapytał kucając przy nim. Crona otarł łzy wzruszenia drżącą dłonią* J..ja nie mam p..pojęcia.. T..tak się b..boję..*otarł policzki* A..ale nawet je..jeśli to.. Ni..nie chcę R..Ragnaroka.. T..tylko K..Kid'a.. *czarnowłosy uśmiechnął się szeroko. Wstał i od razu delikatnie go przytulił*


Mamusiuu.. To takie wzruszające! *powiedział Star, ocierając napływające mu do oczu łzy* Hehh, Liz miała rację. Jednak płaczesz! *dodał Soul, a niebieskowłosy ogarnął się w jednej sekundzie* W..wcale nie! Już mówiłem.. WIELKI BLACK STAR NIE PŁACZĘ! *krzyknął, a białowłosy spojrzał na niego, unosząc brew. Po chwili na środku pokoju stanął Kid* Może.. przejdziemy się gdzieś? tak, jak kiedyś? *zaproponował, a reszta skinęła głowami* Pewnie, tak mi tego brakowało.. *dodała Maka, a czarnowłosy uśmiechnął się promiennie* To gdzie chcecie iść? basen, cukiernia, park, centrum handlowe.. a może kino? *zapytał, a przyjaciele pomyśleli chwilę* Może niech Crona wybierze gdzie pójdziemy? *zaproponowała Patty, a wszyscy spojrzeli na nią zaskoczeni* Jejku, wreszcie powiedziałaś coś mądrego!

Liz mówi że dorosłam.. *powiedziała dziewczyna spoglądając na czubki swoich butów* STOJĘ W MISCE! *wydarła się. Reszta zasłoniła uszy rękami, a Patty zaczęła się śmiać wesoło* A..a może pójdziemy d..do kawiarenki..? *powiedział w końcu różowowłosy. Reszta spojrzała po sobie i kiwnęła z uśmiechem głowami* Dobry pomysł. *odparła Liz. Kid przebrał się z Croną po czym ruszyli za przyjaciółmi do dalej otwartej kawiarenki przy Shibusen. Czarnowłosy złapał delikatnie rękę przyjaciela. Uśmiechnął się do niego ciepło. Ten po chwili odwzajemnił to delikatnie. Po chwili wszyscy usiedli przy stole od okna*

Co zamawiacie? *zapytała uśmiechnięta Maka* Ja biorę z Liz naleśniki na spółkę. *powiedział Star* Ja nie wiem co.. jakieś ciastko.. *dodał Soul* A ty co zamawiasz Kid? ~ Wszystko z karty.. *powiedział cicho, a całą reszta zaczęła się śmiać* C..co was tak bawi? ~ Nic, nic. Ty też w ogóle się nie zmieniłeś.. *powiedziała brązowowłosa, szturchając go delikatnie ramieniem. Po chwili do stolika podeszła kelnerka z małym notesikiem w ręku* Zdecydowaliście się państwo? *zapytała grzecznie* Achh.. tak. Poproszę.. ~Pst, pedałku.. *szepnęła nagle Patty* Weź.. mi.. ciastka.. ~ NO PRZECIEŻ BIORĘ CAŁĄ KARTĘ, CIASTKA TEŻ TAM SĄ! *krzyknął, a ta uśmiechnęła się od ucha, do ucha* Poproszę wszystko z karty.. *dokończył cicho, a kobieta przyjmująca zamówienia, mruknęła coś pod nosem i odeszła*

Chyba mnie zapamiętała.. *odparł zdziwiony Kid* Nie dużo jest kołków kupujących pół kawiarni dla paru osób. *wyszczerzył się Soul, a czarnowłosy spojrzał na niego zirytowany* Oho, patrzcie no kto się zbliża.. *szepnął Star. Wszyscy spojrzeli w stronę drzwi. Stał w nich nikt inny jak Ragnarok. Crona zrobił wielkie oczy. Rzucił się nagle do pozycji stojącej. Kid złapał go jednak za ręce* Spokojnie, jesteś bezpieczny.. *szepnął spoglądając mu w oczy. Potem posadził przerażonego chłopaka z powrotem obok siebie. Ten wtulił się mocno, trzęsąc. Krzak zbliżył się potężnym krokiem do stolika* Kogo my tu mamy.. *odparł cicho spoglądając na Crone*


Czego tu chcesz? *zapytał Kid niskim głosem* Chciałbym porozmawiać z Croną. Na osobności.. *odparł, a różowowłosy schował się za Kid'a* On nie chcę z Tobą rozmawiać, kurna.. wrzuć na luz, ziom.. *warknął Soul, napychając się ciastkiem* Jak ja czegoś chcę, to tak ma być! *krzyknął Ragnarok, zbliżając się do czarnowłosego. Już chciał go uderzyć, lecz dostał od Star'a z półobrotu* HA! MASZ ZA SWOJE PRYKU JEDEN! *dodał, machając do niego tyłkiem. Ten ostro się wkurzył, chciał go uderzyć, lecz w ostatniej sekundzie, złapała go ochrona i wywaliła za drzwi* Staar.. Idioto. To było niebezpieczne.. *szepnęła Liz. Ten przewrócił oczami* Nie martw się, kochanie.. Nikt nie pokona Black Star'a..

O..o czym on chciał ro..ro..rozmawia​ć..? *zapytał wciąż trzęsący się Crona, wychylając głowę zza ramienia Kid'a* Pewnie to nic Croniu.. Jakieś pierdoły.. *odparł czarnowłosy* ~ Ni..nie powinienem z..z nim p..porozmawiać..​? *szepnął zaniepokojony* ~ Croncia, błagam.. Już to przerabialiśmy..​ *szepnął Soul* ~ Fajnie, fajnie, chce pogadać, a porem wrócisz cały we krwi i co my zrobimy? Albo co gorsza, nie wrócisz.. *szepnęła zmartwiona Maka* ~ Nawet tak nie mówcie.. *powiedział cicho czarnowłosy* W życiu go nie puszczę.. ~ A..ale.. *szepnął różowowłosy zachwianym głosem* ~ Nie Cronia. *spojrzał mu w oczy* To jest niebezpieczne.. Nie zniosę jeśli znowu Ci się coś stanie..
Dobra.. chodźmy stąd lepiej.. *powiedział cicho Kid* Mhm.. masz rację.. *dodała Maka, po czym wszyscy wstali od stołu. Po chwili byli już na zewnątrz* Patrzcie.. chyba sobie poszedł.. *powiedział Soul, a Star rozejrzał się dookoła* To dobrze, jeszcze trochę i bym mu nakopał.. ~ Aha, jasne. Chcesz mu nakopać, a ciągle płaczesz.. *zaśmiał się cicho* No bardzo śmieszne, może mi powiesz, że ty nie płaczesz! *krzyknął niebieskowłosy, a Kid stanął pomiędzy nimi* Przestańcie się kłócić, to nie ma sensu! *gdy chłopcy darli się na siebie wzajemnie, Crona pobiegł szybko do Ragnarok'a stojącego na tyłach kawiarenki* Mówię wam! przestańcie się na Siebie drzeć! *dodał czarnowłosy, a Soul otworzył szerzej oczy* N..no co? ~ Gdzie Crona? *zapytał, a Kid spojrzał za siebie* Noż kurwa.. *syknął cicho* Zostańcie tu lepiej.. poszukam go.. *warknął, a reszta zrobiła co kazał*
R..Ragnarok.. *szepnął Crona, podchodząc niepewnie do Krzaka. Ten od razu zwrócił ku niemu wzrok* Crona.. *odparł lekko zdziwiony Ragnarok* Czego tu chcesz? Pedancik spuścił Cię do mnie ze smyczy? ~ P..przestań.. *wyszeptał różowowłosy, podchodząc do niego. Ten zacisnął ostro pięści* Lepiej się nie zbliżaj.. *Crona stanął gwałtownie. Spojrzał mu w oczy* Ch..chciałeś porozmawiać.. *powiedział cicho. Wtedy Ragnarok szarpnął go jednym ruchem w swoją stronę. Crona krzyknął wystraszony. Ten zbliżył ich twarze* Wiesz że nie jesteś ze mną bezpieczny, no nie? *szepnął zachrypniętym głosem. Po policzkach różowowłosego popłynęły łzy* Czego ty chcesz..? ~ P..porozmawiać z t..tobą.. *wyszeptał zapłakany. Ragnarok spojrzał na niego uważnie* ~ Naprawdę..? ~ T..tak.. P..proszę postaw m..mnie.. *ledwo wydusił. Krzak postawił go na ziemi* O..o co ch..chodziło..? ~ Podobno ze mną zerwałeś. *szepnął Ragnarok. Crona spojrzał mu w oczy* T..tak.. Ale.. ~ Dlaczego..? Tyle czasu byliśmy razem.. ~ *różowowłosy schował twarz w dłoniach* J..jak możesz ni..nie widzieć j..jak mnie t..traktujesz.. C..co się z tobą s..stało.. K..kim się s..stałeś.. *jego gorące łzy kapały na chodnik*


*Krzak spojrzał na niego chłodno* Lepiej będzie, jak odejdę. Kid lepiej się Tobą zajmie.. *powiedział cicho* A..ale Ragnarok.. *szepnął przez łzy* Tak będzie lepiej, uwierz mi.. *dodał, po czym ruszył przed siebie. Zapłakany Crona upadł na kolana. Po chwili podbiegł do niego Kid* Cronia, wszystko dobrze?! *zapytał zmartwiony, ten od razu się w niego wtulił* N..nie.. Nic nie jest d..dobrze..! *zawył głośno, a czarnowłosy pocałował go delikatnie w czoło* Nie martw się, we mnie zawsze masz wsparcie.. wrócimy zaraz do domku, weźmiesz ciepłą kąpiel.. zrobię Ci herbaty, będzie dobrze.. *szepnął, wycierając jego mokre policzki. Crona spojrzał mu głęboko w oczy* N..naprawdę..? ~ Tak, naprawdę..




Martwię się powoli.. *szepnęła Maka* Co jak on go znowu skrzywdził..? *po chwili reszta ujrzała Crone idącego u boku Kid'a. Chłopak nie wyglądał za dobrze* Wszystko okej? Nikt nie jest ranny? *zapytał Star podbiegając do nich* ~ Tylko jego serce.. *szepnął Kid, spoglądając na różowowłosego patrzącego z bólem na swoje drżące dłonie* ~jakiś czas później~ *Crona siedział skulony na kanapie tuląc poduszkę i spoglądając na podłogę. Potrzedł do niego Kid i usiadł obok* Cronia.. Jak się czujesz..? *zapytał zakładając niesforny kosmyk jego włosów za ucho* Może chcesz coś słodkiego? To zawsze poprawia trochę humorek..



N..nie, dziękuję.. *odparł, a Kid westchnął głęboko. Położył głowę na jego ramieniu* Chcesz pograć w pchełki? (XD) *zapytał, a Crona zaśmiał się cicho* N..nie.. ~ A może poukładamy puzzle? *spytał, podając mu ciepłą herbatę do rąk* N..nie. Raczej nie.. *odparł smutno* A na co masz ochotę? *ten wzruszył ramionami* Echh.. Cronia.. to może obejrzymy jakiś film.. na przykład.. o pandach! *zaproponował, a różowowłosy uśmiechnął się leciutko* Z.. chęcią.. ~ Hehh.. Chociaż to... *zaśmiał się, wkładając płytę do odtwarzacza. Po chwili usiadł obok Crony, wtulając go w siebie*
*różowowłosy przytulił się do niego czule. Siedzieli tak sobie spokojnie, oglądając*




Cholera.. *warknął Ragnarok kopiąc butelkę w swoim mieszkaniu. Rozejrzał się po nim. Sypialnia była chlewem.. Pamiętał jeszcze jak rozkładał tam róże dla Crony. Kuchnia w której razem gotowali i się wygłupiali* Co się z tym stało.. *szepnął starając się powstrzymać się od łez i od rozniesienia całego pomieszczenia. Spojrzał na jego zdjęcie z uśmiechniętym Croną które stało na szafce. Szybka była zbita* Jestem jebanym debilem..







Weźmy się już nigdy nie rozstawajmy! *krzyknął zadowolony Star, siedząc rozwalony na kanapie obok Liz i Soul'a. Oglądali mecz* Ooo tak Stary, brakowało mi tego. *dodał Soul popijając DeathCole*


Halooo.. Makusiu, gdzie jesteś? *zapytała Blair, schodząc po schodach. Ta czytała swoją ulubioną książkę* Tutaj, coś się stało? ~ Czy mogłabyś pomalować mi pazurki u prawej łapki? ja nie daję rady.. *zapytała, siadając na kanapie obok niej* Nie. Czytam. *odparła chłodno* Noo ale Makaa.. to bardzo ważne.. proszę.. ~ Jeju, dobra! tylko siedź już cicho! *warknęła, odkładając książkę na bok. Usiadła wygodnie, a dziewczyna siedząca na przeciwko podała jej fioletowy lakier* Jak mogę się odwdzięczyć? ~ Siedź cicho, to wystarczy.. *odparła, a ta poprawiła swój czarny kapelusz* Niee.. wymyśl coś ciekawszego. Może chcesz się wykąpać z Blair? *zapytała. Maka momentalnie się skrzywiła* Nie.. dziękuję.

Co Cię ugryzło Makuniu? *zapytała zdziwiona Blair, gdy ta zaczęła malować jej paznokcie z ponurą miną* Czyżbyś miaaaaaua jakiś kłopot? ~ Eeeech.. Tak, mam kłopot.. *szepnęła* A mianowicie.. Martwię się o przyjaciela.. ~ Ach tak? A co Blaircia może zrobić by pomóc..? ~ To Cię nie dotyczy.. *zciszyła głos* Kid się tym zajmie.. *powiedziała jakby sama do siebie*




K..kid.. J..już jest mi wygodnie.. *wyszeptał Crona gdy ten uparcie miętolił jego poduszkę i otulał go kołdrą* Ale musi być jeszcze bardziej żebyś się dobrze wyspał. *odparł, schylając się i całując go w policzek. Crona uśmiechnął się delikatnie* Dz..dziękuję.. T..to takie miłe z t..twojej strony.. *Czarnowłosy odwzajemnił uśmiech* Posmarować Ci może czymś tamte sine miejsca..?
J..jeżeli to nie będzie problemem.. *szepnął Crona, a Kid poleciał po jakąś maść. Po chwili wrócił i usiadł z powrotem obok różowowłosego*





JUHUUU GOOOOOOL! *krzyknęła Liz, a Star otworzył szerzej oczy* Lizuniu.. interesuję Cię piłka? *zapytał, a ta wskoczyła na stół, dalej kibicując swojej ukochanej drużynie* C..co? Tak! pewnie! *odparła, a na twarzy niebieskowłosego​ pojawił się szeroki uśmiech* JESTEŚ KOBIETĄ MOJEGO ŻYCIA! *krzyknął, po czym pocałował ją czule na oczach Soul'a* Kurna.. nie ślinić mi się tutaj.. *warknął, popijając DeathCole*


Ej Soul.. Ty jesteś gejem? (XD) *zapytał Star, a Soul opluł się cały colą* C..co? Jasne że nie! ~ Bo z dziewczyną to od wieków Cię nie widziałem. *Star się wyszczerzył* ~ Nie pierdol kurna..! 100% hetero! Po prostu.. *zaczerwienił się z zażenowania* Laski mnie nie interesują! Cool goście jak ja są singlami. Kto by się chciał z babami użerać. *Li uniosła brew zirytowana* ~w tym samym czasie~ A..ał.. *szepnął Crona krzywiąc się z bólu, gdy Kid dotknął jego najczulszego, sinego miejsca*
Przepraszam, kochan.. znaczy.. przepraszam, Crona.. *szepnął, zakręcając maść* No.. to tyle. Możemy się zaraz położyć spać.. ~ A.. czy mógłbyś spać ze mną? tak jak wczoraj.. *ten słysząc to, wziął jego dłonie w swoje* Od dzisiaj możemy już zawsze spać razem, jeżeli tylko masz ochotę.. *różowowłosy uśmiechnął się delikatnie* J..jasne.. *szepnął, po czym oboje poszli na górę*

Chodź już spać, geju. *odparł Star do Soul'a, kierując się na górę wraz z Liz. Ten zwlókł się zirytowany z kanapy* Dotrze do Ciebie że wolę dziewczyny?! Nie interesuję się facetami! ~ Tak, tak, wmawiaj sobie. *wyszczerzył się* ~ Odezwał się kurna z niebieskim pedalskim kogutem na głowie.. ~ Możecie przestać? *warknęła Liz* Może ja z Patty pogadamy sobie o lesbijkach, co? ~ Okej. *odpowiedzieli obaj chórem, ale dostali po mordach torebką na dobranoc*

środa, 24 września 2014

Ogłoszenie.

Więc tak. Chciałem (a no bo Martin) że blog nie jest zawieszony na stałe, więc nie ma się o co martwić. Po prostu jakoś brakuje weny i te sprawy. Ale myślę że w ten weekend coś się pojawi, albo następny rozdział, albo ten szatański One-Shot, ale mam trochę roboty. Nocowanko, potem spotkanie z kimś w Warszawie. Myślę że wyrobię się w międzyczasie. No i mamy nadzieję że sobie przeczytacie i ten.. Będzie cool.

I przepraszaam ogólnie, sorrka. (włamałem się na komputer)






sobota, 6 września 2014

Dzień I ~ Spotkanie po latach

.
~3 lata później~ 
.
Czas pędził, mimo iż niewiele się działo. Minęli parę chłodnych zim, ciepłych lat, wilgotnych wiosen, pochmurnych jesieni. Przyjaciele nieznacznie się od siebie oddalili. Doszło nawet do tego, że po części urwali ze sobą kontakt, a w pewnym momencie wieści o Cronie i Ragnarok'u niespodziewanie się urwały..
.



.
*Kid poprawiał krawat czekając na nadchodzący układ. Nagle jego uwagę przykuła postać stojącą obok. Otworzył szerzej oczy. Te różowe włosy, niepewne spojrzenie* C..Crona..? *zapytał z niedowierzaniem dotykając jego ramienia. Chłopak prawie upuścił książki gdy poczuł czyjś dotyk na ramieniu* K..k..kid..? *spytał cicho także zdziwiony, od razu rozpoznając chłopaka. Dorósł. Był starszą śmiercią. Nie zmienił się aż tak, oprócz dłuższych, kruczoczarnych włosów z tyłu. Wciąż czarny garnitur, ze znakiem śmierci zamiast krawatu. Był to już jednak dojrzały młodzieniec*
.

C..Crona! *krzyknął czarnowłosy, od razu wtulając się w różowowłosego* Matko.. Ile czasy ja Cię nie wiedziałem! *przyjrzał mu się dokładnie. Teraz miał lekko dłuższe włosy, z tyłu luźno zawiązane w kok i grzywkę zaczesaną na bok, nie tak jak zwykle, prosto przystrzyżoną przy czole*
.
Cz..cześć Kid.. *szepnął, uśmiechając się delikatnie pod nosem* Ale się stęskniłem. Wyładniałeś.. *zaśmiał się, a Crona zarumienił* Dz..dziękuję.. *powiedział, łapiąc się za ramię* No to.. Mów co tam u Ciebie! Jak z Ragnarok'iem..?
.

U mnie..? N..nawet dobrze.. *uśmiechnął się leciutko i smutno, ignorując drugie pytanie. Kid spojrzał zdziwiony* T..teraz t..tutaj studiujesz..? *pytanie różowowłosego wyrwało go z rozmyśleń* Ach, właśnie zaczynam. Mieszkam póki co z ojcem. Można rzec że to moje mieszkanie w końcu prawie go tam nie widuję.. A tobie jak idzie? Ilu gwiazdkowym już jesteś mistrzem? *zaśmiał się cicho, popijając swoją kawę* ~ Trzy.. *odparł, a Kid się nią cały opluł*

.
N..no to nieźle.. *powiedział, wycierając się chusteczką, którą miał w kieszeni* Nie sądziłem że aż tak dobrze Ci pójdzie! ~ Dz..dziękuję.. *szepnął, drapiąc się po karku* A..a jak tam z Black Star'em i L..Liz..? *zapytał, a Kid pomyślał chwilę* Hmm.. W sumie, to nic się nie zmieniło. *odparł. Crona spojrzał na zegarek* M..muszę zaraz lecieć.. ~ To może spotkamy się później? *spytał, uśmiechając się. Różowowłosy pokiwał głową na tak* No to.. Do zobaczenia! *powiedział czarnowłosy, machając mu na pożegnanie*

.


T..tak.. *różowowłosy pomachał mu lekko i zniknął w tłumie idącym na zajęcia. Po chwili do czarnowłosego podeszła znajoma dziewczyna* Maka..? *zapytał z niedowierzaniem a ta uśmiechnęła się szeroko. Jej włosy zwykle związane w kitki, były teraz dłuższe, lekko kręcone i zawiązane po obu stronach w kucyki* Hej Kid! ~ Ty też będziesz tu studiowała? *uśmiechnął się szeroko, przytulając dziewczynę* ~ Nauki nigdy za wiele! *przywlókł się za nią białowłosy targając za sobą torbę. Dojrzał i do tego miał małą bródkę, jednak jego leniwy, luźny krok się nie zmienił* ~ A on? *zapytał zdziwiony czarnowłosy* ~ Obiecał mi coś i niestety zamieniłam go w DeathScythe'a, więc dostał się tu ze mną. ~ Na moje nieszczęście, głupia decho. *parsknął Soul* ~ Chyba jednak nie mamy wspólnych zajęć. *dodała brązowowłosa* Wiesz że Crona też się tu załapał? ~ Tak, właśnie z nim gadałem. Urósł.. Trochę się zmienił. *uśmiechnął się* ~ Tak.. Jakoś smętnie wygląda, nie sądzisz..? *powiedziała smutno. Kid uniósł brew* O czym ty mówisz? *wtedy dziewczyna spojrzała na zegarek* Nie ważne! Kiedy indziej pogadamy, mamy wykład! *krzyknęła i pobiegła do sali, targając Soul'a za sobą*
.


*Kid westchnął cicho, po czym sam ruszył na zajęcia. Wszedł do sali 36, po czym rozejrzał się dookoła. Po chwili zauważył, siedzącego samego w ławce Crone* No patrz.. Znowu się widzimy. Mamy razem zajęcia. Mogę z Tobą usiąść? Tak jak kiedyś? *spytał, a różowowłosy uśmiechnął się delikatnie* J..jasne.. Siadaj.. *szepnął, wypakowując książki z torby. Do sali weszła wściekła profesorka. Była to siwowłosa, niska osoba w kraciastej spódnicy. Miała wymowny wyraz twarzy i na pierwszy rzut oka można było zgadnąć, że jest sztywna* Siadać! Zaczynamy zajęcia! *krzyknęła, a wszyscy otworzyli szerzej oczy. Po chwili, któryś z uczniów podniósł rękę. Był to jak zwykle uśmiechnięty Ox* O, patrz! To Ox! *krzyknął Kid, a oburzona kobieta spojrzała na niego morderczym wzrokiem* Przepraszam.. *wszeptał czarnowłosy, siadając powoli w ławce* Ale się zmienił.. *powiedział z niedowierzaniem, przyglądając się niskiemu chłopakowi, w tych samych spiralnych okularach, ale o krótkich, jasnych włosach. Miał na sobie szary sweter*

.

Wiesz że Maka tu chodzi? *szepnął do chłopaka, tak by wściekła kobieta go nie zauważyła. Była zajęta rzucaniem długopisem w rozgadanego ucznia z tyłu* W..wiem.. Rozmawialiśmy o..o tym.. *uśmiechał się nadal delikatnie* A..a gdzie dziewczyny..? ~ Też mnie to zastanawia. *odparł Kid* Pewnie gdzieś łażą z Black Star'em.. Studia to nie dla nich. *westchnął głęboko*

.

Otworzyć książki na 13 stronie! *krzyknęła profesorka, a cała klasa wykonała polecenie* Ponieważ nie mam humoru, sami sobie przeczytajcie i objaśnijcie temat czy coś tam.. A jutro zrobię was test sprawdzający! Lepiej się przygotujcie! *dodała, a Kid przewrócił oczami* Strasznie wymagająca kobieta, pierwsze zajęcia w roku, a ona tak pędzi.. *szepnął Cronie na ucho, ta podeszła do niego oburzona* Jak śmiesz.. *zaczęła, a czarnowłosy ledwo przełknął ślinę* ..Jak śmiesz gadać na mojej lekcji! *zamierzała uderzyć go linijką, lecz w tym momencie do sali wleciał Profesor Stein na krześle. Ta spojrzała w jego stronę* Wielkie sorry, że tak wyjeżdżam bez uprzedzeń pani Żyleto. Kid, Crona, Ox.. po lekcjach do mnie, do gabinetu.. *powiedział, a Ci mimo iż nie widzieli go parę dobrych lat i nie wiedzieli, o co może mu chodzić, uśmiechnęli się promiennie* Tak jest Profesorze! *krzyknęli chórem, a ten odwzajemnił uśmiech i wyjechał z sali. Kobieta spojrzała na chłopców* Co to za przystojniak? *zapytała, a Ci wybuchli głośnym śmiechem* N-no co..? Nie śmiać się..! *krzyknęła, czerwieniąc się*

.


Ci..ciekawe co się s..stało.. *szepnął cicho Crona, spuszczając lekko zmartwiony wzrok. Kid spojrzał na niego niepewnie* Ej, wszystko okej? ~ C..co? *zapytał jakby wyrwany z rozmyśleń* T..tak.. N..nic się nie dz..dzieje.. *Czarnowłosy zmarszczył brwi, a potem już odpuścił* Lepiej czytajmy ten rozdział.
.


.
*Na korytarzu stała Maka z Soul'em. Ci od razu do nich podeszli* Siemka. *uśmiechnął się białowłosy, cmokając lekko Crone w policzek. Ten uśmiechnął się delikatnie* ~ No i jak tam? *zapytała Maka* ~ Na naszą lekcję wpadł Stein i kazał nam do siebie przyjść po lekcjach. *odparł Kid* ~ U nas to samo. *powiedział Soul*

.

No to chodźmy, zobaczymy co chcę.. *powiedział Kid, po czym ruszył w stronę Shibusen. Reszta poszła za nim* Nie wierzę, że to mówię, ale stęskniłam się za Black Star'em.. *szepnęła smutno Maka. Nagle przed nią stanął uśmiechnięty niebieskowłosy* Ktoś tu tęskni? *zapytał, a ta od razu się wtuliła. Jego niebieskie kosmyki wystawały niesfornie spod szarej czapki którą miał na głowie, a na jego policzku był przyklejony mały plaster* Trochę się zmieniłeś, co Star..? *dodała, a ten zaśmiał się* Wiem.. Ale dalej jestem big. *odparł cicho. Po chwili podbiegła do nich reszta przyjaciół* Staaar! *krzyknął Soul, wskakując mu w ramiona* Ohoho, widzę, że serio się stęskniliście.. *powiedział, po czym spojrzał na Crone stojącego obok nich* C..Crona? To ty?! Ale się zmieniłeś! Normalnie bym Cię nie poznał! *rzekł cmokając go w policzek, a różowowłosy uśmiechnął się nieśmiało, a potem spuścił wzrok* Ejj.. Co jest? ~ N..nic.. Wszystko w porządku.. *szepnął* Jeżeli tylko coś Cię trapi.. Albo jakiś z tych niedorobionych studentów Cię nęka.. Możesz nam powiedzieć! Popamiętają boga nad bogami! *pokazał kciuk do góry, a ten niepewnie spojrzał mu w oczy* Jasne.. Powiem, gdy coś b..będzie nie t..tak.. *odparł cicho, a na twarzy Star'a pojawił się ciepły uśmiech*

.

*Wtedy podbiegła do nich Liz. Jej długie, blond włosy był teraz wygolone po jednej stronie. Wyglądała dojrzalej i wyrosła. Podobnie jak ciepło uśmiechnięta Tsubaki z długimi, rozpuszczonymi włosami i Patty w skórzanej kurtce* Maka! Chłopaki! *krzyknęła zadowolona blondynka, od razu obejmując każdego z osobna* ~ Trochę czasu minęło od naszego ostatniego spotkania! *uśmiechnęła się szeroko Patty* ~ Was też wezwał nasz profesor? *spytała czarnowłosa* Tak, właśnie tam idziemy. *odparł uśmiechnięty Kid* ~ Siema! *słychać było głos Krzaka za ich plecami. W ich stronę szedł chwiejnym krokiem porządnie pijany, wyszczerzony Ragnarok. Crona zrobił wielkie oczy i przełknął ślinę. Kid spojrzał zdziwiony na kolosalnego stwora, tak jak cała reszta. Potem zmartwiony na widocznie przerażonego różowowłosego* Ej.. Coś się stało..? ~ Ni..ni..nie.. *odparł cicho. Krzak po chwili złapał go jednym ruchem i przyciągnął do dosyć brutalnego pocałunku. Potem odepchnął go i klepnął z całej siły Kid'a w plecy* K..kopę lat! *odparł donośnie*

.
M..mocniej się nie dało..? *spytał, masując się po plecach* A pewnie, ż..że się dało! *krzyknął, uderzając go jeszcze mocniej. Ten upadł na ziemię* R..Ragnarok..! nie bij Kid'a.. *powiedział Crona zachowanym głosem, Magiczny Krzak przyciągnął go do siebie, unosząc brew* L..lepiej siedź cicho, bo źle skończysz.. *zagroził, a reszta patrzyła z niedowierzaniem*​ Ty! Zostaw go! *krzyknął Star, lecz dostał od Ragnarok'a z pięści. Opadł z gruchotem na ziemię. Podbiegły do niego wystraszone dziewczyny. Ten jednak wstał nieźle wkurzony, ocierając odrobinę krwi z brody* Dobra, koniec tego. Idziemy stąd, potem nam wszystko wyjaśnisz, Crona! *krzyknął zdenerwowany Kid, złapał różowowłosego za rękę i ruszył w stronę Shibusen*

.

Ni..ni..nie..! K..Kid..! J..ja nie mogę i..iść..! *krzyknął nagle różowowłosy wyrywając rękę w dłoni Kid'a. Ten jednak za mocno go trzymał* Cronia, chodź lepiej z nami, jeszcze ten Debil Ci coś zrobi! *powiedział czarnowłosy* ~ T..ty nie r..rozumiesz..! *nagle zalał się łzami* J..jak nie b..będę się słuchał b..będzie jeszcze g..gorzej..! *Kid otworzył szerzej oczy* O czym ty do cholery mówisz?! *wtedy Ragnarok szarpnął nim w swoją stronę* Gdzie się wybierasz, szmato?! ~ *Star zrobił wielkie oczy* Coś ty powiedział?! *wydarł się*
.
To co usłyszałeś! Nie wtrącaj się! *krzyknął, a ten rzucił się na niego z pięściami. W ostatnim momencie Liz złapała go za kołnierz* Star, nie.. *szepnęła, a niebieskowłosy się uspokoił* Nie będzie mi się tak o nim skurwysyn odzywał.. ~ Ragnarok... Dlaczego powiedziałeś coś takiego do Crony? *zapytała cicho Maka, a ten spojrzał na zapłakanego chłopaka* Mogę z nim robić co chcę.. ~ On nie jest twoją własnością! *warknął Kid, zaciskając pięści* A właśnie, że jest! *powiedział, po czym przyciągnął go do siebie, całując brutalnie* Liz, Patty! *krzyknął czarnowłosy, a te zmieniły się w pistolety, lądując w jego rękach* Hahaha! Proszę bardzo, strzelaj.. Wiedz tylko, że gdy to zrobisz, Mały też może dostać.. *rzekł Ragnarok, a Kid opuścił bronie* Zrobię wszystko co chcesz, tylko zostaw go w spokoju.. *szepnął czarnowłosy, opuszczając głowę*
.
Wszystko? *zapytał Krzak ze spokojnym uśmiechem, przyciskając duszącego się różowowłosego chłopaka do ziemi. Czarnowłosy się wzdrygnął* Nie! Nie, błagam, nie rób mu krzywdy! *wrzasnął desperacko* Zaraz rozpierdolę mu łeb.. *warknął Soul, a z jego pleców i ramion wyłoniły się ostrza. Maka złapała go za rękę* Nie! Soul, pamiętaj że on ma Crone.. *szepnęła patrząc na Ragnarok'a, uderzającego głową Crony o ziemię. Zaczął krwawić. Kid nie wytrzymał i rzucił się w jego stronę, ale dziewczyny w ostatnim momencie złapały jego ramiona* ZAMORDUJĘ CIĘ CHUJU! *wydarł się mając łzy w oczach, widząc jak Magiczny Miecz rzuca chłopakiem o ziemię, potem go dodatkowo kopiąc. Różowowłosy krzyczał, chcąc uciec, ale ten wziął go za fraki, przysuwając do siebie. Uderzył go z pięści w twarz. Czarnowłosemu momentalnie zrobiło się słabo, widząc krew kapiącą na ziemię z jego warg, czoła i nosa. W końcu udało mu się wyrwać i ruszył w stronę Ragnaroka z niezwykłą prędkością, z takim wyrazem twarzy, że nic ani nikt skutecznie by go nie zatrzymał. Nim się jednak obejrzał, stwór leżał powalony na ziemi, a Crona wypadł z jego rąk. Upadł z gruchotem pod nogi Kid'a, ledwo żywy. Czarnowłosy od razu chwycił go w ramiona, podnosząc z ziemi. Podbiegła do nich reszta. Za tym wydarzeniem stał nikt inny jak Profesor Stein, cały pozszywany i z niezbędnym dla jego osoby papierosem w dłoni. Wkurzony Ragnarok wstał, od razu chcąc dorwać się do Małego, ale z jego warg wydobył się głośny krzyk, a Kid przywalił Krzakowi w szczękę, tak że aż odszedł parę kroków do tyłu. W końcu spojrzał to na wymowne spojrzenie profesora, to na resztę* Popamiętacie mnie.. *syknął i odszedł szybkim krokiem, po drodze kopiąc w czyjeś auto. Crona wtulił się wciąż przerażony do czarnowłosego, a ten szybko go objął. Podbiegła do nich zmartwiona Maka* Crona..! Co to miało być..?! *krzyknęła, ale ten nie odpowiedział, zapłakał tylko cicho. Star złapał się za głowę* Zaraz tak mu pierdolnę że.. ~ Ni..nie..! *przerwał różowowłosy* Błagam, nie i..idź do niego.. On ni..nie jest tą samą o..osobą..

.
.

Crona, co tu się dzieje? Dlaczego on Cię pobił..? *zapytał przerażony Kid, ocierając delikatnie krew z jego twarzy wacikiem. Po policzkach różowowłosego nadal płynęły strumyki łez*  J..ja.. *bełkotał, nie potrafiąc nic jednak powiedzieć. Stein patrzył na nich zmartwiony. Wszyscy znajdowali się w jego gabinecie* Musisz nam powiedzieć! *wtrącił Star* To wszystko to jakieś cholerne bagno.. *dodał Soul, przygryzając wargę* Czym to jest spowodowane..? ~ R..ragnarok.. *zaczął niepewnie Crona* W..wpadł w długi i.. Z..zaczął pić.. P..potem.. Taki się stał.. *wypłakał, po czym schował twarz w dłoniach* P..przepraszam że musieliście być t..tego wszystkiego świadkami.. *reszta spojrzała na niego zmartwiona, marszcząc brwi. Niebieskowłosy klęknął przy nim, łapiąc lekko jego ręce* Ej.. Mały.. Ile to już trwa..? *na to pytanie chłopak jedynie milczał. Jego warga drgała*

.

Stanowczo za długo. *przerwał ciszę Kid, sam odpowiadając* Crona.. Ty nie możesz tam wrócić. Wezmę Cię do siebie.. ~ A..ale.. *wypłakał, łapiąc jego marynarkę* J..ja nie mogę od t..tak gdzieś pójść.. O..on.. On.. ~ Nie ma z nami szans. *wtrącił cicho Ox. Różowowłosy spojrzał na niego zdziwiony, Maka przytaknęła* Jeżeli będziemy razem, nie da rady. A będziemy.. I to do końca.. *szepnęła. Crona otarł wciąż napływające łzy rękawem* J..ja.. Jedak p..powinienem wrócić.. P..przecież.. O..on pewnie się tylko w..wygłupia.. ~ Posłuchaj przyjaciół, może Ci się stać kolejna krzywda.. *powiedział cicho Stein z powagą w głosie* To ryzykowne.. *szepnął Star. Różowowłosy
rozejrzał się po nich*
.
J.. ja już nie wiem, co m..mam robić.. *wypłakał cicho, a Kid wtulił go czule w Siebie* Nie martw się Crona, ty nic nie musisz robić. My się już wszystkim zajmiemy.. *szepnął czarnowłosy, a zapłakany chłopak spojrzał mu w oczy* K..Kid.. ~ Już.. Spokojnie. Nie musisz nic mówić i martwić się.. *odparł, po czym cmoknął go delikatnie w czoło* Ja też się zaraz popłaczę.. Aż mi się stare czasy przypomniały.. *dodał Black Star, wycierając napływające mu do oczu łzy* Kochanie.. Ty płaczesz? *spytała Liz, spoglądając na niego. Ten od razu odwrócił się do niej plecami* W..wcale nie! Wielki Black Star nie płaczę! *krzyknął, a wszyscy zaśmiali się cicho. Nawet zapłakanemu Cronie poprawił się humor* Serio nic się nie zmieniłeś.. *dodał Soul, obejmując niebieskowłosego​ ramieniem* 
Tylko ma miłość do Liz wciąż rośnie! *zrobił do niej maślane oczka, a ta przewróciła oczami, potem się lekko uśmiechając*  No dobra, koniec tego ćwierkania gołąbki. *przewrócił oczami białowłosy* Teraz musimy pomóc dojść Cronie do willi.. *wziął delikatnie chłopaka pod ramiona, podnosząc z łóżka laboratoryjnego*
.


.
K..Kid, czy ja na pewno nie p..przeszkadzam..? *szepnął różowowłosy, trzymając kurczowo kubek herbaty w drżących dłoniach. Siedział na kanapie w salonie wraz z czarnowłosym* 
Ochh.. Skąd ten pomysł? Pewnie, że nie. Nawet się cieszę, że ze mną tymczasowo mieszkasz.. Było mi tu trochę pusto. *spuścił wzrok* Chodź, pokaże Ci coś.. *powiedział, łapiąc go delikatnie za rękę, po czym weszli na górę. Stanęli przed drzwiami, które mimo tylu lat, Crona od razu rozpoznał. Kid otworzył je powoli, wciągając różowowłosego za sobą do środka* Pamiętasz ten pokój? *zapytał, a różowowłosy rozejrzał się i pomyślał chwilę* T.. to ten, który wyremontowałeś k..kiedyś dla nas, p..prawda? *szepnął, a Kid uśmiechnął się delikatnie* Heehh.. Takk. Nic nie zmieniałem. Tak dużo wspomnień.. *dodał, kierując się w stronę drzwi* Chodź, dokończymy kolację i położymy się spać.. ~ K..Kid..? *zapytał nagle* Tak? ~ Czy m..mógłbym spać w tym pokoju..? *czarnowłosy zaśmiał się pod nosem* Naprawdę chcesz spać tutaj? ~ M..mógłbym..? *odparł cicho* Jasne. Śpij tu tylko jeżeli masz ochotę.

.
*Crona rozejrzał się jeszcze raz niepewnie po pokoju, a potem podreptał za czarnowłosym* A.. A c..co z ubraniami..? Ni..nie mam w czym spać.. *spojrzał na swoją białą koszulkę z czarnym krawatem, poplamioną krwią* B..boję się że ubrudzę.. ~ Nie martw się już niczym Croniu, okej? *uśmiechnął się ciepło Kid* Znajdzie się coś dla Ciebie. Chodź, od razu pójdziemy i Ci zmienimy. *wziął go za dłoń i zgarniając jakąś koszulkę i spodnie wszedł do łazienki* Rozbierz się, okej? ~ *różowowłosy spojrzał na niego niepewnie* A..ale.. ~ Nie wstydź się, nie masz czego. *Crona westchnął cicho i podniósł koszulkę ukazując totalnie wychudzoną, poobijaną, siną klatkę piersiową, całą w krwiakach. Kid otworzył szerzej oczy, prawie mdlejąc*
.
C..co się stało..? *zapytał zmartwiony różowowłosy, łapiąc ledwo przytomnego Kid'a* Jak on mógł zrobić Ci coś takiego..? *powiedział cicho, sam do siebie* Zniszczę go, nim się obejrzy.. *dodał, a Crona otworzył szerzej oczy* N.. nie Kid..! Nie idź d..do niego, proszę.. ~ Dlaczego? Zaufałem mu. Myślałem, że jest inny. Że zadba o Ciebie lepiej niż ja.. A tu proszę, po kilku latach widzę to! *krzyknął, po czym schował twarz w dłonie* To moja wina.. Poddałem się. Mogłem walczyć o Ciebie dalej.. Może to wszystko, potoczyłoby się inaczej.. *szepnął, a różowowłosy wtulił się w niego* T..to nie jest twoja w..wina.. To była m..moja decyzja.. *powiedział cicho, a Kid spojrzał mu w oczy* Nie wracajmy do tego, co było kiedyś.. Ważne jest to, co dzieję się teraz.. Zapłaci..
.
T..to nic nie zmieni.. *położył głowę na jego ramieniu* P..proszę, zostaw g..go.. On już nie j..jest taki jaki b..był.. *Kid wypuścił wolno powietrze. Objął go czule* Chodźmy już lepiej na kolację.. Potem się zajmę tymi obrażeniami. *powiedział. Wziął jego dłoń i zeszli razem na dół. Kazał usiąść Cronie przy stole, po czym wziął się za robienie porządnego jedzenia* On Cię głodził..? *syknął prawie przez zęby* T..trochę.. Ale t..to nic.. I tak nie chciałem j..jeść.. *wyszeptał różowowłosy, spoglądając na swoje dłonie. Kid westchnął głęboko* Teraz się to więc gwałtownie zmieni. *odparł, stawiając po paru minutach talerz z potrawką z ryżem i kurczakiem pod jego postacią* Mam tutaj widzieć pusty talerz.
.


*Crona wziął się za jedzenie, a zmęczony całym dniem Kid, rozwalił się na kanapie* Jak zjesz, to powiedz. Pozmywam. *powiedział, ziewając cicho* J..jasne. K..Kid..? *szepnął różowowłosy, wstając od stołu* Tak? ejej! wracaj do jedzenia! ~ Cz..czy mógłbyś s..spać dzisiaj ze mną..? *zapytał nieśmiało, a czarnowłosy uśmiechnął się delikatnie* Pewnie, ale.. dlaczego tak nagle chcesz spać u mojego boku? ~ B..boję się, że R..Ragnarok po mnie przyjdzie.. *złapał się za ramię, a Kid zbliżył się do niego, po czym ujął jego twarz w dłonie* Ze mną nic Ci nie grozi.. *dodał, patrząc mu ciepło w oczy*.
*Crona zarumienił się delikatnie, A potem oparł głowę o jego ramię* Cz..czuję się z tobą bezpiecznie.. *Kid pogładził go po włosach* Zaopiekuję się tobą.. Tak że zapomnisz o tym co musiałeś przeżywać tyle czasu.. Idź, zjedz. Zaraz pójdziemy do łóżek. Ciężki dzień.. ~w tym samym czasie~ *Brązowowłosa waliła w drzwi mieszkania dobre pięć minut* Czego?! *słychać było gruby głos Ragnarok'a* T..tu Maka! Masz mnie wpuścić! *krzyknęła dziewczyna* ~ Nic mnie nie interesujesz desko! *ta burknęła pod nosem i bez zastanowienia wtargnęła do budynku. Rozejrzała się. Pod oknem siedział pijany Ragnarok, a na podłodze walały się butelki po alkoholach, ubrania, stare jedzenie i inne rzeczy, w tym te należące do Crony. Stłuczone szkło, plamy, grzyb. Wyglądało to okropnie. Krzak wyglądał na wściekłego, ale i załamanego. Kiedy tylko ją zobaczył warknął* Czego chcesz gówniaro?!.
Jak to.. Czego chcę? Czy to nie jest oczywiste? Chcę porozmawiać o twoim zachowaniu.. *podeszła bliżej, a ten zacisnął pięści* Nie widzisz, co z siebie zrobiłeś? Kiedyś byłeś taki kochany, zabawny, opiekuńczy.. Dbałeś o Crone, bardziej niż sam Kid, walczyłeś o niego.. A teraz? Traktujesz go jak szmatę, zaprzepaszczasz wszystko..*powie​działa cicho* Ale nie martw się.. Dopilnuję, żebyś już nigdy więcej go nie zobaczył. Zaufaliśmy Ci, my wszyscy. To był błąd.. Straciłeś nie tylko chłopaka, ale i przyjaciół.. Zostałeś sam, rozumiesz?! *krzyknęła przez łzy, a ten jakby nigdy nic machnął na nią ręką* Siedź sobie w tym gównie, siedź sobie tutaj, a przy okazji pomyśl.. Jak głupi jesteś.. *zapłakana wyszła z domu, trzaskając drzwiami. Ragnarok odetchnął głęboko, po czym stanął w oknie z puszką piwa w łapie*
.
*Soul spojrzał na nią zmartwiony. Objął ją ramieniem.* No już.. Dobrze mu nagadałaś.. Dzielna jesteś.. *szepnął spoglądając ostatni raz na drzwi mieszkania, po czym ruszył razem z nią w stronę domu* Chciałabym naprawić życie Crony.. *wypłakała* Żeby ciągle nie spotykały go te okropne rzeczy.. *białowłosy poklepał ją po plecach* Też bym tego chciał.. Może teraz nam się uda..

.
.


.