piątek, 23 maja 2014

Dzień VII ~ Część IV


.
Część dalsza.
.

*Wtedy do salonu przyszedł Crona, z przemytą od łez buzią, która jednak wciąż była czerwona*
.
Idź na górę Crona, Star tam czeka. Jesteś może głodny? *zapytała troskliwie czarnowłosa*
.
Nie.. Nie jestem, dz..dziękuję.. *poszedł na górę* D..dobranoc.. 
.
Dobranoc.. *odparła Tsubaki, idąc zrobić dla nich przynajmniej kakao*
.
Black Star..? J..jesteś tu..? *zapytał wchodząc powoli przez drzwi*
.
*ten siedział na łóżku. Uśmiechnął się gdy go zobaczył* Jestem.
.
T..to dobrze. *odparł siadając niepewnie obok niego* I..idziesz już spać? *spojrzał na niego*
.
No nie wiem.. *odparł Black Star, opierając się na ręce* A ty jesteś śpiący?
.
Trochę.. *położył głowę na poduszce i patrzył w sufit*
.
*przyjrzał się mu* Zwykle pewnie z nim zasypiałeś..
.
Tak.. Dz..dziwnie się teraz czuję.. Brakuje mi go. *przykrył się kołdrą*
.
Jeżeli chcesz to możesz się we mnie wtulać gdy będziemy spać. *uśmiechnął się* W końcu nie ma nic lepszego niż sam pan Black Star!
.
B..będę mógł..? *zarumienił się lekko* A..a co jak ktoś nas zobaczy..?
.
Hm? *zdziwił się* Że co? Że tulisz się kumpla? W sumie nie byliby zdziwieni, każdy padnie urokiem kogoś takiego jak ja, pff. *opadł na łóżku przy nim* No chodź.
.
D..dobrze.. *wtulił się w niego lekko*
.
*objął go delikatnie. Wtedy do pokoju weszła Tsubaki z kakao. Spojrzała na nich zdziwiona* Nie przeszkadzam..?
.
Nie, no co ty. Crona ma doła przez tego symetrycznego lalusia, więc mu pomagam. *uśmiechnął się Star*
.
O..okej.. *uśmiechnęła się* Jesteś bardzo troskliwy, Black Star.
.
No wiem! *odparł zadowolony z Siebie*
.
Ja już się chyba położę. *odparła ziewając* Dobranoc wam. *ukłoniła się*
.
D..dobranoc.. *szepnął delikatnie zarumieniony Crona*
.
To co młody? Idziemy spać? *ziewnął niebieskowłosy*
.
O..okej.. *odparł, otulając się kołdrą* Dziękuję Ci z..za wszystko..
.
Spoko, w końcu przyjaciele se pomagają. *wtulił się* Dobranoc.. *powiedział gasząc światło*
.
*Kid w tym czasie siedział gdzieś na mieście na śmietniku, nawalony, ze spuszczoną głową. Liz dobijała się do niego telefonicznie, ale na nic nie reagował*
.
*Crona obudził się w środku nocy* Ej.. S..star.. *szepnął, szturchając go delikatnie w ramię*
.
Mh.. *wymamrotał, rozbudzając się* Liz, to ty..?
.
Nie.. T..to ja, Crona.. *usiadł na skraju łóżka*
.
Hm.. Och, przepraszam.. Zdążyłem się przyzwyczaić że Liz przy mnie śpi. *uśmiechnął się* Coś się stało? *pogładził go po plecach*
.
Co jak Kid gdzieś wyszedł i c..coś mu się stało..? *Schował twarz w dłoniach* M..martwię się..
.
Spokojnie.. *powiedział* Na pewno nic mu nie jest.
.
M..może jednak pójdę go poszukać..? *powiedział cichym tonem*
.
Jest druga w nocy, chyba nie sądzisz że Cię puszczę. *zapytał przecierając oczy*
.
Nic mi nie b..będzie, dam radę.. *odparł wstając i ubierając się*
.
Crona.. *złapał go za rękę* Zobacz która jest godzina. A jak coś Ci jednak będzie? Teraz naprawdę ktoś może Cię zgwałcić, albo mój boże, nie wiem co jeszcze, a ktoś tak wspaniały jak ja nie pozwoli by coś się komuś stało..
.
T..trudno.. Poświęcę się.. *wyrwał się i wybiegł* Dz..dzięki za wszystko! *krzyknął*
.
Z-zaczekaj! Pójdę chociaż z tobą! *chciał pobiec za nim, ale tego już nie było*
.
*Crona błąkał się po ulicy w poszukiwaniu Kid'a, ale nie mógł go znaleść* J..jeju.. Gdzie on może być..
.
*Nagle zaczepił go jakiś dryblas, łapiąc go dosyć mocno za ramię* Ej, Maleńki. Gdzie się wybierasz? *zapytał ukazując swoje zzieleniałe od brudu zęby*
.
Ja.. Ja.. *powiedzał wystraszony próbując się wyrwać*
.
Ty? *zaśmiał się i przyciągnął go do siebie. Crona jednak nie miał szans z takim kolosem*
.
Ej, z..zostaw mnie! *krzyknął ciągle się wyrywając* Nie m..mam pieniędzy! *dodał*
.
Nie chcę twoich pieniędzy. *uśmiechnął się, a Crona już wiedział co miał na myśli*
.
Ragnarok! *krzyknął desperacko, nie dostał jednak żadnej odpowiedzi* RAGNAROK! *Wciąż nic* Pomocy! *zaczął krzyczeć najgłośniej jak potrafił, ale bez skutku*
.
*Facet zaczął swoje, wcześniej zatykając mu usta dłonią*
.
*Nagle za plecami dryblasa pojawił się Kid* Zostaw go.. *powiedział przykładając mu pistolet do głowy* Albo zginiesz.. *dodał z diabelskim uśmiechem na twarzy*
.
*Facet w jednej chwili zamarł* K..ktoś ty..?
.
Ktoś kto zaraz rozwali Ci łeb, jeżeli nie zostawisz go w spokoju.. *zaśmiał się złowrogo*
.
*Ten już nic nie dodał tylko puścił Crone i zwiał. On upadł na ziemię i patrzył chwilę na Kid'a oniemiały* Przypałętał się jakiś dupek.. *powiedział czarnowłosy pod nosem, chowając broń*
.
Dziękuje K..Kid.. *powiedział Crona wstrząśnięty sytuacją*
.
Nie ma za co. *podał mu dłoń. Crona się chwilę wahał* No dalej, nie zjem Cię.
.
*Ten mimo wszystkiego złapał go za dłoń i wstał bez słowa*
.
Odprowadzę Cię do domu.. *dodał i położył mu rękę na plecach, kiwając się*
.
Kid.. J..jesteś pijany.. Śmierdzi od Ciebie a..alkoholem.. Ja Cię odprowadzę.. *odparł spuszczając wzrok*
.
Ni-nie jestem pijany.. *prychnął, prawie się przewracając. Crona wziął go pod ramię*
.
Jesteś.. O..odprowadzę Cię i sam wrócę. *przysunął się do niego*
.
*Kid odwrócił wzrok. Przez resztę drogi milczeli. Po chwili znaleźli się już po willą*
.
Dobra.. I..idę do domu, tylko nie pij już.. Cześć.. *różowowłosy machnął ręką i odszedł*
.
Czekaj.. *Kid złapał go za rękę i zbliżył go do siebie*
.
Co..? *szepnął patrząc mu w oczy*
.
*pocałował go delikatnie w policzek* Dziękuję że mnie tu zaciągnąłem mimo iż jestem pijany i pewnie się mną brzydzisz.. I zaraz się porzygam..
.
Jeju.. Z..zaprowadzić Cię do środka..? *złapał się za głowę* D..dlaczego mnie całujesz? powiedziałeś, że przyda nam się dystans.. *dodał biorąc go pod ramię*
.
Nie wiem.. Jestem pijany, nie myślę.. *wybełkotał, opierając się o niego*
.
*spuścił wzrok* Aha...
.
Nie mam siły teraz gadać.. Zaraz naprawdę zwymiotuje.. Chcesz żebym na Ciebie zwymiotował? *zakrył szybko usta dłonią*
.
Ygh.. Nie. Z..zaprowadzić Cię do toalety..? *zapytał patrząc na niego*
.
Ta.. *powiedział. Po jakimś czasie byli w willi. Wszyscy spali. Kid poszedł do łazienki i zostawił Crone w salonie*
.
*Ten w tym czasie pościelił za niego łóżko, a na szafce nocnej postawił szklankę wody* G..głupek.. *szepnął pod nosem*
.
*Kid po chwili wyszedł z łazienki już trochę ogarnięty. Spojrzał na przygnębionego Crone na swoim łóżku* Śpisz dziś ze mną?
.
Nie.. P..pościeliłem tylko za Ciebie. Dz..dziękuję że mnie obroniłeś.. *spuścił wzrok* D..dobranoc. *odparł kierując się w stronę drzwi*
.
Proszę.. *szepnął Kid, spoglądając w jego stronę* Czuję się okropnie..
.
Cóż.. T..też się tak czułem, a nawet gorzej.. Ale miałeś to g..gdzieś.. Ja też będę m..miał.. *powiedział stojąc tyłem do Kid'a, a po jego policzkach popłynęły łzy. Po chwili wybiegł z pokoju*
.
*Kid schował twarz w dłoniach, siadając na łóżku* Już nigdy się nie upiję.. Wtedy wszystko boli pięć razy bardziej.
.
Koniec dnia siódmego.
.

.

3 komentarze:

  1. Jejku, tyle się teraz dzieje. ;w; ~ Świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie jest mega tylko...Crona to dziewczyna , w SE nawet Medusa mówiła, że to jej córka😂

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Klawiatury nie gryzą.