środa, 14 maja 2014

Dzień V ~ Część I


Uaa.. ale mi się dobrze spało... *powiedziała Maka przeciągając się*


Mi też. *wyszczerzył się* Tacy bogaci goście mają jednak wygodne łóżka. 

*Crona jeszcze smacznie spał, a Kid właśnie wszedł do pokoju ze śniadaniem na tacy dla wszystkich* Dzień dobry!

O, żarełko! *Soul zerwał się z łóżka i podbiegł do Kid'a, który trzymał w ręku tacę. Zanim się obejrzał oberwał od Maki pstryczka w czoło* Ekhm.. Zachowuj się, ciesz się, że nie dowaliłam Ci książką.

Nie wrzeszcz tak bo obudzisz Cronę! *jeb tacką w łeb. Soul znowu wylądował na podłodze z krwotokiem* 

Czemu mnie ciągle nawalacie?! *wrzasnął* 

Dla twojego dobra. *odparła Maka*

Hmm.. O, cześć wszystkim.. *powiedział Crona wstając z łóżka*

No hej. *uśmiechnął się Kid, podając mu talerzyk z kanapkami z dżemem truskawkowym* Głodny? *ukradkiem spojrzał morderczo na Soul'a*

Trochę.. Dziękuję. *odparł lekko zawstydzony*

Jedz sobie. *pogładził go po włosach i rozdając reszcie talerzyki i kubki z kakao usiadł przy nim* 

E, Maka, chyba trochę podpadłem Kid'owi, co? *zapytał Soul Make na ucho, krzywiąc się*

Może troszkę, widać, że straszny z niego zazdrośnik. *odparła popijając kakao*

Bo bardzo lubi Crone. *przyznał chapiąc kromkę chleba z dżemem* Ale ja też się z nim lubię, nie? Jesteśmy kumplami.

No tak. Jasna sprawa. *uśmiechnęła się do niego*

*Do pokoju wszedł nagle Śmierć* Hejo dzieciaczki! *zawołał wesoło*

Witamy Panie Śmierć, jakieś wieści? *zapytała uśmiechnięta Maka*

Witaj Mako. *pomachał do niej wielką dłonią* Ach, właśnie. *zwrócił się do Kid'a* Wezwałem najlepszych robotników żeby odbudowali górę naszego domu. Tak więc.. Black Star jest teraz skazany na Profesora Steina na szkole letniej jaką mu zafundowałem za zniszczenia.

I super tato! Należy mu się za zniszczenie mojej pięknej symetrycznej willi.. *rozejrzał się dookoła*

A ty Crona, jak się czujesz? W porządeczku? *Śmierć zwrócił się do Crony na kolanach Kida*

Tak, dobrze się czuję.. *uśmiechnął się lekko różowowłosy*

No to widzę że wszystko łokej. Dzisiaj znów leje. Planujecie coś? *zapytał*

W sumie.. To chyba nie. *odparła Maka*

Zostaje nam lenienie się w domu. *Soul wzruszył ramionami.* 

Ja tam lubię jak pada. *powiedział Crona patrząc za okno*

*Nagle słychać było dzwonek komórki Maki. Odebrała i rozmawiała chwile, praktycznie potakując i mówiąc coś o tym że się stęskniła* Blair dzwoniła, dziewczyny wróciły z obozu. *oznajmiła, po odłożeniu słuchawki*

*Kid nagle zamarł* Czyli.. Liz i Patty też..?

Też. To źle? To twoje przyjaciółki. *powiedziała zdziwiona*

Wiem.. Dlatego się boję. *oparł się o ścianę* Nic nie wiedzą o tym że jestem z Croną.

Racja.. *zamyśliła się* Co by tu zrobić... Hm.. Możecie się zawsze ukrywać.




Martwię się że to nie wyjdzie jak z ojcem.. Co będzie jak się dowiedzą? Liz nie jest taka wyrozumiała.. Pewnie mnie znienawidzą.. Stracę bronie i przyjaciółki.. *powiedział załamany*

To im powiedz. *odparł Soul*

*rzucił mu poirytowane spojrzenie* Myślisz że to takie proste?

Może je tu zaprosimy.. ? *zapytała Maka* Razem coś wykombinujemy.

*Kid pomyślał chwilę* O..okej.. *powiedział w końcu, z nerwów obgryzając paznokcie*

To wyśle Blair SMSa.. *wyjęła komórkę*

O Boże, co powiem, co mam robić.. *Kid zaczął chodzić po pokoju spanikowany, puki nie dostał od Maki książką w łeb* Spokojnie. Wszystko będzie dobrze.

Właśnie Kid.. Jeżeli chcesz ja im mogę powiedzieć.. *dodał Crona przytulając się do niego*

N..naprawdę? *spojrzał na niego zdziwiony, wtulając go w siebie*

T..tak.. *odparł*

Byłoby cudownie. *uśmiechnął się. Wtedy do pokoju weszła widocznie zmęczona życiem Liz i biegnąca za nią roześmiana Patty* Rozwalili nam doom! Rozwalili nam doom! *krzyczała wesoło*

O, cześć dziewczyny. *powiedziała uśmiechnięta Maka i przytuliła je obie*

Dobrze Cię widzieć. *powiedziała Liz* Booże, jestem padnięta.. Na stacji Patty ukradła walizkę takiemu gościowi i goniłam ją dobre pół godziny. *stęknęła* Skąd ona ma tyle energii.. *spojrzała na Patty ciągnącąc Soula za nogę z łóżka* SOOOOUL JESTEŚ CAŁY W DŻEMIEEE!

O nie, o nie! *wrzeszczał Soul trzymając kurczowo oparcia łóżka*

Hej wam. *przywitał się Kid z uśmiechem*

Cześć Kid, co tam u was? Coś się zmieniło gdy nas nie było? *zapytała Liz*

Noo.. *Kid zaczął błądzić nerwowo wzrokiem po pokoju.* Em.. Soul się ostatnio zesrał.

KID! *ten spojrzał na niego morderczym wzrokiem* 

Trochę się zmieniło.. *szepnął Crona*

Hm? *spojrzała na niego* Crona..? Co ty tu robisz? Tak się zżyliście? *zapytała ze zdziwieniem* I spaliście też razem..

N..no bo.. *złapał się za ramię*

Jesteśmy ze sobą. *powiedział w końcu Kid. W pokoju zapadła cisza a Liz otworzyła szerzej oczy* Kid..? Ty jesteś.. PEDAŁEM, PEDAŁEM *dokończyła wesoło Patty*

No cóż dziewczyny, będziecie musiały przywyknąć.. *powiedziała Maka*

Zamknij się już! *warknął Soul* Wszyscy to wiemy.. 

*Kid patrzył na reakcje Liz w nadzieją że się ułoży.. Ta w końcu podniosła na niego wzrok* 

Dobra Patty, skończ! *powiedziała a ta w końcu zamilkła* Nie powiem.. Zaskoczyłeś mnie tym nieźle.

Cóż.. Musimy przywyknąć że teraz z naszej nadprogramowej trójki zrobi się czwórka. *spojrzała na Kida i Crone* Nie martwcie się, nie gniewamy się, co nie Patty?

Pedałki są fajne! *krzyknęła wesoło*

Uff.. Od razu mi ułożyło, wiedziałem, że można na was liczyć. *odparł Kid uśmiechnięty*

*Crona wtulił się nagle w Liz* Dz..dziękuję..

Proszę Crona.. *odparła ze zdziwieniem*

Ostatnio się do wszystkich przytula.. *stwierdził Kid tłumacząc* Nawet do małych, zdradzieckich gnid.. *rzucił Soulowi mordercze spojrzenie*

Co się tak głupio patrzysz? to ty jesteś pedałem, a nie ja. Nie musisz się martwić. *powiedział Soul do Kid'a*

*jeb książką w łeb* TO BYŁO CHAMSKIE! *wrzasnęła Maka. Crona się w końcu odsunął i spojrzał niepewnie na podłogę* 

Pewnie chcecie odpocząć po podróży i się rozpakować. *stwierdził Kid*

No.. Przydałoby się. Ten obóz to była totalna masakra.. A Blair.. Jak jej się nudziło, próbowała zgwałcić Patty.. *spojrzała na nią*

I co, udało jej się? *wyszczerzył się Soul, ale gdy zobaczył piorunujące spojrzenie Maki od razu cofnął uśmiech* 

Jakby coś to chyba już wiecie że ten kretyn rozjebał nam całe piętro. *powiedział Kid, wkładając ręce w kieszenie*

*Liz zbladła* P..piętro? Ale.. Tam była moja i Patty sypialnia..

Chyba już jej nie ma, ups. *dodał Soul*

*Liz pobiegła sprintem na górę* Moje rzeczyyyyy! *krzyczała z łzami w oczach, a Patty pobiegła ze śmiechem za nią*

*Maka spojrzała poważnie na Soula* Co Cię ugryzło? Dlaczego jesteś nagle taki chamski dla Kida i dziewczyn?

*Soul prychnął* Dzięki Patty zdałem sobie sprawę że Kid to pedał.. A cool goście nie zadają się z ciotami.. *spojrzał chłodno na zdziwionego Kida*

Ej! Teraz już przesadziłeś.. *krzyknęła oburzona* W takim razie.. Ja będę się zadawać z tą ciotą, a ty.. Rób se co chcesz...*powiedziała Maka do Soul'a po czym podeszła do Kid'a*

*Soul prychnął i odwrócił wzrok* 

Co mu tak nagle strzeliło..? *zapytał trochę przygnębiony Kid*
.
Część dalsza nastąpi.

3 komentarze:

  1. Haha, Patty jest dobra. =^w^=♥ ~ Uuu czo ten Soul? ;w;

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj biedny Soul wszyscy go biją ;C I na niego krzyczą, obrażają i książką tłuką ;(
    *mentalne przytulenie* Soul ja jestem z Tobą! <3
    Hahaha miałam bekę z reakcji Patty : "On jest PEDAŁEM" :D
    Rozdział malinowy ^.^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie najbardziej rozwaliła Patty mówiąc :"Pedałki są fajne!"

    OdpowiedzUsuń

Klawiatury nie gryzą.