poniedziałek, 2 czerwca 2014

Dzień XIV ~ Część III

.
Część dalsza
.

K..kid? Gdzie teraz mamy iść..? *zapytał Crona trzymając się jego ramienia*

.Musimy wziąć tego kretyna i udać się do Korei w wyznaczone miejsce. *machnął niechętnie do Ox'a ręką, obejmując różowowłosego*

.Więc przyjaciele! Idziemy na wojnę! *krzyknął zadowolony Ox* Ale jak zginę... T-to wasza wina!
.Taa, jasne czubku. *warknęła Liz* 
.
Ale on jest łysy.. *wyszeptał Crona. Kiedy byli już przed Shibusen, siostrzyczki Thompson zamieniły się w pistolety i wylądowały w kieszeniach Kid'a. Potem wszedł na deskę, a Crona z nim, wtulając się*
.
Ej, a ja?! *zapytał spanikowany Ox machając rękami* 
.
A bo ja wiem? Możesz za nami biec. *odparł Kid*.Ale ja nie dam rady biec tak szybko! No poczekajcie! *biegł tak szybko jak mógł, ale zmęczył się po minucie* UMIERAM.. UMIERAM.. Żegn..żegnajcie przyjaciele.. *opadł bezwładnie na ziemię*.*Kid przewrócił oczami i się zatrzymał* No i co ja z tobą zrobię? Nie ma miejsca. 
.
K..kid.. Teoretycznie Ragnarok może się zamienić w skrzydła i.. *zaczął niepewnie różowowłosy, ale ten mu przerwał*
.
Nie Crona, to kłamstwo! Jak już mówiłem, nie mamy Cię jak zabrać.
.Ale Kid dobrze wiesz, że Ragnarok może.. 
.
NIE MOŻE. *oznajmił Kid wskazując na deskę po raz drugi, chodź Crona..
.
N..no dobrze.. Jak chcesz.. *szepnął Crona wtulając się do niego* 
.
Ox, weź taksówkę czy coś, my musimy lecieć! *odparł Kid i poleciał nie zwracając uwagi na rozpacz Ox'a* 
.
Trochę nie ładnie że go nie wzięliśmy.. *szepnął różowowłosy*
.
Jak go nie ma i nie będzie to nawet lepiej.. Nie musimy go pilnować. *odparł*
.
C..cóż.. *nagle z pleców Crony wyłonił się Ragnarok* 
.
Nie myśl że będę Cię bronił nicponiu, jak będziesz się mazał z powodu tej zasranej symetrii! *fuknął na zdziwionego Kid'a*
.
Nie potrzebuję twojej pomocy czarnuchu.. *mruknął*
.
~W tym samym czasie~
.
Tsubaki! Jeszcze trochę i skopiemy tyłki tym draniom! JUHUUU! *Krzyknął Black Star zadowolony z siebie*
.
Black! Zaczekaj, jak mną tak trzęsiesz niedobrze mi! *powiedziała w połowie wyłoniona z shurikena* 
.
~W innym miejscu~
.
Ej, Maka, daleko jeszcze? *zapytał Soul przyspieszając motor, a ta siedziała nosem w mapie* 
.
Jeszcze kawałek. *odparła*
.
Ej, Soul? Wiesz gdzie Star i Tsubaki? Oby trafili... *schowała mapę i złapała się Soul'a* Pewnie będziemy pierwsi.
.
Ych, jak zawsze.. Mówiłem, chodźcie z nami, ale ten musiał odwalić tą swoją gadkę o wielkim Panie Black Starze.. Eech, mam nadzieję że przeżyjemy to zlecenie. *odparł Soul z trudną miną i jeszcze przyśpieszył, skręcając ostro w lewo, aż jakiś Francuz zaczął się na niego drzeć. 
.
~w tym samym czasie~ *Crona zeskoczył z deski, wraz z Kid'em, a obolała Liz i wesoła Patty znowu zamieniły się w ludzi* 
.
Yyych, jak niewygodnie być tak długo bronią.. *powiedziała wyższa Thompson, rozluźniając plecy*
.
Eeeeech.. *westchnął zrezygnowany Kid. Podtrzedł do Crony* I jak się czujesz? Wszystko okej? Trochę nam to zajęło. *pogładził jego plecy* 
.
A mnie tu już nie zapytasz jak się miewam, bo po co, kurna?! *zapytała wkurzona Liz, co czarnowłosy zignorował*
.
T..tak.. Okej, tylko trochę się boję.. *wtulił się w Kid'a. Nagle podbiegł do nich ledwo żywy Ox* 
.
Jestem przyjaciele! Nie zawiodę.. *w tym momencie potknął się o wystający z ziemi korzeń* ..w..was..
.
*Kid zrobił zirytowaną minę, obejmując Crone* A tak się cieszy.. To znaczy martwiliśmy. 
.
*Ox wstał i otrzepał się, od razu się szczerząc* To dokąd teraz towarzysze?
.
WALKA, WALKA, WALKA! *krzyczała Patty w twarz Ox'owi, a ten aż podskoczył* 
.
Ona tak zawsze robi..? *wyjąkał*
.
Och, chodzi o to? W sumie teraz jest nawet znośna. *powiedział Kid jakby nigdy nic machając dłonią przed twarzą sparaliżowanego przez wrzask kujona* 
.
Ej, to mamy wleźć na tą wierzę, no nie? *zapytała Liz patrząc na stojącą przed nimi Seoul Tower*
.
Ta.. Chyba tak. *odparł Kid kierując się w stronę wieży* Mógłbym polecieć na górę na desce.. Ale nie w tym rzecz. *dodał*
.
Co..? Ale czemu nie możemy wlecieć? *zapytał zdziwiony Ox* 
.
A chcesz podłożyć im się jak na tacy i dać się zamordować? *zapytała zirytowana Liz* 
.
NA ŚMIERĆ! *dodała wesoło Patty*
.
No to idziemy.. Liz, Patty! *spojrzał na siostry, a te zmieniły się w bronie lądując w jego rękach* Na wszelki wypadek.. *szepnął*
.
Ragnarok.. *szepnął Crona a jego rękę oplotła czarna ciecz, następnie zamieniając się w miecz* 
.
Woooo! Działanie czarnej krwi! *zapiszczał podekscytowany Ox, aż Crona podskoczył przestraszony* 
.
Kid.. Boję się go.. *szepnął*
.
Spokojnie, on nam pomaga. Jeżeli można to tak nazwać.. *odparł Kid*
.
~w tym samym czasie~ 
.
Tsubaki! Chodźmy na bój! Wielki Black Star rozniesie wszystkich w mgnieniu oka! *krzyknął po czym popędził w stronę celu*
.
Stój głupolu! Zapomniałeś o kodeksie skrytobójców! Tutaj musimy działać z planem! *powiedziała Tsubaki, zmęczona już krzyczeniem do tego tępaka godzinę. W końcu spotkali się z Soul'em i Maką którzy czekali na miejscu* 
.
Czego tak długo? *zapytał Soul opierając się o motor*
.
Bo my zawalaliśmy z buta głąbie, a wy se na motorku przyjechaliście!​ *odparł wspinając się na ścianę* No to czas na kopanie tyłków! Wielki Black Star do was idzie!
.
Zaczekaj, Black Star! *krzyknęła Tsubaki zmieniając się i biegnąc za nim* Złaź stąd, a co z planem?! *próbowała go ściągnąć* 
.
HAHA, PO CO MI JAKIŚ GŁUPI PLAN! PO PROSTU WCHODZĘ, JESTEM BOSKI, WALCZĘ I ZWYCIĘŻAM! *wykrzyknął zadowolony kontynuując wspinaczkę. Tsubaki za to piszczała i zciągała go za nogę z klifu* 
.
No i znowu się zaczęło.. *powiedziała zirytowana Maka, przykładając otwartą dłoń do czoła* 
.
~~~ 
.
*Kid szedł powoli po krętych schodach w środku wieży, a Crona i Ox za nim*
.
Czy ty oszalałeś, w trzy dni tam nie dojdziemy bęcwale! *warknął wkurzony Ragnarok, wymachując pięścią*
.
A właśnie, że dojdziemy! *odparł czarnowłosy dalej idąc* 
.
Kiiid.. Jestem zmęczony.. *powiedział Crona prawie przewracając się na schodach*
.
Ech, będziemy musieli wytrwać.. *wziął Crone w biodrze i poprowadził dalej* Ej, a wy jak się trzymacie? *zapytał Liz i Patty*
.
Mnie wszystko boli.. *odparła Liz, zamieniając się w końcu w człowieka i wyciągając się na wszystkie strony*
.
A JA SIĘ CZUJĘ CIASTECZKOWO! *krzyknęła Patty, cokolwiek miałoby to znaczyć, po czym także przybrała ludzką postać*
.
Dobra, cicho tam.. Dochodzimy. *powiedział cicho Kid, widząc światło latarni na szczycie wieży, gdy nagle coś przemknęło z tyłu, wywracając Ox'a na ziemię* Co do chol.. *zaczął przestraszony czarnowłosy, jednak po chwili czarna mgiełka przemknęła też pod nogami jego i Crony, tak że upadli oboje z hukiem na schody*
.
C..co to było..? *zapiszczała przerażona Liz* 
.
DYMEK! DYMEK! *krzyczała uśmiechnięta* 
.
Patty.. Zamknij się.. *szepnął Kid wstając z ziemi*
.
Ej.. Gdzie jest Crona..? *rozejrzał się wystraszony* Ox, widziałeś go? *zapytał idącego do nich z dołu chłopaka* 
.
Nie.. Od upadku za to całe życie przemknęło mi przed oczami.. 
.
*Kid rozejrzał się* Co się tutaj kurna dzieje.. *nagle coś mignęło tuż przy Liz*
.
A mogliśmy się wycofać, Patty! Rzuć temu czemuś swoje ciastko! *wykrzyczała Liz, rzucając się na ziemię*
.
Popodłogowe Szurasy nie lubią ciastek siostrzyczko! *zachichotała radośnie* 
.
O czym ty gadasz? *zapytała załamana Liz* 
.
Nie zachowujcie się jak małe dziewczynki! Przemiana! *krzyknął Kid* No juuuż.. *powiedziała Liz i wraz z Patty zamieniła się w pistolet, lądując w dłoniach Kid'a. Ten próbował do tego czegoś strzelić, ale było to za szybkie i jedynie prawie zabił Ox'a* Kur.. Co to ma być..?! *zapytał zdenerwowany, rozglądając się*
.
Tak w ogóle gdzie Crona? *zapytała Liz będąc pistoletem*
.
Staram się tu ustalić.. *powiedział Kid widocznie zdezorientowany całą sytuacją* Ox, rusz dupę!
.
A może porwał go jakiś PEDAŁEK?! *krzyknęła Patty śmiejąc się* I go zgwałci!
.
Nawet tak nie mów Patty bo zawału dost.. *nie dokończył bo w całej wierzy rozległ się głośny wrzask Crony dochodzący ze szczytu wieży*
.
PEDAŁEK JEST NA GÓRZE! GWAŁCĄ GO! *krzyknęła blondynka z wiecznym uśmiechem na twarzy*
.

*Kid wbiegł szybko zdesperowany na górę. Zamarł, Crona był przywiązany długą czarną wstęgą do metalowej budowli a z jego ust ciekła krew. Nie sięgał miecza* 

.
Crona, trzymaj się! *krzyknął Kid i strzelił w stronę więziącego go pasa, ale to nic nie dało* 
.
Co do cholery?! *wrzasnęła Liz* 
.
To nic nie da! *powiedział Ox, badając materiał* Fale dusz tego nie przebiją to mocniejsze od skóry!
.
Co teraz zrobimy..? *zapytała Liz przerażona* 
.
PEDAŁEK, PEDAŁEK, PEDAŁEK, PEDAŁEK! *Patty biegała dookoła Crony przywiązanego do metalowej budowli* 
.
Ej Patty! Te pasy są z ciasteczek! Lubisz ciasteczka, prawda? *krzyknęła starsza Thompson* 
.
~~~~
.
Black Star! Nie właź na górę! To niebezpieczne! *powiedziała Tsubaki trzymając się jego nogi* 
.
HAHAHA! NIE BOJĘ SIĘ NIEBEZPIECZEŃSTW​A! TO ONO BOI SIĘ MNIE! *po tych słowach spadł na ryj na ziemię*
.
Uuch.. *otrzepał się* Czemu mnie nie ostrzegałaś, wszystko mam sam robić? 
.
*zapytał na co Tsubaki spojrzała na niego z poirytowaniem. Zanim zdążył wstać coś przemknęło mu pod nogami i przewróciło z powrotem* C..co to było..? 
.
*Maka spojrzała przestraszona* Nie wiem.. Ale cholernie tego dużo.. Soul! *krzyknęła na partnera, a ten w moment zamienił się w kose, lądując jej w dłoniach*
.
~~~
.
*Kid próbował wyciągnąć Crone, ale ten zaczął krzyczeć* C..co Ci jest?! *zapytał przerażony czarnowłosy* 
.
J..jak mną szarpiesz.. Zaciska się jeszcze bardziej.. *wydusił z siebie, ale wtedy wstęga oplotła mu usta*
.
To żyje! *krzyknął spanikowany okularnik*
.
I CO TERAZ ZROBIMY?! *Krzyczała Liz przerażona* Nasz przyjaciel ginie na naszych oczach! *zaczęła panikować*
.
Część dalsza
.


1 komentarz:

  1. Superowe ! ciekawe co będzie dalej z Croną.. :C

    OdpowiedzUsuń

Klawiatury nie gryzą.