sobota, 17 maja 2014

Dzień VI ~ Część I


.
Część dalsza.
.
*Crona otworzył oczy. Rozejrzał się.. Chciał wstać ale Kid go za mocno przytulał* Kid.. Kid.. *trząsł nim, ale nie reagował, więc go ugryzł w ramię*


.

Dlaczego.. dlaczego mnie gryziesz? Jesteś głodny..? *zapytał z zamkniętymi oczami*

.
Nie, budzę Cię *powiedział patrząc na niego* Mówisz przez sen?
.
Ja tam widzę sens życia.. *odparł przytulając się do poduszki* Crona.. Zjadłeś mi rękę..
.
Coo.. *spojrzał na jego obie ręce* A..Ale je masz.
.
Ty agresywny zwierzaku mały, ty.. *po tych słowach otworzył oczy* O, cześć Crona. *powiedział z uśmiechem*
.
*Crona przechylił głowę* Chyba j..jesteś bardzo chory Kid..
.
J..już nie ważne.. *wstał powoli do siadu tureckiego*
.
O.. Liz.. co ona tutaj..? Ee tam.. Pójdę do kuchni i zrobię śniadanie. *wstał, wyszedł przez drzwi od pokoju i zszedł na dół*
.
*Crona wstał i też wyszedł z pokoju. Zajrzał do pokoju Soul'a* O, siemka. *powiedział Soul, zakładając koszulkę. Wystraszył się lekko*
.
Cz..cześć.. *odpowiedział cichutko i zszedł na dół do Kid'a*
.
*ten układał wcześniej zrobione kanapki na tacy, oczywiście baaardzo wolno i dokładnie*
.
Kid..? C..co robisz..? *zapytał opierając się o blat*
.
Och. *spojrzał na niego* Kanapki na śniadanie. Mogę Cię o coś prosić? *męczył się z nimi dalej*
.
T..tak..? *odparł*
.
Po pierwsze *podszedł i wystawił policzek* Nie pocałowałeś mnie dziś jeszcze.
.
*pocałował go czule w policzek* P..pocałowałem.. *powiedział trzymając się za ramię*
.
*uśmiechnął się* I czy mógłbyś zrobić herbatę do dzbanka? Symetria kanapek wymaga czasu i chyba nie zdążę.
.
J..jasne.. *podszedł do blatu i zaczął robić herbatę* Ja Cię pocałowałem.. A..ale ty mnie nie.. *mówił nieśmiało, patrząc na dzbanek*
.
*Kid objął go delikatnie i pocałował w policzek, potem posyłając mu uśmiech* Teraz jesteśmy kwita. Jak wczoraj.
.
*uśmiechnął się lekko* A.. C..co mam teraz zrobić z tą herbatą..? *zapytał patrząc na Kid'a robiącego kanapki*
.
Postaw na stole, a ja zaraz zaniosę kanapki. Reszta jeszcze śpi? *zapytał*
.
*postawił herbatę na stole. Opierając się o niego odpowiedział* S..Soul już chyba nie śpi, ale pewnie siedzi z Maką..
.
To zaczekaj tu, a ja po nich pójdę. *położył tackę na stole* Możesz już zacząć jeść.
.
*spojrzał na kanapki* A..ale.. Ja nie chcę.. *szepnął. Usiadł przy stole i czekał na Kid'a*
.
Jak zawsze.. *westchnął trochę zmartwiony, po czym wbiegł na górę* Maka, Soul, zrobiłem śniadanie!
.
A mnie to już nie zawołasz, no nie? *zapytała zirytowana Liz, wychodząc z pokoju jak zombie*
.
O, cześć Kid. *powiedziała Maka z twarzą w poduszce* 
.
A Crona śpi? Czy jest z Tobą? *dodał Soul*
.
Jest na dole. *uśmiechnął się* Zejdźcie na kanapki. Ty też zaszczańcu. *powiedział do Liz*
.
Sam jesteś zaszczaniec.. *odparła oburzona schodząc po schodach* Jeszcze trochę, a będziesz walczył z jedną bronią, przez co zrobisz się bardziej asymetryczny niż jesteś obecnie!
.
No przecież żartuję. *poszedł za nią* Na żartach się nie znasz? *uśmiechnął się*
.
Cz..cześć Liz.. *przywitał się nieśmiało Crona*
.
Cześć Crona. *odparła siadając przy stole. Po chwili zbiegła do nich uśmiechnięta Maka* 
.
Czeeeść wszystkim! Jak się spało? *zapytała przeciągając się*
.
Dobrze. *uśmiechnął się Kid* Widzę że humor dopisuje.
.
Maka..  *buzię Crony również przyozdobił uśmiech, co dziewczyna od razu odwzajemniła*



.


Troszeczkę. Może pójdziemy do parku po śniadaniu? *zapytała biorąc jedną kanapkę do ręki*

.

Dobry pomysł. *odparł Soul, złażąc po schodach i od razu chwytając kanapkę* A nie miałaś kuć?
.
Oj tam, trochę świeżego powietrza mi się przyda, a książkę mogę wziąć ze sobą. *powiedziała*
.
*Crona w końcu zdecydował się na kanapką, a Kid cmoknął go w głowę* Jedz sobie.
.
*ten uśmiechnął się lekko* 
.
To ja się idę ubrać! Co będę w samych gaciach latać! *dodała Maka biegnąc po schodach na górę*
.
Ej, Kid. Będziemy w coś grali? Kosz? *zapytał Soul, jedząc swoją kromkę*
.
Możemy pograć, a ty Crona? Zagrasz z nami? *zapytał czarnowłosy* Nauczymy Cię wszystkiego.
.
Ni..nie poradzę sobie.. *odparł, trzymając się za ramię*
.
Poradzisz sobie. Wierzę w Ciebie. *wtulił go w siebie delikatnie*
.
*również wtulił się* Ale.. Ale tylko spróbuję, dobrze? *zapytał cicho*
.
Dobrze. *uśmiechnął się*
.
*Maka zeszła i podała Soul'owi kurtkę* Masz, jest trochę chłodno. 
.
A co ty, matka moja? *zapytał białowłosy i tak biorąc kurtkę*
.
Cicho. Liz? Idziesz z nami? *zwróciła się do blondynki*
.
Ta.. Mogę się przejść.. *wzięła swoją kurtkę i skierowała się do wyjścia*
.
Chodź. *powiedział Kid, zakładając Cronie jego płaszcz i biorąc jego dłoń. Wszyscy wyszli z mieszkania*
.
A co j..jeżeli zniszczę wam całą grę..? *zapytał zmartwiony Crona*
.
Nie zniszczysz, to nie ma znaczenia. Dopiero się uczysz. *pogłaskał jego plecy* No nie Soul?
.
Ta. *odparł idąc obok* 
.
No dobra.. to ja się biorę za czytanie. *dodała Maka siadając na ławce*
.
*Kid zdjął kurtkę, to samo Soul. Crona stał i też zdjął swoją niepewnie, patrząc na nich*
Kid.. *pociągnął go za rękaw* Co mam teraz robić..?
.
Więc ta gra jest bardzo prosta, musisz kozłować, czyli biec i odbijać piłkę o ziemię no i potem celować nią do kosza. *wskazał na kosz*
.
J..jak mam rzucać do kosza, skoro siedzi w nim jakiś niebieski czub..? *złapał się za ramię*
.
*Kid spojrzał w jego stronę i od razu zrobił poirytowaną minę* 
.
Black Star, wypierd z kosza! *wrzasnął Soul*
.
HAHAHA! A CO TO TWOJE?! BĘDĘ SE TU WYLEGIWAŁ DUPSKO ILE MI SIĘ PODOBA, JESTEM BOGIEM! MOGĘ. *odparł zadowolony z Siebie*
.
*Makowy rzut książką w ryj* Czyżby? *zapytał Soul, patrząc jak leży z krwotokiem na ziemi.* Dzięki Maka. *odarł odrzucając jej książkę*
.
Nie ma za co, to sama przyjemność. *wyszczerzyła się*

.
Część dalsza nastąpi.
.

.Ogólny spis opowiadań
Postacie
.

1 komentarz:

Klawiatury nie gryzą.