piątek, 16 maja 2014

Dzień V ~ Część III

.
Część dalsza.
.

*Do salonu wszedł Kid, a przy nim Crona.* Hej.. *powiedział Kid. Uśmiech zszedł mu z twarzy gdy zobaczył Soul'a* M..możemy się wprosić?

.
Jasne, akurat na kolację. Zapraszam. *odparła, chowając się w kuchni*
.
*Soul wciąż na nich patrzył. Jak Kid zdjął płaszcz Cronie i go powiesił, po czym zostawiając go w salonie podszedł do Maki, do kuchni*
.
Czemu się tak na mnie gapi..? *zapytał zdziwiony* Nie jest wkurzony?
.
Nie. Raczej nie. Jeżeli jesteś głodny to weź sobie coś ze stołu. *uśmiechnęła się do niego*
.
*wtedy do pokoju wszedł Soul* Kid.. Możemy pogadać? *powiedział coś w końcu, nie patrząc mu w oczy*
.
J..jasne.. *odparł* O czym chcesz pogadać?
.
Słuchaj stary.. Chciałem przeprosić. *podniósł wzrok* Zachowałem się jak kretyn. Nie wiem czemu tamto odpierdzielałem.​. Wybacz że Cię wyzwałem i powiedziałem te pierdoły.
.
Spoko, rozumiem to. Pewnie miałeś gorszy dzień. Wybaczam Ci. *uśmiechnął się lekko* W końcu jesteśmy kumplami.
.
*uśmiechnął się* Crona! *krzyknął za siebie do różowowłosego chłopaka*
.
T..tak? *odparł*
.
Przepraszam. *przytulił go delikatnie a potem się odsunął* Wybacz ze Cię popchnąłem i tak dalej..
.
Nic się nie stało.. *uśmiechnął się lekko*
.
Więc już wszystko w porzo? *zapytał po chwili ciszy, to patrząc na Crone, to na Kid'a*
.
Jasne, wszystko okej. *odpowiedzieli obydwaj* 
.
Ej! *krzyknęła Maka* Jak już tu wszyscy jesteśmy to może obejrzymy jakiś horror, albo coś?
.
H..horror? *zapytała Liz, od razu się trzęsąc, to samo co Crona*
.
Lepiej oglądać horrory razem niż osobno, prawda? *uśmiechnęła się do wszystkich* To co oglądamy?
.
Będę się bał.. *uznał Crona* 
.
Ja tym bardziej! *krzyknęła za nim dygocząca jak galareta Liz*
.
No weźcie! Może być zabawnie. *oznajmiła Maka*
.
No dobra.. *opadła przegrana na kanapę* Ale nie odpowiadam jak się tutaj zesikam ze strachu!
.
Okej! *pobiegła po jakąś płytę i włożyła do DVD. Zaraz potem usiadła pomiędzy Soul'em, a Liz* Tylko mnie nie obsikaj!
.
*zrobiła zirytowaną minę* Postaram się.
.
*Crona usiadł prawie na kolanach Kida na boku*
.
*Nagle pojawił się jakiś straszny moment* O cholera! *Maka wyskoczyła na Soul'a, a Liz popuściła w spodnie. Crona za to wtulił się w Kid'a*
.
*Soul zaczął się śmiał, ale przytulił ją* Ty też mnie nie obsikaj. *Spojrzał na Crona który się prawie rozryczał*
.
Aa! Soul! Ratuj mnie... Zje mnie, zje mnie..! *krzyknęła przestraszona* 
.
Ej.. Maka.. Masz jakieś gacie? *dodała Liz cała czerwona*
.
Jakieś się znajdą.. *powiedziała cała dygocząc* 
.
Kiiiid, ten facet trzyma nóż! Zabije ją?! *krzyknął wystraszony Crona, tuląc się desperacko*
.
Nie patrz.. *zakrył oczy Cronie, a Maka schowała się pod bluzę Soul'a. Liz znowu popuściła. Po 15 minutach Maka zasnęła wtulając się w Soul'a, a Kid myśląc, że nikt nie widzi dobierał się do Crony*
.
Kid.. *szepnął, czując jego usta na szyj* Przestań głupku..
.
Dlaczego..? I tak nikt nie widzi.. *powiedział całując go dalej*
.
Ja tu jestem, halooo. *powiedziała poirytowana Liz* 
.
Ja też. *machnął ręką Soul* 
.
CICHO TAM. *powiedział Kid kontynuując*
.
*Crona próbował się wyrwać, ale mu nie wyszło* Denerwuję się tylko przez Ciebie.. *dodał*
.
Odchodzisz dzięki mnie od zmysłów, to masz na myśli? *uśmiechnął się rozpinając guzik jego koszuli*
.
Co ty robisz..? L..ludzie tu są.. *unikał jego wzroku*
.
*Kid w końcu odpuści* Wszędzie są! *patrzy na nich z wyrzutem*
.
No chyba za istnienie mnie nie obwinisz. *powiedziała zirytowana Liz*
.
Rewanż.. *szepnął sam rozpinając jeden guzik jego koszuli* I..I co teraz powiesz..? Cz..czujesz się upokorzony..?
.
*Kid zaśmiał się cicho i przytulił go do siebie. Liz patrzyła na to chwilę, a potem się uśmiechnęła* Fakt. Fajna z was parka. Mimo iż jesteście facetami.
.
Racja. *uśmiechnął się Kid*
.
Soul, możemy to w ogóle nocować? *zapytała Liz* Myślę i słyszę że Patty się świetnie bawi u Black Stara.. *słychać było wybuch niedaleko*
.
Tak, jasne.. Mamy trochę miejsca, więc śmiało. *powiedział Soul*
.
Och i jest jeszcze jedna rzecz.. *odparła*
.
Tak? *zapytał*
.
Boję się spać sama.. *w sekundę zasmarkała się cała i zalała łzami* PRZYJDZIE WYPRUWACZ JAK W TYM HORRORZE I MNIE ZABIJEEEE!
.
Nikt Cię nie zabiję, spokojnie. *odparł Soul poirytowany*
.
Jak nie! *zaczeła machać rękami aż zleciała z kanapy. Wtedy Maka się obudziła* 
.
Hm..? Już po filmie? *przetarła oczy*
.
Tak, już się skończył. *dodał Kid przytulający Crone*
.
*spojrzała na Liz na podłodze* Zemdlała ze strachu, czy jak?
.
Nie, wymyśla sobie, że ją coś zabiję. *odparł*
.
Ach, czyli standard. *wstała i przeciągnęła się* Zaraz wrócę. *poszła do toalety*
.
Chcecie coś jeszcze do żarcia? *zapytał Soul, także wstając*
.
Mi coś zrób. *powiedziała Maka zanim zniknęła za drzwiami* 
.
Mi.. Miii.. Też.. *dodała Liz z podłogi*
.
Okej. Hmm.. *wszedł zastanawiając się do kuchni. Kid posadził Crone obok siebie ze swoich kolan* A ty coś chcesz?
.
Nie, ja dziękuję. *odparł z lekkim uśmiechem na twarzy*
.
*Kid pogłaskał jego wystający kręgosłup* Dobrze się czujesz tak w ogóle? Wszystko okej? *zapytał troskliwie, a Liz nasłuchiwała z podłogi*
.
T..tak.. wszystko dobrze. *odpowiedział zawstydzony*
.
*uśmiechnął się* Czego się tak wstydzisz? *nadal gładził jego plecy*
.
N..nie wiem.. J..jak przy mnie jesteś to nie wiem co robić.. *odpowiedział*
.
Mówiłem Ci że ze mną jesteś bezpieczny. *schował kosmyk jego włosów za ucho. Liz w końcu wstała* 
.
Czy mi się wydaje, czy się o kogoś troszczysz?
.
Owszem. Troszczę się o Crone. *spojrzał czule na niego*
.
Wcześniej przecież nie widziałeś nic poza symetrią.. *powiedziała zdumiona*
.
To było wcześniej, teraz mam coś ważniejszego na oku. *odparł*
.
*otworzyła szerzej oczy* Szacun. *powiedziała do Crony* Serio.
.
Dz..dzięki.. *odpowiedział trzymając się za ramię*
.
Okej. To już. *powiedział Soul, trzymając w rękach miskę ryżu i sosu* Ruszcie tyłki po sztućce i talerze.
.
*Wtedy z łazienki wyszła Maka* O, już kolacja? Szybko.. *pobiegła do kuchni po talerz*
.
*Soul uśmiechnął się biorąc to za komplement i rozłożył wszystko na stole. Liz poszła do kuchni za Maką.* 
.
Chodź Crona, też coś zjemy. *Kid wziął jego dłoń i zaprowadził do stołu*
.
Muszę jeść..? *zapytał w końcu*
.
Jadłeś tylko śniadanie. *odsunął dla niego krzesło* Zjedz chociaż trochę.
.
Nie chcę.. J..jak przy Tobie jestem to się denerwuję, nie zjem. *szepnął zawstydzony, jednak usiadł przy stole*
.
Co jest powodem twoich nerwów? *spytał, nakładając sobie ryżu*
.
Ty.. Serce mi szybciej biję.. *spuścił wzrok*
.
*uśmiechnął się na te słowa. Pocałował go czule w policzek* Tak działa miłość. Nie może Cię jednak przekonywać do takich głupot. Musisz jeść.
.
Kid ma racje, żarełko jest jak paliwo. *powiedział Soul jedząc swoją porcję. Liz i Maka siedziały już przy stole*
.
N..no dobrze.. *powiedział cicho* A..ale.. Boję się że nie zasnę..
.
Zobaczysz, że zaśniesz. *podał mu swoją, nałożoną wcześniej porcje* Spróbuj, to bardzo smaczne.
.
*Liz nadal patrzyła zdumiona, jedząc swoją porcję* Ej, to serio ten sam Kid?
.
Ale.. T..ten film.. Co jak mnie ktoś zabiję..? *zapytał zmartwiony różowowłosy* 
.
Może zrobimy tak że ty się położysz, a ja usiądę przy łóżku i będę Cię bronił puki nie zaśniesz, co ty na to? *nadal się lekko uśmiechał* 
.
A MNIE NIKT NIE CHCE BRONIĆ! *wrzasnęła Liz waląc pięścią w stół wkurzona. Reszta spojrzała na nią zirytowana*
.
A nie możesz położyć się ze mną..? *zapytał cały czerwonyy ze wstydu Crona*
.
Oczywiście że mogę. *zaśmiał się na ten widok i położył dłoń na jego dłoni* Chętnie. Ale najpierw zjedz chociaż pięć widelców!
.
Dziękuję Kid.. D..dobrze.. *wziął się za jedzenie. Po chwili skończył* P..pójdę już na górę i poczekam tam na Ciebie.. O..o ile mnie nic nie zje.. *wstał i kierował się w stronę pokoju* Muszę się jeszcze przebrać...
.
Dobrze. *uśmiechnął się do niego, ale w myślach śmiał się złowieszczo. Gdy Crona znikł za drzwiami skradł się w jego stronę* 
.
Ej, Kid! Powiedział że idzie się przebierać! Chyba nie będziesz go podglądał? *zapytała morderczo Maka*
.
Cśśś... *szepnął czarnowłosy zaglądając w szparę w drzwiach* Nie dowie się. *uśmiechnął się szeroko na widok który zobaczył*
.
*Makowy karate cios* A spróbuj tylko zboczeńcu jeden! *wrzasnęła, a ten po chwili leżał nieruchomy na ziemi, w plamie krwi*
.
*Po 5 minutach Crona wyszedł zza drzwi. Zobaczył czarnowłosego krwawiącego na ziemi i wkurzoną Makę* Oo.. K..Kid, podglądałeś mnie..? M..mogłeś zapukać, wpuściłbym Cię.. *szepnął*
.
*Kid otworzył szeroko usta* Serio?!
.
Hmm..? S..serio.. *powiedział wchodząc po schodach*
.
*poszedł za nim* Nie przeszkadzałoby Ci że.. Cię oglądam? *spytał*
.
Nie.. W końcu Ci ufam.. *wszedł do pokoju Maki, gdzie zwykle razem spali*
.
*gdy byli już sami objął go delikatnie w pasie od tyłu* Dobrze że mi ufasz..
.
*uśmiechnął się lekko, odwrócił przodem i wtulił w Kid'a* D..dobranoc.. *położył się na łóżku*
.
*położył się przy nim* Chodź tu do mnie.. *wtulił go w siebie* Dobranoc, Crona. *szepnął mu do ucha*
.
*Na dole Maka również zbierała się do spania* Ja też już pójdę spać. *powiedziała ziewając na kanapie*
.
Jak mi tu znowu uśniesz to nie zaniosę Cię do łóżka. *wyszczerzył się Soul* Znowu śpimy w jednym. Liz wygrzebiemy materac. *skierował się na górę*
.
Super.. Znowu wyląduje na ziemi.. *powiedziała blondynka, leżąc obrażona na kanapie*
.
*Soul i Maka po chwili byli już w sypialni. Maka uśmiechnęła się na widok Kid'a i Crony w jej łóżku* Tu zajęte, chodź do Ciebie. *W tym czasie Liz wczołgała się monotonnie po schodach* Nikt mnie nie kochaaa.. *zawyła*
.
Dobra, chodźmy do mnie.. *odparł Soul* Ale nie spieprzaj mnie z łóżka.
.
Zobaczymy. *odparła Maka, od razu rozwalając się na miękkim łóżku. Potem zdjęła spódniczkę, buty i wskoczyła pod kołdrę* Uuuch, ciężki dzień. *westchnęła. Soul wyciągnął jakiś materac dla Liz*
.
*ta usiadła na schodach załamana, że nikt jej nie kocha*
.
Tutaj nie ma za bardzo miejsca, więc będziesz spała u Crony i Kida. *stwierdził Soul, niosąc materac do sypialni Maki* A ty co taka przybita? Jak Jezus do krzyża normalnie. Pu duum pss.
.
Bo mnie nikt nie kooocha..! *polazła za Soul'em do pokoju Maki*
.
Patty Cię kocha, jak nie zabiła się ze Starem. *rozłożył materac, po czym podał jej koc i poduszkę* Nie obudź ich. *spojrzał na wtulonych w siebie chłopaków obok*
.
Jasne.. *prychnęła* Dobranoc. *otuliła się kocem*
.
Dobranoc. *powiedział. Kiedy wrócił Maka już spała. Postanowił iść w jej ślady*
.

Część dalsza już wkrótce.

2 komentarze:

  1. Haha. ~ ♥ Kocham. Mrr, Kid. :3 ~ Biedna Liz. :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądanie horroru - bardzo dobry pomysł ;3
    Zsikanie się Liz - epicki moment xD
    Coś ty taka przybita? Jak Jezus do krzyża - spierdoliłam się z krzesła :D
    Mega rozdziałek ;p Pozderki ;)

    OdpowiedzUsuń

Klawiatury nie gryzą.