Część dalsza
*Crona z Kid'em poszli najpierw się przebrać do łazienki. Maka i Soul musieli się zadowolić białą koszulą Kida i jakąś podkoszulką*
*Maka usiadła przy kominku, czekając na resztę* a właśnie.. gdzie Black Star? *pomyślała*
Tęsknisz? *zapytał Soul, po czym podszedł do niej mając tylko spodenki i koszulkę. Z resztą tak jak ona*
Nie zdejmuj mi majtek! *było słychać krzyk przerażonego Crony z łazienki* Ale są całe przemoczone. *odpowiedział Kid*
Tak.. Pewnie, że tęsknię. A tym bardziej za Star'em... *odparła ogrzewając się przy kominku* Co oni tam znowu wyrabiają? *dodała* Gwałcą się czy jak?
Nie chcę nawet dociekać.. *powiedział Soul siadając przy niej i także grzejąc dłonie*
Dobrze chociaż, że już się nie kłócą.. *powiedziała. Po jakimś czasie zasnęła na ramieniu Soul'a*
*ten uśmiechnął się i delikatnie dotknął jej ramienia* Maka, wstawaj.. Bo wychlam Ci całą gorącą czekoladę.
Nie.. To brzyydko..*powiedziała przez sen. Nagle za nimi pojawił się Kid z czekoladą*
Najpierw romantyzujesz z moim Croną, a teraz z Maką co? *zapytał podejrzliwie*
*westchnął* Z nikim nie romantyzuję. Jesteśmy tylko kumplami, okej? Poza tym.. Przyjaciele też się całują, no nie? *poker face*
*Kid przewrócił oczami* A ty co byś powiedział na moim miejscu? *odłożył kubki z czekoladą na stolik* Bierzcie szybko bo wystygnie.
*Soul zaczął trząść Maką* Maka, wstawaj decho bo naprawdę Ci wychlam tą gorącą czekoladę.
Co.. Zostaw to kretynie! *jeb książką* Oo.. Kid, o czym żeście rozmawiali? *zapytała uśmiechając się do obojgu*
No.. Chyba wyjaśniliśmy sobie co do tego że ten palant dobierał się do mojego Crony. *upił łyk swojej gorącej czekolady, patrząc na Soul'a na środku podłogi z krwotokiem* Ale i tak będę go miał na oku.. *podaje także jej kubek*
Dzięki. *odparła* nie martw się, dopilnuje żeby się nie dobierał do Crony. Właściwie.. gdzie on jest? *zapytała patrząc na kubek*
Nie wiem właściwie.. Chyba mój ojciec go gdzieś zagonił. *wzruszył ramionami* Wstawaj Soul, bo Ci czekolada wystygnie. Hm.. Cronie też pewnie zaraz.. *wstał* Maka, poszukasz go ze mną?
Pewnie, że tak. Nie będę tu siedzieć bezczynnie. *wstała i odłożyła książkę na stolik* No to chodźmy.
*Soul wstał i się rozciągnął obolały* To ja.. Ten.. Popilnuję czekolady.
*Szli chwilę przez korytarz aż zobaczyli Crone rozmawiającego ze Śmiercią. Kid podszedł i zagadał* Co jest? O czym rozmawiacie?
O cześć synku, o niczym ważnym. O Tobie, o tym czy się dogadujecie, czy Crona lepiej się czuję. *odparł Pan Śmierć*
Ach. *uśmiechnął się* Twoja czekolada. *podał Cronie kubek ciepłego napoju.*
Dz-dziękuję... *odparł po czym wziął kubek do swoich drżących rąk*
Macie jeszcze coś do omówienia, czy możemy się już zbierać? *objął delikatnie Crone* Chyba pora się kłaść. *spojrzał za okno*
Chciałem jeszcze zapytać kto krzyczał, żeby nie zdejmować mu majtek, ale porozmawiamy o tym kiedy indziej, dobranoc dzieciaczki. *powiedział i odszedł*
*Kid uśmiechnął się głupawo do patrzącego na niego wymownie Crone, a Maka zaczęła się śmiać. Poszli w stronę salonu po Soul'a* Ej, chodź stary. Zbieramy się powoli do spania.
*Ten odwrócił się w ich stronę cały w czekoladzie* Idę, idę.. *starał się nie pokazywać twarzy*
*Maka zrobiła poirytowaną minę* ZEŻARŁEŚ CAŁĄ CZEKOLADĘ?!
Ee.. T-tak. *wyszczerzył się głupio*
Maka, nie bij go! *pisnął Crona kiedy już podnosiła nad nim książkę z morderczym wzrokiem*
Dlaczego? zasłużył sobie na ból. *odparła, a Kid spojrzał na Soul'a z irytacją*
*Uśmiechnął się błagalnie po czym wstał podnosząc ręce* Em.. Posłuchajcie, rozwiążmy ten konflikt dyplo.. *Nie dokończył bo oboje jebnęli go książkę aż poleciał*
Uczysz się od mistrza, Kid. *powiedziała Maka do Kid'a, po czym przybiła mu piątkę*
*Kid uśmiechnął się i także przybił. Crona podbiegł szybko do Soul'a, a potem dotknął jego nie ruszającego się ciała butem* Soul..? Umarłeś..?
Nie.. Żyje.. *odparł wycierając twarz z krwi*
Uff.. *odetchnął z ulgą. Kid z Maką skierowali się na górę, po drodze zgarniając Crone i targając za sobą Soul'a za nogę*
*Kid nie zdążył odpowiedzieć bo otworzył szeroko usta i oczy na widok który zobaczył. Cała góra była zmasakrowana, meble walały się po ziemi, a na podłodze wszędzie były stłuczone naczynia* BLAAACK STAAAAAARRRRRR! *wrzasnął tak że było go słychać w całym Death City*
Ktoś mnie wołał? *nagle Black Star pojawił się w drzwiach*
*od razu obrywa siekierką między oczy tak że wyleciał przez okno* SPRÓBUJ SIĘ ZBLIŻYĆ DO MOJEJ WILLI, A NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE! *darł mordę wystając z okna prawie tak że wypadł*
*Wrócił drugim oknem i krzyknął* HAHAHA! I CO TERAZ LAMUSIE?! *Odwrócił się do Kid'a i pokazał mu tyłek* Idź do swojej toalety, a zejdziesz na zawał!
Maka, czy możesz? *zapytał patrząc w jej stronę pocker fecem*
Souuul! Zmień się w kosę! *krzyknęła do czubka, który wylegiwał się na łóżku*
No dobra. *zlał się z niego, po czym zamienił się w kosę, od razu lądując w jej dłoniach*
*Zamachnęła się mocno, a Black Star w ułamku sekundy znowu wylądował za oknem* No.. Po problemie, możemy iść spać. *oznajmiła*
Moja.. Moja wspaniała, symetryczna willa! *zapłakał gorzko, tarzając się jak pies w pozostałościach po korytarzu. Soul znowu się zmienił.*
Ych.. Chyba jednak nie. *zrobił zirytowaną minę i popchnął delikatnie Crone w stronę Kida* Weź mu coś powiedz.
Kid.. *usiadł na ziemi obok niego* Nie płacz.. Rano.. pomożemy Ci i twoja willa znów będzie symetryczna.. *powiedział Crona nachylając się nad Kid'em*
N..naprawdę..? *zapytał podnosząc na niego zasmarkaną twarz*
Naprawdę.. *wstał i podał mu rękę* Chodźmy spać, dobrze..?
O..okej. *otarł łzy i wziął jego dłoń, wstając.* Pójdziemy na dół. Chodźcie. *nie puszczając ręki Crony począł iść po schodach*
Oby tylko Black Star się nie pojawił.. *powiedział Crona pod nosem* Boję się go..
Nie martw się, obronimy Cię przed nim. *odparł Soul, czochrając mu włosy*
Nie dotykaj go pajacu! *krzyknął wściekły Kid do Soul'a*
O..okej! *odskoczył nagle na metr* Spokojnie.. No przecież to nic takiego.
Pff.. *fuknął pod nosem i przytulił się do Crony* Dobra.. To możemy spać tutaj. *wskazał na drzwi po lewej stronie*
*Maka otworzyła drzwi. Był to całkiem duży pokój z pięcioma łóżkami*
Okej, to ja biorę to. *powiedział Soul i położył się na dużym łóżku prawie po środku pokoju. Obok było bliźniacze które zajęła Maka*
Ja to się już chyba położę. *brązowowłosa przykryła się kołdrą i starała zasnąć*
Okej. *odparł Kid i usiadł na łóżku na którym już zalegał Crona* A ty Soul?
Też się chyba już kimnę. *odparł i położył się na boku*
A ty Kid..? Idziesz już spać..? *zapytał Crona*
Nie. To znaczy, ty się możesz już położyć. A ja pójdę jak ty będziesz spał. *uśmiechnął się do niego*
Dobrze.. *pocałował go w policzek, po czym położył się na boku* Dobranoc..
Dobranoc. *położył się przy nim, patrząc jak zasypia*
.
Koniec dnia Czwartego.
.
Ogólny spis opowiadań
Postacie
,
Dobranoc. *położył się przy nim, patrząc jak zasypia*
.
Koniec dnia Czwartego.
.
Ogólny spis opowiadań
Postacie
,
"Nie zdejmuj mi majtek!" ~ XD♥ ~ Ah ten Black Star, zawsze pojawia się tak nagle. Hyhy. ^3^ ~ Pomimo tego, że ten dzień IV był bardzo długi, to i tak strasznie mi się spodobał! ♥
OdpowiedzUsuńOhh ten Soul, od razu oskarżają go o jakieś romanse ;D
OdpowiedzUsuńMoment w którym Kid i Maka wykonali piękny chop duet mnie powalił xD
Hmm... wyobrażenie sobie Kida z siekierą na Black Stara ... nie no, padłam ;D
Pozdrowionka ;p