czwartek, 29 maja 2014

Dzień XIII ~ Część II

.
~Wraz z moją władającą, przesyłamy naszym czytelnikom najserdeczniejsze "Arigato" za komentarze.
Przyznam że poprawiły mi dzisiaj humor na cały dzień i dodają mi chęci do pisania. Nie ma dla nas lepszej satysfakcji z pracy niż wasze miłe opinie. ~
.
Cześć dalsza.
.

*Wszyscy usiedli prosto i zamienili się w słuch* 

.

Ciekawe o co chodzi tym razem.. *szepnął Soul do Maki*.
*Do klasy wskoczył wesoło Pan Śmierć i klasnął w dłonie. Potem rozejrzał się po swoich uczniach* Mam wam do przekazania dwa ważne niusy, moje dzieciaczki.
.
Jakie? *wszyscy zapytali hurem*
.
Po pierwsze *zaczął* Od dnia dzisiejszego na naszej ścianie zostaną zawieszane tabliczki z nowymi misjami. Jednakże.. *spoważniał nagle* Od jakiegoś czasu zło panujące dotychczas wzmocniło się z nieznanych powodów. Z tej właśnie przyczyny, od teraz do misji będziecie dobierali się po dwie pary. Będę to wyznaczał przydzielając wam zadania. *spojrzał po ich zdziwionych minach i po całej klasie rozległy się szepty*
.
*Maka podniosła rękę* A jak się dobieramy?
.
Cóż, droga Mako. Do waszych pierwszych zadań wasze dopasowanie będzie wywieszone w tabeli na korytarzu. *odparł*
.
A ta druga sprawa? *zapytał Kid wiercąc się w ławce*
.

A druga jest taka... *spojrzał na nich* ŻE MÓJ NAJUKOCHAŃSZY SYNEK SIĘ ZAKOCHAŁ I JEST Z TYM TUTAJ OTO CRONĄ! *wskazał wielkimi paluchami na zdezorientowaną parę, która w sekundę zrobiła się cała czerwona* AACH, TO TAKIE CUDOWNE UCZUCIE, PRAWDZIWA MIŁOŚĆ! *zaczął tańczyć i skakać po klasie, a Stein stał za nim zamurowany. Cała sala zamarła i wlepiła spojrzenia na chłopaków w środku* 

.

Hehe.. *zaśmiał się zakłopotany Kid* Tato, cicho bądź, obciachu mi nawalisz! *"krzyknął" do niego szeptem, ale i tak wszyscy słyszeli*
.

*Star nie wytrzymał i upadł na podłogę ze śmiechu* HAHAHAHA! *śmiał się na całą sale* 

.

PEDAŁKI, PEDAŁKI, PEDAŁKI! *Krzyczała Patty biegając dookoła Pana Śmierci* 
.
Pff.. Żadna sensacja.. *powiedział Soul bawiąc się kucykami Maki* Lepiej bawić się tym sianem. *dodał zapatrzony w jej włosy*

.

Soul, przestań.. Dziewczyny tego nie lubią. *Powiedziała Tsubaki* 

.

Lubią.. Ona to kocha. *odparł*
.

*Maka spojrzała na niego zirytowana* A chłopaki chyba lubią obrywać książkami po łbach. 

.

*Crona z Kid'em schowali się cali czerwoni pod ławkę kiedy w klasie rozległy się szepty, a Patty nadal biegała wokół śmierci i krzyczała. W końcu ten złapał ją za kołnierz* Dobrze się czujesz młoda damo?
.

PEDAŁKIIIIIII! *krzyknęła mu prosto w twarz* URODZIŁ PAN PEDAŁKA!!!
.
*Ten spojrzał na nią poirytowany* JA NIKOGO NIE URODZIŁEM I PROSZĘ GRZECZNIEJ SIĘ WYRAŻAĆ. *postawił ją na ziemi, a ta jak napędzany samochód od razu zaczęła biec dookoła Śmierci z powrotem. Ten westchnął* Koniec lekcji..

.

JEEEE! *Patty wybiegła z sali niczym dziki zwierz*

.

*Kid zakrył twarz marynarką* Ale wstyd..
.

*Crona także pod nią wlazł* N..niech ziemia nam się rozstąpi pod nogami..

.

*Black Star w końcu przestał się śmiać i zajrzał pod ławkę* Oj weźcie, wyłaźcie. Z pod ławki nie widać mej wspaniałej osoby, gościa nad gośćmi, boga Black Stara!
.
Idź mi stąd, nie pomagasz.. *odparł Kid*
.
Oj.. Sorry. *uśmiechnął się głupawo* Nigdzie nie idę, wyłazić mi z pod tej ławki bo.. *nie skończył bo wyjebał im się na głowy, a Kirikou siedzący nie daleko zaczął się tak śmiać że upadł. Maka zrobiła zirytowaną minę i rzuciła w niego podręcznikiem tak że poleciał*
.
Dobra.. *Kid wstał z marynarką na twarzy* Możemy iść...
.

*wraz z Croną wycofali się wielkimi krokami do drzwi, czując na sobie spojrzenia wszystkich uczniów* NO JUŻ, CZEGO SIĘ TAK NA NICH GAPICIE, PATRZCIE NA MNIE, JESTEM WIELKI BLACK STAR, TO JA POWINIENEM BYĆ ŹRÓDŁEM ZAINTERESOWANIA!​ *wrzasnął bujając się na żyrandolu*

.

*Stein patrzył na to z irytacją* Co się dzieje z tym dzisiejszym światem..
.
Jeszcze tylko kilka lekcji i do domu..*dodał Soul kierując się w stronę szkolnego automatu* Chcę ktoś coś? *zapytał patrząc na nich*
.

Ja dziękuję, najwyżej upiję sobie parę łyków z twojej Deathcoli. *odparła Maka, siedząc pod ścianą z książką* 

.

Ja chyba wezmę kubek DeathBucks Coffee.. Muszę złagodzić stres.. *powiedział Kid, opadając na ziemię przy niej*
.
Ej.. może spójrzmy na tą tabelkę, o której mówił tata Kid'a? *powiedziała Maka*
.
Taa, mam nadzieję że nas jakoś cool przydzielą. *odparł Soul podając kawę Kid'owi. Ruszyli na dół*
.
*Brązowowłosa podeszła do tabelki, a odeszła z uśmiechem* Jest dobrze.. Ja, Soul, Star i Tsubaki to jedna drużyna.
.

A ja..? *Crona spojrzał na tabelkę i odetchnął z ulgą* Uff, jestem z Kid'em, Liz i Patty.. 

.

*Kid dziwnie wyostrzył wzrok* Ej.. Co tu jest dopisane..? *zapytał po czym zamarł* My i.. Ox?!
.
OX! OX! OX! *krzyknęła Patty radośnie*
.
Ktoś mnie woła? *wykrzyknął gdzieś z tyłu, potem oczywiście się wyjebując* Przepraszam przyjacielu! *powiedział i podbiegł do zirytowanej reszty* Co jest?
.
Jesteś ze mną, Croną, Liz i Patty w drużynie.. *oznajmił Kid z ręką na czole*
.
Naprawdę! To cudownie, będę z mistrzami! *ukłonił się we wszystkie kierunki* Na pewno wiele się razem nauczymy! *chciał wyjąć coś ze swojej torby ale odwracając się popchnął Crone aż upadł* Oj, przepraszam przyjacielu!
.
Ej! uważaj deklu! *Soul strzelił go po łysinie* Ta.. Crona i Kid są razem, więc lepiej nie podchodź to tego chłopaka. *wskazała na różowowłosego*
.
Och.. To Pan Dyrektor mówił poważnie? *zapytał poprawiając okulary i trzymając na rękach 59634 książek*
.
Tak.. Mówił poważnie. *dodała Liz spoglądając w lusterko*
.

Rozumiem. *ukłonił się ponownie upuszczając oczywiście parę książek* Ojej, pozbieram to.. *schylił się by to podnieść, w tym wpadając na jakąś uczennice* 

.

A myślałem że to ja jestem niezdarny.. *szepnął Crona*
.

*Kid przytulił się do Crony. Liz spojrzała na Ox'a i powiedziała* Jak spieprzysz coś na pierwszej misji, to gwarantuję, że będziesz miał krzywą mordę..

.

KRZYWĄ, KRZYWĄ! *dodała Patty*
.

N..nie martw się, poradzę sobie! *uśmiechnął się głupawo patrząc na nią przerażony* 

.

Ziom, ty nie jesteś przypadkiem partnerem Harvar'a? *zapytał Soul unosząc brew*
.
Och nie, mój towarzysz Harvar wyjechał..
.

Ciekawe czemu mój ojciec nas tak dziwnie dobrał, nie masz czym walczyć.. *zauważył Kid. Wszystko miało być wyjaśnione na apelu zamiast kolejnej lekcji. Wszyscy rozsiedli się na schodach przed Zawodówką czekając na Dyrektora*
.

Część dalsza nastąpi.
.

2 komentarze:

Klawiatury nie gryzą.