Ciąg dalszy.
Co czytasz Makusiu..? *szepnął Crona spoglądając na książkę. Maka zbliżyła się do niego żeby mógł coś przeczytać*
"Zaklęta dusza", fajna książka. *uśmiechnęła się* Jak chcesz to możemy trochę poczytać razem.
Jakiś czas później.
*Kid biegnie za Soulem z piłką do kosza* Ej, jest już późno. Może darujmy sobie dogrywkę? *staje zdyszany*
Masz rację, darujmy sobie.. Chodźmy do domu. *kieruję się w stronę Maki i Crony*
*Idzie za nim. Crona praktycznie zasypiał na ramieniu Maki, ale rozbudził się gdy zobaczył jak do nich podchodzą* Jak gra? *zapytała Maka*
Dobrze, zmęczyliśmy się trochę.. Idziemy do domu czy jeszcze czytacie? *zapytał Kid, łapiąc oddech*
O nie, jest ciemno! Teraz nas na pewno zgwałcą! *powiedział wystraszony Crona*
Nikt nas nie zgwałci. *powiedział Kid przytulając Crone od tyłu*
*przestraszył się lekko* Czemu..? Jestem aż taki brzydki?
Nie jesteś brzydki, wręcz przeciwnie. *dalej się przytulał* A co? Chcesz być zgwałcony? *zapytał z ciekawością*
Nie! Nie bądź okrutny! *pozwala się przytulić.
Soul założył kurtkę i wziął piłkę.* To jak, idz.. *nie dokończył bo usłyszał głos za plecami* Hej dzieciaczki. *przywitał się Pan Śmierć. Przyglądał się Kidowi i Cronie* Syneczku..?
Bo Crona.. udawał, że mi coś zabrał i chciałem mu wyrwać.. Ale on żartował i tak to wyglądało. *puścił go jak najszybciej* Wracając... Jakieś wieści tato? *zapytał z udawanym uśmiechem*
Hm.. Mało to tak wyglądało. Myślę że wasz kolega nie jest zdolny do takich żartów.. *powiedział podejrzliwie, spoglądając na Cronę*
No bo wiesz tato... JAKIEŚ WIEŚCI?! *próbował uniknąć tematu*
*Pan Śmierci wyostrzył wzrok. Przyjrzał mu się przenikliwie*
Ale mnie serce boli, o Jezuu... *upada na ziemię* Coś ze mną nie tak.. Umieram..! *udaję zawał*
O cholera..! *Soul udawał przestraszenie.* To pewnie przez naszą grę.. Zmęczył się. *podniósł kumpla za ramię, uderzając go kolanem w plecy tak żeby Śmierć nie widział. Ten się na to skrzywił*
Ej, chodźmy z nim do domu, tak będzie lepiej.. *powiedziała Maka patrząc na Soul'a* Panie śmierć.. My już musimy iść, jak pan widzi Kid się źle czuję, więc lepiej będzie mu w domu.
Hm.. No dobrze. *ustąpił w końcu* A co do Crony.. Jak się czuje? *spytał patrząc na wystraszonego całą rozmową chłopaka* Już w porząsiu? *przechylił głowę* Wcina żwawo?
Tak, tak. Wszystko z nim dobrze. *odparła*
Rozumiem.. A ja z Kid'em muszę sobie potem poważnie porozmawiać. *stwierdził przenikliwym głosem i odszedł. Kid zbladł*
O nie.. On mnie zabiję.. *powiedział załamany Kid*
Może nie będzie tak źle.. *pocieszył go Soul* Dziwak.. Ale to fajny gościu, nie Maka?
Fajny, fajny. *odparła* Crona? A ty co o nim myślisz?
Boję się go.. *powiedział, obejmując swoje ramię i spoglądając na podłogą*
Nie martw się, on nic Ci nie zrobi. *uśmiechnęła się*
A jak będzie zły na Kida? Jak sobie poradzimy? *spojrzał na nią ze smutkiem*
Nie będzie zły, spokojnie. *Po 10 minutach stali pod domem* Dzisiaj też śpicie u nas?
Dobrze by było.. Boję się tam wrócić, bo ojciec pewnie szykuje tą rozmowę.. Poza tym nie zostawię Crony samego. *pogłaskał jego plecy i wystający kręgosłup*
Pójdziemy z Tobą w razie czego, nie zostawimy Cię samego z tym wszystkim. *otworzyła drzwi i weszła do środka.*
Dzięki wam. Fajnie mieć takich przyjaciół. *uśmiechnął się*
Dlaczego Pan Śmierć miałby się na Ciebie gniewać? *zapytał Crona, cały czas zamyślony*
Sam nie wiem, ale to może dlatego, że Cię przytuliłem.. Zobaczymy. *uśmiechnął się do Crony*
Co jest w tym złego? *zapytał, spuszczając wzrok. Soul w tym czasie poszedł z Maką do kuchni robić kolację*
Wiesz co, sam nie wiem. W sumie nic, ale lepiej by było gdybym przytulał się z jakąś dziewczyną... Jeżeli w ogóle. *odparł przygnębiony*
Ale nie chcesz się do nich przytulać, prawda? Tylko do mnie? *wystraszył się* Czemu tak jest? Co mam robić?
Nie! Nie chcę się do nich przytulać, dlaczego pytasz? *podszedł i wtulił go w siebie*
*też się wtulił* Bo jakbyś chciał do nich to byś już nie tulił mnie..
Tuliłbym i tak i tak.. *pocałował go w policzek i odszedł zawstydzony bez słowa*
*spogląda na niego zdziwiony, ale potem spuszcza wzrok* Kid..?
Tak? *odwraca się w jego stronę*
Lubisz mnie? *wydusił z siebie*
Tak.. *odparł*
A jak? *zbliżył się do niego*
A tak.. *Przycisnął go do ściany, pocałował po czym spuścił wzrok dalej go trzymając. Crona zaczerwienił się cały. Patrzył na niego niepewnie. Ale po chwili ku jego zdziwieniu Kid go odepchnął* Nie mogę... *szepnął i skierował się w stronę mieszkania*
*Crona spuścił wzrok* Przepraszam Kid.. *wyszeptał do niego patrząc wciąż na podłogę i jego trzęsące się nogi*
Nie o to chodzi.. Jak ktoś się dowie, to nie będzie za dobrze.. *odwrócił się do niego na progu drzwi i spojrzał na jego twarz*
Wiem. *powiedział, nadal nie unosząc wzroku. Kid podszedł i położył mu dłoń na plecach, prowadząc w stronę mieszkania. Potem zamknęli drzwi, a Crona oddał Kid'owi marynarkę*
*Do pokoju weszła uśmiechnięta maka ze sztućcami i salaterką sosu, a za nią Soul z miską ryżu* Nażremy się dziś jak królowie. *powiedział*
To super... *powiedział zasmucony Kid* Rzekłbym świetnie.
Ej, co jest grane? *zapytał Soul*
Właśnie.. Słyszeliśmy co nie co z waszej rozmowy. Wszystko dobrze? *zapytała Maka spoglądając także na przygnębioną twarz Crony*
Nic, wszystko w porządku. *odparł zasmucony Kid* naprawdę.. wszystko dobrze..
Nie wydaje mi się.. *burknęła Maka*
Nie powiesz mi Stary? *zapytał Soul Kida.*
Nic się nie dzieję. Spokojnie. *uśmiechnął się sztucznie. Maka i Soul spojrzeli po sobie podejrzliwie. Jednak w końcu odpuścili i zjedli w spokoju kolację. Myśleli o tym całą noc. Martwili się o przyjaciół i mało spali. Kid tak samo.*
.
Przepraszam że tak krótko, jakoś tak wyszło.
Jejku ile humorku w tym rozdziale. ♥ Hihi. Robi się coraz ciekawiej!
OdpowiedzUsuńNo, no ładny tam romansik kwitnie :D
OdpowiedzUsuńOj Kid, szykuję się rozmowa ojca z synalkiem huhuhu ;p a żeś sobie narobił xD
Rozdzialik dobry jak zawsze ;-)