czwartek, 8 maja 2014

Dzień III ~ Część II



Ciąg dalszy.


Co czytasz Makusiu..? *szepnął Crona spoglądając na książkę. Maka zbliżyła się do niego żeby mógł coś przeczytać*



"Zaklęta dusza", fajna książka. *uśmiechnęła się* Jak chcesz to możemy trochę poczytać razem.

Jakiś czas później.

*Kid biegnie za Soulem z piłką do kosza* Ej, jest już późno. Może darujmy sobie dogrywkę? *staje zdyszany*

Masz rację, darujmy sobie.. Chodźmy do domu. *kieruję się w stronę Maki i Crony*

*Idzie za nim. Crona praktycznie zasypiał na ramieniu Maki, ale rozbudził się gdy zobaczył jak do nich podchodzą* Jak gra? *zapytała Maka*

Dobrze, zmęczyliśmy się trochę.. Idziemy do domu czy jeszcze czytacie? *zapytał Kid, łapiąc oddech*

O nie, jest ciemno! Teraz nas na pewno zgwałcą! *powiedział wystraszony Crona*

Nikt nas nie zgwałci. *powiedział Kid przytulając Crone od tyłu*

*przestraszył się lekko* Czemu..? Jestem aż taki brzydki?

Nie jesteś brzydki, wręcz przeciwnie. *dalej się przytulał* A co? Chcesz być zgwałcony? *zapytał z ciekawością*

Nie! Nie bądź okrutny! *pozwala się przytulić. 

Soul założył kurtkę i wziął piłkę.* To jak, idz.. *nie dokończył bo usłyszał głos za plecami* Hej dzieciaczki. *przywitał się Pan Śmierć. Przyglądał się Kidowi i Cronie* Syneczku..?

Bo Crona.. udawał, że mi coś zabrał i chciałem mu wyrwać.. Ale on żartował i tak to wyglądało. *puścił go jak najszybciej* Wracając... Jakieś wieści tato? *zapytał z udawanym uśmiechem*

Hm.. Mało to tak wyglądało. Myślę że wasz kolega nie jest zdolny do takich żartów.. *powiedział podejrzliwie, spoglądając na Cronę*

No bo wiesz tato... JAKIEŚ WIEŚCI?! *próbował uniknąć tematu*

*Pan Śmierci wyostrzył wzrok. Przyjrzał mu się przenikliwie*

Ale mnie serce boli, o Jezuu... *upada na ziemię* Coś ze mną nie tak.. Umieram..! *udaję zawał*

O cholera..! *Soul udawał przestraszenie.*​ To pewnie przez naszą grę.. Zmęczył się. *podniósł kumpla za ramię, uderzając go kolanem w plecy tak żeby Śmierć nie widział. Ten się na to skrzywił*

Ej, chodźmy z nim do domu, tak będzie lepiej.. *powiedziała Maka patrząc na Soul'a* Panie śmierć.. My już musimy iść, jak pan widzi Kid się źle czuję, więc lepiej będzie mu w domu.

Hm.. No dobrze. *ustąpił w końcu* A co do Crony.. Jak się czuje? *spytał patrząc na wystraszonego całą rozmową chłopaka* Już w porząsiu? *przechylił głowę* Wcina żwawo?

Tak, tak. Wszystko z nim dobrze. *odparła*

Rozumiem.. A ja z Kid'em muszę sobie potem poważnie porozmawiać. *stwierdził przenikliwym głosem i odszedł. Kid zbladł*

O nie.. On mnie zabiję.. *powiedział załamany Kid*

Może nie będzie tak źle.. *pocieszył go Soul* Dziwak.. Ale to fajny gościu, nie Maka?

Fajny, fajny. *odparła* Crona? A ty co o nim myślisz?

Boję się go.. *powiedział, obejmując swoje ramię i spoglądając na podłogą*

Nie martw się, on nic Ci nie zrobi. *uśmiechnęła się*

A jak będzie zły na Kida? Jak sobie poradzimy? *spojrzał na nią ze smutkiem*

Nie będzie zły, spokojnie. *Po 10 minutach stali pod domem* Dzisiaj też śpicie u nas?

Dobrze by było.. Boję się tam wrócić, bo ojciec pewnie szykuje tą rozmowę.. Poza tym nie zostawię Crony samego. *pogłaskał jego plecy i wystający kręgosłup*

Pójdziemy z Tobą w razie czego, nie zostawimy Cię samego z tym wszystkim. *otworzyła drzwi i weszła do środka.*

Dzięki wam. Fajnie mieć takich przyjaciół. *uśmiechnął się* 

Dlaczego Pan Śmierć miałby się na Ciebie gniewać? *zapytał Crona, cały czas zamyślony*

Sam nie wiem, ale to może dlatego, że Cię przytuliłem.. Zobaczymy. *uśmiechnął się do Crony*

Co jest w tym złego? *zapytał, spuszczając wzrok. Soul w tym czasie poszedł z Maką do kuchni robić kolację*

Wiesz co, sam nie wiem. W sumie nic, ale lepiej by było gdybym przytulał się z jakąś dziewczyną... Jeżeli w ogóle. *odparł przygnębiony*

Ale nie chcesz się do nich przytulać, prawda? Tylko do mnie? *wystraszył się* Czemu tak jest? Co mam robić?

Nie! Nie chcę się do nich przytulać, dlaczego pytasz? *podszedł i wtulił go w siebie*

*też się wtulił* Bo jakbyś chciał do nich to byś już nie tulił mnie..

Tuliłbym i tak i tak.. *pocałował go w policzek i odszedł zawstydzony bez słowa*

*spogląda na niego zdziwiony, ale potem spuszcza wzrok* Kid..?

Tak? *odwraca się w jego stronę*

Lubisz mnie? *wydusił z siebie*

Tak.. *odparł*

A jak? *zbliżył się do niego*

A tak.. *Przycisnął go do ściany, pocałował po czym spuścił wzrok dalej go trzymając. Crona zaczerwienił się cały. Patrzył na niego niepewnie. Ale po chwili ku jego zdziwieniu Kid go odepchnął* Nie mogę... *szepnął i skierował się w stronę mieszkania*

*Crona spuścił wzrok* Przepraszam Kid.. *wyszeptał do niego patrząc wciąż na podłogę i jego trzęsące się nogi*

Nie o to chodzi.. Jak ktoś się dowie, to nie będzie za dobrze.. *odwrócił się do niego na progu drzwi i spojrzał na jego twarz*

Wiem. *powiedział, nadal nie unosząc wzroku. Kid podszedł i położył mu dłoń na plecach, prowadząc w stronę mieszkania. Potem zamknęli drzwi, a Crona oddał Kid'owi marynarkę*

*Do pokoju weszła uśmiechnięta maka ze sztućcami i salaterką sosu, a za nią Soul z miską ryżu* Nażremy się dziś jak królowie. *powiedział*

To super... *powiedział zasmucony Kid* Rzekłbym świetnie.

Ej, co jest grane? *zapytał Soul* 

Właśnie.. Słyszeliśmy co nie co z waszej rozmowy. Wszystko dobrze? *zapytała Maka spoglądając także na przygnębioną twarz Crony*

Nic, wszystko w porządku. *odparł zasmucony Kid* naprawdę.. wszystko dobrze..

Nie wydaje mi się.. *burknęła Maka*

Nie powiesz mi Stary? *zapytał Soul Kida.*

Nic się nie dzieję. Spokojnie. *uśmiechnął się sztucznie. Maka i Soul spojrzeli po sobie podejrzliwie. Jednak w końcu odpuścili i zjedli w spokoju kolację. Myśleli o tym całą noc. Martwili się o przyjaciół i mało spali. Kid tak samo.*

.
Przepraszam że tak krótko, jakoś tak wyszło.

2 komentarze:

  1. Jejku ile humorku w tym rozdziale. ♥ Hihi. Robi się coraz ciekawiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no ładny tam romansik kwitnie :D
    Oj Kid, szykuję się rozmowa ojca z synalkiem huhuhu ;p a żeś sobie narobił xD
    Rozdzialik dobry jak zawsze ;-)

    OdpowiedzUsuń

Klawiatury nie gryzą.