poniedziałek, 26 maja 2014

Dzień IX ~ Część II

.
Część dalsza
.
*Maka spojrzała za nim zmartwiona. Ten wybiegł już z budynku i skierował się pod dom Maki i Soul'a, gdzie był zaparkowany motocykl. Była jeszcze kłódka.. Ale nie sztuką było wiedzieć że hasło to "deathcola" którą Soul pijał nałogowo. Wsiadł niepewnie* 

.
Zabijesz się ciemnoto! *powiedział Ragnarok wyłażąc z niego*
.
Wcale nie.. Ni..nie jestem aż tak nieudolny.. Prawda? A nawet je..jeżeli się zabiję.. To trudno. *Powiedział i nie zważając na słowa Ragnaroka wcisnął gaz*
.
*Na początku ciężko mu szło, ponieważ jechał pierwszy raz, ale zaczął naśladował to co robił Soul i jakoś udało mu się prowadzić motor. Przyspieszył i zaczął poszukiwania na mieście. Krążył tak parę godzin*
.
Crona.. To nie ma sensu. Jedź już do domu, widać że jesteś zmęczony. *powiedział Ragnarok rozglądając się dookoła*
.
Nie..! *krzyknął nagle ledwo widząc* M..muszę.. Znaleźć.. K..Ki.. *nie dokończył bo nagle zemdlał na motorze w czasie jazdy* Crona! *Krzyknął Ragnarok. Motocykl skręcił sam i zderzył się z krawężnikiem, uderzając różowowłosym o ziemię*

*Podbiegło do niego mnóstwo przechodniów* Ej mały! nic Ci nie jest, halo! Dzwońcie po pogotowie! *krzyknął jakiś chłopak trzymający go na rękach*

K..Kid.. *wydusił z siebie Crona, a potem kaszlnął czarną krwią*

~~~

*Crona otworzył powoli oczy. Leżał w łóżku, w szpitalu, a obok niego pluszowa żyrafa. Rozejrzał się pół przytomnie. Pod ścianą stali Star, Soul, Maka i Liz*

*Spojrzał na nich* Co w..wy tutaj.. Robicie..? *spytał cicho zachrypniętym głosem*

Co my tutaj robimy?! *zapytał wkurzony i zmartwiony Soul, podchodząc do niego* Masz pęknięcie czaszki, głupku! *spojrzał na niego poważnie i gniewnie*

A.. C..co się stało..? Chciałem się zabić z powodu Kid'a..? *szepnął patrząc na Black Star'a* Soul.. D..dlaczego masz niebieskie włosy.. ? *zmrużył oczy*

*Soul trzasnął się dłonią w twarz, a potem usiadł przy nim* Rangarok mówił że zemdlałeś w czasie jazdy, to było cholernie głupie, mówiliśmy żebyś się pilnował do cholery! *mimo wszystko przytulił przyjaciela, uważając na głowę w bandażu i drobne rany na ciele*

D..dlaczego czarna krew nie goi mi r..ran..? *zapytał różwowołosy*

To nie moja sprawka, staram się jak mogę. *odezwał się Ragnarok*

*Crona odepchnął lekko białowłosego i ledwo wstał z łóżka* Muszę iść go sz..szukać..

Nie! *Soul złapał go szybko za obie ręce* 

Kładź się, masz odpoczywać! *dodała zmartwiona Maka* Dzwonił mój tata i pan Stein. Podobno nigdzie go nie ma, więc szukanie go nie ma sensu. Jestem pewna, że sam wróci. *dodała siadając obok niego*

Nic się nie bój, okej? *dodał uspokajająco Soul* 

Wszystko się ułoży. *Black Star też do niego podszedł* Jesteśmy z tobą, Kid się pewnie wydurnia. Wróci..

M..może i macie rację.. Może wróci. *szepnął różowowłosy przecierając oczy*

Tylko nie płacz już. *zmartwiła się nieco Liz i wtedy do pokoju wparował jakby znikąd Śmierć* 

Właśnie usłyszałem co tu się wyprawia i jestem! *wykrzyknął, spoglądając na Crone* Matko jedyna.. Dziecko drogie.

W..witam.. Panie Śmierć.. *spojrzał na niego nieśmiało*

No cześć Kochany mój. *schylił się do niego* Co ty wyrabiałeś że masz tak ciężkie obrażenia?

Szukałem Kid'a.. Na m..motocyklu Soul'a.. I chyba zasłabłem.. P..potem obudziłem się tutaj.. *odparł*

Ooch, bardzo nie dobrze.. *przysiadł obok Maki* Teraz będziemy Cię bardziej pilnować. Jak już mówiłem, Kid'a nie widać w moim lustrze. Jest na to jeden sposób. Musiał mieć przy sobie eliksir Śmierci. Brakowało go na mojej półce.. On widocznie nie chce być szukany. Pewnie mój synek potrzebuje chwili samotności. Ty za to masz odpoczywać, a reszta o Ciebie dbać. *zwrócił się do nich*

Czyli.. Ni..nic mu nie jest..? *zapytał z nadzieją*

Tak myślę.. *dodał nie chcąc mówić że tego nie wie. Pogłaskał Crone po głowie* Wybacz mi teraz proszę, jestem zawalony robotą i muszę już iść.

D..dobrze. Dziękuję, że pan przyszedł.. *odparł*

To zdrowiej i trzymaj się, do zobaczenia dzieciaczki! *pomachał im* 

Na razie. *odpowiedzieli wszyscy hurem*

Ja to się chyba będę zbierał, późno się robi, a ja jestem w dupie z pracą domową.. *powiedział Soul do Black Star'a* Wy też idziecie? 

Nie wiem stary, ja to chyba zostanę z Croną, nie wypada zostawić go tu samego. Chyba, że dadzą radę go dzisiaj wypisać. *odparł drapiąc się w tył głowy*

Zapytam się tego łysego doktorka. *powiedziała Liz wychodząc z pokoju. Soul oparł się o ścianę wyciągając z torby Maki deathcole*

*Crona spojrzał po nich* A.. A jak mnie nie wypiszą to ktoś ze mną zostanie..?

Ja zostanę z wielką chęcią, nie zostawiłbym Cię samego. *powiedział Star siadając obok Crony* Najwyżej będę spał na podłodze. *uśmiechnął się lekko*

*odwzajemnił to nieśmiało* Z..zrobiłbyś to dla mnie..? 

Jasne. *odparł Star gładząc lekko jego policzek* 

Wszyscy byśmy zostali. *odparł Soul* Ale nie ma jak. 

*Crona złapał się lekko za ramię* N..naprawdę wspaniale mieć takich przyjaciół..

*Wtedy do pokoju weszła uśmiechnięta Liz* No Crona.. Zbieraj się. Dzisiaj Cię wypisują. 

W takim razie.. Możesz spać u mnie jeżeli chcesz. *dodał Star z uśmiechem i kciukiem w górze*

O..okej.. Pomożecie mi wstać..? *wystawił do nich ręce, odkrywając zranione nogi kołdrą*

Jasne.. *Black Star pomógł mu wstać, a Soul spakował jego rzeczy do torby* 

Ja to już lecę, serio jestem w tyle z tą pracą.. Chodź Maka. *powiedział Soul kierując się w stronę wyjścia* 

Cześć wszystkim! Trzymajcie się! I zdrowiej Crona! *krzyknęła Maka idąc za Białowłosym*

Pa, do zobaczenia..! *powiedział Crona. Black Star założył mu buty, zarzucił swoją bluzę i zaprosił do siebie. Znowu nie spał spokojnie z nim w łóżku. Minęło tak dwa dni. Crona umierał z tęsknoty i zmartwienia, ale nadal nikt nie pozwolił mu się ruszyć z łóżka dalej niż do toalety. Soul i Maka czasem do nich przychodzili, ale wolny czas spędzali na nauce (nawet Soul, hee)*
.
Dopis od Autorów - W tym momencie omijamy dwa dni które były przeznaczone na powyższy tekst, więc następny dzień publikowany na blogu, będzie dniem XII.
.

1 komentarz:

Klawiatury nie gryzą.