środa, 28 maja 2014

Dzień XII ~ Część II

.
Część dalsza
.
*Kid zauważył że Crona zasypiał. "Pewnie nie mógł spać. Jestem potworem.." pomyślał. Po około 40 minutach dotarli do domu Black Star'a. Kid wszedł bez pukania, z Croną zawieszonym na jego szyj od tyłu. Podpierał go rękami* Halooo.. *powiedział* Soul, jesteś tu? *nagle do pokoju wszedł zmartwiony Evans. Spojrzał na Crone przerażony a potem morderczo na Kida* 
.
Zamordowałeś go debilu?! NAJPIERW SIĘ GDZIEŚ PAŁĘTASZ, A TERAZ TO?! *wrzasnął wkurzony*
.
Nie, nie, to nie tak.. *Kid chciał powiedzieć, ale Maka która właśnie wkroczyła do pokoju zwaliła go książką* 
.
Kid, ty kretynie! Czy ty zdajesz sobie sprawę ile Cię tu do jasnej nie było?!
.
No zdaję, zdaję.. Chciałem tylko odpocząć od tego wszystkiego.. *odparł siadając na kanapie. Spojrzał morderczym wzrokiem na Soul'a* DLACZEGO DAŁEŚ MU WSIĄŚĆ NA SWÓJ MOTOCYKL?! *krzyknął machając mu rękoma przed twarzą*
.
TY SIĘ LEPIEJ TŁUMACZ CZEMU GO ZOSTAWIŁEŚ KRETYNIE! CODZIENNIE PŁAKAŁ, SZUKAŁ CIĘ, TO BYŁO TOTALNIE NIE COOL! *wrzasnął mu nad uchem*
.
*Wtedy do pokoju wszedł Black Star z Liz, oboje w koszulkach z napisem "I ♥ HUGE FESTIVAL OF DEATH" Kid przełknął ślinę. Gdy tylko niebieskowłosy go zobaczył rzucił mu się do gardła wściekły* TY ZASRANY LALUSIU, ZNALAZŁEŚ SIĘ W RESZCIE DO JASNEJ, CO!? AKURAT NA WPIERDZIEL! POGADAJ SOBIE TERAZ Z MOIMI PIĘŚCIAMI GNOJU! *darł się aż w końcu obudzili Crone*
.
*Spojrzał na nich półprzytomny i przestraszył się* Ch..chłopcy..! Spokojnie..! *krzyknął nagle* Z..zostawcie Kid'a..!
.
NIE! DOSTANIE TAK MOCNO W RYJ, ŻE BĘDZIE BARDZIEJ ASYMETRYCZNY NIŻ JEST OBECNIE! *spojrzał na Kid'a morderczym wzrokiem* 
.
Coś ty robił tyle czasu!? *dodał Soul* 
.
P..pracowałem w.. w restauracji z k..kluskami.. *odparł Kid ledwo łapiąc oddech* 
.
PRACOWAŁEŚ SOBIE.. PRACOWAŁEŚ.. *Star zaśmiał się pod nosem* TERAZ POPRACUJESZ SOBIE NAD WYGLĄDEM WŁASNEJ TWARZY! *zamachnął się, ale Maka złapała go za rękę* 
.
Spokojnie.. *odparła starając się panować nad nerwami*
.
NIE BĘDĘ SPOKOJNY, MAM JUŻ DOSYĆ TEGO PEDANCIKA! *powiedział Star cały czerwony ze złości. Podbiegł do niego Crona z łzami w oczach i złapał jego rękę* 
.
Błagam.. Nie rób mu nic.. *Niebieskowłosy spojrzał na niego zdziwiony.. A potem opuścił zrezygnowany Kid'a na ziemię*
.
Spróbuj jeszcze raz zrobić mu krzywdę, a będziesz miał u mnie przerąbane.. *syknął odchodząc*
.
*Maka spojrzała na niego, a potem na Soul'a i Kid'a* Usiądźmy jak cywilizowani ludzie i porozmawiajmy jak ludzie. Ale najpierw, Kid, zajmij się nim. *powiedziała wskazując na trzęsącego się z zimna i ledwo trzymającego się Crone. Potrzymała go zmartwiona za ramiona* Soul, zrób mu coś ciepłego do picia.
.
Już, już. *poszedł do kuchni i wstawił wodę na herbatę. Wrócił i usiadł na kanapie* No więc Kid, co się takiego stało, że musiałeś ''odpocząć od wszystkiego''?
.
*Star nie spuszczał wzroku z Kid'a*
.
 ''Co jeżeli zaraz mu coś zrobi..?'' *Pomyślał Crona po czym usiadł pomiędzy Kid'em, a Star'em*
.
A może rzuciłeś wszystko dla jakiś głupich klusek..? *dodał Soul przewracając oczami*
.
To nie było tak. Już mi nie wspominaj o tych kluskach.. *zaczął masować swoje skronie* Stchórzyłem.. Przyznaję się że po prostu po tym wszystkim bałem się wrócić. Nie wiedziałem że to się tak skończy, nie zamierzałem go krzywdzić. *podał Cronie kubek z herbatą od Soul'a. Ten spojrzał na niego poważnie*
.
Nie rób tak już więcej stary.. Nie bądź zazdrosny o gówna. To nie cool.. *odparł*
.
Zgadzam się. *powiedziała Liz* Człowieku, Star jest ze mną, a ja jakoś nie mam problemu z tym że tuli Crone, no nie?
.
Może i macie rację.. Przepraszam.. *odparł ze spuszczoną głową*
.
*Crona pocałował go w policzek* Nie r..rób tak więcej.. *dodał*


.
Gwarantuję że nie będę. *uśmiechnął się lekko. Spojrzał na Star'a, po czym podał mu dłoń* Zgoda Stary?.
*Uścisnął jego dłoń niechętnie* Spoko.. Tylko wiedz, że kolejnej szans nie będzie..

.*Potem w końcu w jakimś stopniu zamieszanie się zmniejszyło. Kid, Crona, Soul oraz Maka ruszyli do willi śmierci. Żeby odpocząć od tego szalonego dnia i oznajmić Panu Śmierci że jego syn się znalazł. Black Star postanowił zostać z Liz u siebie. Kid niósł Crona na rękach. Podeszła do niego Maka*
.
Tak w ogóle w końcu znowu ze sobą jesteście? *zapytała, spoglądając na Soul'a*
.Tak. Wróciliśmy do siebie. Wszystko po staremu. *odparł Kid całując Crone w czoło*.Nie d..do końca.. *szepnął Crona* Wcześniej nie m..mówiłeś na mnie Kochanie..
.
*Maka uśmiechnęła się mimowolnie*

.
*Spojrzał mu w oczy z uśmiechem na twarzy* Teraz już mówię, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza.
.
*Po chwili wszyscy znaleźli się przed Willą, Kid zapukał do drzwi. Otworzył jego ojciec, który pierwsze co mocno go przytulił* Matko.. synku.. Gdzieś ty się szlajał?
.Długa historia.. Pełna makaronów. *wtulił się. Crona który stał przy Kid'zie także został przy okazji przytulony*
.
Powiesz mi wszystko potem.. Ważne że jesteś. Wejdźcie dzieciaczki, zrobię wam (dla odmiany) naleśniczki i herbatę.
.*Wszyscy usiedli w salonie na wielkiej kanapie. Po chwili Kid zapytał* Może chcecie spać dzisiaj u mnie..?.Jeżeli zdążymy się rano ogarnąć do szkoły.. *powiedziała Maka, wymownie spoglądając na Soul'a*
.
No co, włożyłem te spodnie i miałaś te swoją frekwencję, no nie? *Powiedział widocznie oburzony*
 .
*Crona wziął powoli do ust ciepłego naleśnika z dżemem truskawkowym. Ubrudził się nieco na buzi. Kid uśmiechnął się i zlizał dżem, wywołując u Crony rumieńce* K..Kid.. Głupolu..
.No co? *uśmiechnął się*
.
Ja to chyba pójdę spać, jutro do szkoły, a nie chcę się znowu spóźnić. *powiedziała Maka idąc do pokoju na górze*
.Okej decho, tylko uważaj na schodach bo takie płaskie łatwiej się łamie. *powiedział Soul i uśmiechnął się widząc jej wkurzoną minę. Potem spojrzał na Kida* Znajdzie się dla mnie puszeczka Death Coli?.
Tak, tak.. *poszedł do kuchni, wyjął jedną puszkę, wrócił i podał Soul'owi* Ja to też zaraz pójdę spać.. Nie było mnie w szkole od dłuższego czasu.. Muszę się porządnie wyspać. *dodał ziewając*

.
Rozpoczynamy niedługo m..misje.. *powiedział Crona cicho*
.
To znaczy że teraz dopiero się zacznie. *przyznał Soul, popijając napój* Chociaż stęskniłem się za kopaniem dup. A co do Ciebie, Crona. Masz jakieś powody co do zbierania dusz? Ragnarok'a chyba nie zmienisz w Death Scythe'a.
.
.
No chyba nie.. A..ale trudno. Dobrze, że w ogóle go mam.. Nie dałbym s..sobie rady bez niego.
.
*Nagle pojawił się Ragnarok i wyrwał Cronie naleśnika* Cicho siedź czubie, spać mi nie dajesz.

.
*Kid mu go wyrwał* Nie zabieraj mu jedzenia! *oddał naleśniczka Cronie* Masz, weź mojego. *podał mu talerz*
.
Ale Kid.. *szepnął Crona, ale Kid mu przerwał z uśmiechem: *
.
Niech je Kochanie, ważne żebyś ty miał.
.
*Soul spojrzał na Ragnarok'a* W ogóle to co ty robisz zwykle w jego ciele jak nie wypełzasz? *zapytał*
.
Śpię, nudzę się albo przeglądam myśli Crona. *powiedział wcinając naleśnika* Na przykład że pierwszy raz z Kid'dem chce mieć w..
.
*nie dokończył bo cały czerwony Crona zatkał mu usta dłońmi* 
Cicho..! Miałeś nie mówić..!.Ragnarok... Dokończ zdanie, a dam Ci 10 naleśniczków! *powiedział Kid z głupim uśmiechem na twarzy* Wiem, że lubisz naleśśśniczki.. *pomachał mu naleśnikiem przed twarzą*
.
Nie..! Kid..! *pisnął Crona*
.
..W ŁÓŻKU POD SZKLANYM SUFITEM I WIDOKIEM NA KSIĘŻYC! *powiedział Ragnarok, patrząc za naleśnikiem, a Crona cały czerwony schował się pod kocem. Soul z Kid'em zaczęli się cicho śmiarć, a Rangarok wpieprzył całą tacę naraz*
.
.
Grzeczny Ragnarok.. *powiedział Kid klepiąc go po głowie* Serio Crona..? Myślałeś o czymś takim..?.
.
N..nie..! To kłamstwo..! *jęknął nie wychylając się zza koca*
.
Mam pokazać nagranie? *zapytał Ragnarok cieniutkim głosikiem*
.
Ty już się lepiej nie odzywaj..!
.No skoro to kłamstwo.. To ja pójdę czymś zasłonić ten szklany dach w swoim pokoju. *odparł śmiejąc się*.
.
M..masz tam szkl.. Nie..! *złapał go szybko* Nie idź nigdzie, n..nie zasłaniaj..! *wtulił się w niego desperacko. Soul i Kid zaczęli się śmiać, ale ten go i tak w siebie wtulił*
.
Dobra, chodźmy się kimnąć bo późno już. *odparł Soul zgniatając puszkę na czole*
.
Dobry pomysł! Do łóżek i to migiem! *dodał pan Śmierć wychylając się zza drzwi* Eeech, nastolatki i ich nocne tryby życia.. *wrócił do kuchni. Poszli we trójkę na górę, jeszcze tylko ogarniając się jakoś do spania, po czym Soul dowalił łóżko do łóżka Ma
ki, a potem z Kid'em większe łóżko pod ich dwa. Położyli się wszyscy tak żeby nie obudzić dechy*
.
Dobranoc wszystkim! *powiedział Kid zgaszając światło po czym wtulił się w już śpiącego Crone. "Brakowało mi tego.." pomyślał i spojrzał na szklany sufit, mimowolnie się uśmiechając*

.
Koniec dnia dwunastego.
.

1 komentarz:

Klawiatury nie gryzą.