Ciąg dalszy.
Więc jak się rozłożymy? We trójkę na motorze będzie ciężko, a Cronie będzie źle na desce Kida. Maka, jedziesz z Kidem? *zapytał Soul*
Mogę. Chodź Kid.. *wskoczyła na deskę za Kidem i złapała się go mocno.* będziemy czekać pod domem.
Okej. *posadził Crone na motorze i wsiadł przed niego. Potem objął się jego rękami.* Trzymaj się. *powiedział, po czym nacisnął pedał i ruszył w stronę ich mieszkanka.*
*Pod mieszkaniem czekali Kid z Maką* To kto robi kolację? *zapytała*
No raczej że ty. *wyszczerzył się Soul, zdejmując Crone z motoru. On nadal milczał.*
Jak zawsze.. *weszła do mieszkania gadając coś pod nosem, od razu kierowała się do kuchni* Kid, Soul, Crona? Co chcecie? Jakieś pomysły? *zapytała przez otwarte drzwi*
Ej, mamy jeszcze sushi z wczoraj. *powiedział Soul i spojrzał na resztę* Odpowiada wam?
Dla mnie okej. *powiedział Kid* Dla mnie tym bardziej. *dodała Maka* A Tobie Crona? *zapytała* Odpowiada.. *powiedział zapatrzony w podłogę*
Więc dobrze. *wyszczerzył się Soul* Usiądźcie wygodnie, a Pan Soul, mistrzunio brudzenia naczyń umytych przez Make, poda wam wyborne żarełko! *skierował się do kuchni.*
*spojrzała na niego z oburzeniem* Sam będziesz je potem mył.. *dodała*
*wszyscy usiedli na kanapie, w tym zamyślony Crona na środku.* Źle wyglądasz. *powiedział Kid.*
Sam źle wyglądasz, twoja fryzura jest asymetryczna! *wrzasnęła Maka na Kid'a.* Nie strasz chłopaka.. Crona? Chcesz coś teraz zjeść?
Chodziło mi że słabo no! *dodał Kid oburzony. Nagle w jego oczach pojawiły się łzy. Padł na podłogę.* MASZ RACJE! JESTEM WSTRĘTNYM, TŁUSTYM ŚWINIAKIEM! NIE ZASŁUGUJĘ BY ŻYĆ!
Mogę.. *powiedział, patrząc wystraszony na Kida* Co on zrobił? Czy on zwariował? Co mam z nim zrobić?
Nic Crona, nie musisz z nim nic robić. *powiedziała* a ty Kid! siedź cicho i nie becz, bo straszysz Crone! Dom wariatów.. *złapała się za głowę* Idź do kąta i przemyśl swoje zachowanie ty.. Chodząca kupo gówna!
*Kid zapłakał gorzko i poszedł do kąta. Crona patrzył na niego chwilę.*
Sooooul! ile można?! *krzyknęła do niego*
No już! *wchodzi z czterema porcjami, dwie na dłoniach, jedną na łokciu a drugą na głowie* Bierzcie zanim się z tym zjebie i zabije.
*Bierze od niego wszystkie 4 porcje* To serio takie ciężkie? *podchodzi i rozdaje każdemu po kolei* A ty Kid.. Jesz w kącie.
*bierze porcje i zalewa ją łzami.* Paskudny, asymetryczny.. *powtarza. Crona patrzy na swoją.. A potem zaczyna płakać. Maka spojrzała na niego zmartwiona*
Crona? Co jest? Dlaczego płaczesz? A ty tam nie rycz! Bo się do Ciebie przejdę! *krzyknęła do Kid'a*
Bo ja.. Nie wiem co mam zrobić. *spogląda na porcje, cały zasmarkany i we łzach* Cały czas każecie mi podejmować te trudne decyzje! Nie umiem sobie z tym poradzić.. *chowa twarz w dłoniach* Wszystko jest nowe, nie wiem co mam z tym zrobić..
*Maka przyglądała się mu a potem go przytuliła* Nie martw się. Pomożemy Ci. Ten zasmarkaniec też. Nie płacz. Zjedz.
*wtula się w nią. Potem ociera łzy i bierze pałeczki trzęsącymi się dłońmi. Wkłada jeden kawałek do ust.* S..smaczne. *powiedział nieśmiało*
No widzisz? Jedz sobie. *pogłaskała go po głowie* KID! Chodź tutaj. *krzyknęła do Kida*
*Kid wstaje z kąta cały zasmarkany.* T..tak?
Przestaniesz już płakać? *zapytała grzecznie*
T..tak.. *wyryczał, opanowując łzy*
No więc usiądź i się zachowuj, wcale nie jesteś kupą gówna. *uśmiechnęła się* Ej, chodźmy może gdzieś? Nudno w domu, a przeczytałam wszystkie książki.. Łącznie z tymi do nauki, kucharskimi, instrukcjami.. *zaczęła wyliczać na palcach*
Maka, dobrze się czujesz? *zapytał Soul unosząc brew* Mam nadzieję że to żart, bo padam. Crony nie weźmiemy, a Kid się zbiera do kupy. *wskazuje na zasmarkańca obok*
Ty myślisz że tak na serio bym Cię zostawiła z nimi samego?! Och, lubię swoje mieszkanko i wolałabym żeby nie spłonęło w pożarze i tym podobne. *przewraca oczami*
*wzdycha z ulgą* Uff.. Boże, znowu bym zawału dostał. *Kid usiadł obok Crony. Przygląda się temu jak je.*
Kid! *podbiega do niego w trybie turbo* co kombinujesz? *siada obok*
*spogląda na nią wyrwany z zamyśleń* Co? Ja nic nie kombinuję. Cieszę się, że je. *spogląda na wcinającego Crone*
Więc.. *siada obok Kid'a* Też się cieszę. *uśmiecha się* Może.. ja i Soul zostawimy was samych? Pogadacie sobie, rzadko kiedy macie wolną chwilę.
Nie, nie ma takiej potrzeby. *też się uśmiechnął i pogłaskał Crone po plecach i wystającym kręgosłupie* I tak nie dużo rozmawiamy.
Skoro tak, zrobimy jak chcesz. Idziecie dzisiaj do Siebie, czy śpicie u nas? *zapytała troskliwie*
Możemy u was? Mimo iż jest tu tak całkowicie asymetrycznie. *rozgląda się z Ciężką miną* W willi nie możemy bo ojciec tam jest..
Mi to nie robi problemu. Soul? Mogą spać u nas? *zapytała patrząc na niego*
Mi to wisi. *powiedział z sushi w ustach* Zniosę wszystkich, chyba, że przyjdzie druga Blair albo Black Star na noc.
Nie, nie. No więc.. Możecie spać u mnie w pokoju. Tylko jest problem, bo może nie chcecie spać w jednym łóżku, a Soul chyba się nie wyniesie ze swojego pokoju. *podrapała się po ręce w zastanowieniu*
Mogę spać z Kidem. *powiedział Crona, kończąc posiłek.* Ale żeby mnie nie zgwałcił.
Spokojnie, dopilnuje tego. *uśmiechnęła się do Crony* Tylko gdzie ja będę spała.. Hmm..
Kanapę masz. *powiedział Soul* Nawet wygodną, mimo iż można w niej znaleźć trupa.
Co?! To ja w ogóle nie śpię.. *chowa głowę na książką*
Ej no, nie zrzucimy Cię na kanapę z pokoju. *powiedział Kid* Poza tym bardziej symetrycznie wygląda jedna osoba niż dwie na łóżku. Może masz jakiś materac? *założył pasemko włosów Crony za ucho.*
Nie! Śpisz z Croną! Będę spała z.. z.. Bla-Blair.. *za jąkała się*
*wszyscy nagle na nią spojrzeli* Maka, może wolisz jednak spać ze mną? *zapytał Soul przechylając głowę* Wcale nie tak dobrze wcześnie tracić dziewictwo.
A to nie będzie problem? *odparła*
Nie no, jak mam Cię przed tym ratować to spoko. *wstał i wziął wszystkie talerze, niosąc je do zlewu*
No okej, dzięki. *uśmiechnęła się* To ja pójdę na chwilę do Siebie na górę i ogarnę wam łóżko. *wbiega po schodach do Siebie*
Okej. *powiedział Kid, rozglądając się i zastanawiając czemu można dodać symetryczności. Crona za to usiadł i objął swoje nogi rękami.*
*po chwili wraca* Okej, możecie iść na górę. Jakbyście coś chcieli, to mówić. *powiedziała ziewając*
Dobrze. Dziękujemy. *powiedział Kid, po czym ruszył w stronę schodów wcześniej łapiąc Cronę za dłoń.*
Ej Soul, może my też już chodźmy spać. *powiedziała opierając się o lodówkę*
Noo, padam. *odparł i wczołgał się po schodach, a ona za nim. Zajrzeli jeszcze do łóżka Maki, a oni już tam smacznie smali. Opadł na łóżko z westchnięciem. Potem odwrócił się na bok.* Dobranoc Maka.
*Maka położyła się obok* Dobranoc głąbie.
.
.
Panika Kida była świetna. :3 ~ W ogóle coraz lepsze te opowiadania piszecie. =^w
OdpowiedzUsuńHahaha Maka jak przywali to raz, a porządnie ;p
OdpowiedzUsuńWspólne spanie? Czemu nie ;D
Dobry rozdział ;)
Pozdrowionka ;*