niedziela, 18 maja 2014

Dzień VI ~ Część II


.
Część Dalsza.
.
To ja gram z wami! Pokonam was w mgnieniu oka! Hahaha! Nie macie najmniejszych szans! *pstryknął kośćmi* Jestem mistrzem w kosza. *szepnął do siebie*

.
Będzie trochę nie fair bo mamy początkującego gracza. *odparł Kid wskazując na Crone* 
.
Hahaha! Było nie brać dziewczyny do drużyny! One są słabiutkie, nie nadają się, nie to co taki kozak jak ja! *wskazał na siebie kciukiem zadowolony*
.
Ale Crona to.. Uuuugh.. *westchnął zrezygnowany Soul* Nie ważne.. Spadaj Star, nie jesteś nam potrzebny.
.
*Crona spojrzał na Kida* Pobij go. Znowu mnie nazwał dziewczyną.
.
Ja go pobije! *krzyknęła Maka*Lubię go bić! *podbiegła do niego* Cześć Black Star. *powiedziała* 
.
Cześć Mała. *wyszczerzył się jak kretyn* 
.
Wiesz co..? Mam dla Ciebie prezent.
.
Jaki, jaki?! *skakał w kółko radośnie. Makowu wpierdol* 
.
A taki. TA-DA! *wróciła z powrotem na ławkę*
.
Haha! Lubię ostre laseczki! *podniósł kciuk cały we krwi do góry* 
.
Dzięki Maka. *uśmiechnął się Crona* 
.
No dobra, to gramy w końcu. Będziesz miał ulgę, spróbuj zacząć. *Soul podał mu piłkę*
.
Co mam teraz zrobić..? *zapytał patrząc na piłkę*
.
Postaraj się podbiec do mnie i rzucić mi piłkę. *powiedział Kid cofając się pod kosz*
.
*Zrobił to co kazał mu Kid* No i c..co teraz..? *zapytał stojąc z pustymi rękoma*
.
*Kid wrzucił piłkę do kosza* I teraz mamy punkt. *złapał ją* Dużą rolę odgrywa też podawanie.
.
Aha.. Zapamiętam.. *odparł Crona*
.
*Star zlazł z ziemi* No i widzicie jakie zdolne dziewcze. *wyszczerzył się, klepiąc Crone w pośladki z uwodzicielskim uśmiechem*
.
Co ty robisz zasrany smerfie..?! *krzyknął Kid przywalając mu książką Maki po czym przyciągnął Crone do siebie* 
.
Kid..! Ten zboczeniec chciał mnie zgwałcić! *krzyknął Crona wtulając się w niego*
.
Hahaha! Ja? Nie sądzę żebym się zniżył do macania takiej dech.. *nie dokończył po Kid rzucił nim o ziemie po czym zaczął po nim skakać wrzeszcząc* Jeszcze.. *skok i krwotok* Raz.. *skok i krwotok* Go.. *skok i krwotok* Dotkniesz.. *kop aż po leciał* To nogi Ci z dupy powyrywam! *Krzyknął za nim,machając wściekle rękoma*
.
Kid.. Spokojnie.. *różowowłosy podszedł do niego i zaczął go uspokajać* T..to nic takiego..
.
*Kid w końcu ochłonął i wtulił go w siebie* Wybacz, wkurwia mnie powoli ten dureń.. Tylko ja mogę Cię tam dotykać! *zarządził*
.
A ja Cię tam mogę dotykać..? *zapytał Crona podejrzliwie*
.
Tak. Ale dotykanie to moja działka. *skubnął go w bioderko.* Chodź, zagramy jeszcze.
.
Ej.. Kid.. Ale dlaczego to twoja działka? *zapytał drapiąc się po głowie*
.
No wiesz, kategoria seme i uke. *odparł Soul. Kid spojrzał na niego podejrzliwie* Skąd o tym wiesz? 
.
*Soul zbladł* WCALE NIE CZYTAŁEM YAOI MAKI! *krzyknął nagle. Maka spojrzała na niego zirytowana*
.
To.. Gramy dalej czy już idziemy? *zapytał Crona* 
.
W sumie możemy jeszcze zostać. Za długo wam to nie zajęło przez tego pajaca. *dodała Maka*
.
Fakt. Więc.. Liz, będziesz ze mną w drużynie? *Soul pomachał do dziewczyny na ławce*
.
Nie! Szukam chłopaka w internecie.. Może mnie pokocha.. *odparła patrząc w telefon*
.
*Soul przewrócił oczami* Maka? Może ty?
.
Ja..? W sumie mogę zagrać i tak już nie mam co czytać.. *wstała i podreptała na boisko*
.
*grali jakiś czas. Crona nawet strzelił jeden kosz, mimo iż zupełnie na oślep* Wyrównaliśmy. *stwierdził Kid*
.
I co..? Jak mi poszło..? *Crona zapytał Kid'a*
.
Świetnie. *uśmiechnął się* Jesteś zwinny, ale musisz być bardziej pewny siebie.
.
Dzięki.. P..postaram się być bardziej pewny Siebie.. *odparł Crona, łapiąc się za ramię*
.
Pamiętaj że masz we mnie wsparcie. *posłał mu uśmiech*
.
Wiem.. *nagle Liz krzyknęła* Znalazłam ideał! Jesteśmy umówieni na wieczór, obiecał mi niezapomnianą noc.. Co to może znaczyć? *zapytała stojąc z telefonem w ręku*
.
Albo chce Cię przelecieć, albo okraść. *wyszczerzył się Soul. Po chwili leżał z krwotokiem na ziemi* Makowy karate cios!
.
MAKAAA! Co ja zrobiłem?! *podniósł się ledwo co, ale znowu oberwał aż poleciał* A to za co?!
.
Za kretyńskie pytania! *warknęła* Nie martw się Liz, jestem pewna że to będzie udana randka. *uśmiechnęła się do niej*
.
A co jeżeli naprawdę ten f..facet będzie chciał c..coś zrobić Liz..? Albo ją z..zgwałci.. *szepnął Crona*
.
Nie, raczej nie. *odparł Kid*
.
Czemu on od Ciebie nie obrywa po łbie jak pierniczy głupoty?! *powiedział oburzony Soul*
.
Milcz. *spojrzała na niego morderczo, a ten pogroził jej pięścią gdy nie patrzyła* 
.
Ej, a w ogóle to skoro ten dekiel jest tu to gdzie Patty? *zamyśliła się Liz*
.
JUHUUUUUU! *usłyszeli nagle głos za plecami, po czym się odwrócili i zamarli. Patty siedziała w wielkim monster tracku* Siema wam! Hej Makuniu, Hej Soul, Hej pedałku, hej jego dziewczynko! Hej ty tamten w krwi! *pomachała do Star'a, a ten jej ledwo co odmachał*
.
Patty?! Skąd ty to masz?! *wykrzyknął Kid zaskoczony*
.
Taki facet mi dał jak byliśmy z moją paczką na mistrzostwach. *zeskoczyła z niego i wtuliła się do Liz* 
.
Już nie będę nawet pytał.. *powiedział Kid, załamując ręce*
.
I co masz zamiar z tym zrobić? *zapytała Maka kompletnie nie przejęta sytuacją* 
.
A właśnie Patty, wiesz, że Liz idzie dziś na randkę wieczorem? *dodał Soul*
.
Seeerioooooooooo​ooooooooooo?! *zakręciła się na jednej nodze* I ty też będziesz pedałkiem jak Kid! *wskazała na nią ze śmiechem*
.
Patty.. Jestem kobietą! Nie mogłabym nazwać się pedałem będąc z chłopakiem, ponieważ jak sama wiesz.. Jestem kobietą! *złapała się załamana za głowę*
.
Co to pedał? *zaczęła biegać w kółko i się śmiać*
.
*Soul załapał ręce, a Maka uderzyła się książką w czoło*

Błagam.. Mów homoseksualista.​. To chłopak, którego interesują chłopcy.. *spojrzała na nią niechętnie*
.
 A co jeżeli jeden z nich ma sweter?! *krzyknęła nagle*
.
*Crona szepnął Kidowi na ucho* Kid.. T..ta dziewczyna jest zdrowa..?
.
Nie wiem Crona.. Ona już tak ma od urodzenia.. *Przytulił go od tyłu*
.
Ejj! idziemy do domu? *zapytała Maka siedząc na ławce*
.
Okej, ja już mam dosyć jak na dzisiaj. *odparł Soul, kierując się za Maką wzdłuż drogi* 
.
A ty jesteś pedaaałeeeeeeemm​mmm? *zagadała go Patty, pędząc za nimi*
.
Nie jestem.. Liz, proszę Cię.. *odpowiedział idąc z rękoma w kieszeniach*
.
No co, no co, no co? *wrzeszczała mu prawie do ucha*
.
*Liz widząc mordercze spojrzenie Soul'a, wzięła siostrę za kołnierz i odsunęła od niego* Skończ Patty, w domu Ci wszystko wyjaśnię bo jak widać jeszcze nie dotarło.
.
Idzemy do domuu! Do domuu! Do domuu! A tam są pedałki! Pedaałki! *krzyczała uśmiechnięta Patty*
.
*Maka westchnęła głęboko* 
.
Zastanawiam się czasem jak z nią wytrzymujecie. *powiedział Soul do Kid'a*
.
Jakoś trzeba, tym bardziej, że potrzebuję dwóch broni, a nie jednej. *odparł patrząc na Patty niechętnie*
.
Może pójdziecie do nas? *zaproponowała Liz* 
.
No jakbyśmy nie mogli się rozejść do swoich domów. *przewrócił oczami Soul* 
.
Fajniej jest kłaść się razem. *powiedziała Maka*
.
Razem jak pedałkiii! *krzyknęłe Patty* 
.
Tak, tak Patty. *odparła brązowowłosa* Jak pedałki.
.
Patty! Skończ z tymi pedałkami! *krzyknęła Liz zdenerwowana*
.
Jeżeli Soul będzie chciał, to jasne. Alee.. Nie masz przypadkiem randki za jakiś czas? *zapytała Maka*
.
E.. *podrapała się w tył głowy* To będzie jako tako.. Moja pierwsza randa. I wolałabym żebyście byli przy mnie.. *poczerwieniała zawstydzona* 
.
PEDAŁEK! PEDAŁEK! *Patty zaczęła gonić przerażonego Crone*
.
A.. Ten chłopak.. Nie będzie zły? Zaprosisz go do siebie, a tam znajomi. W końcu to miała być niezapomniana noc. *zaśmiała się*
.
*zastanawia się* Racja, to by chamsko wyszło.. *nagle ją olśniło* Ej, mam pomysł!
.
Część dalsza nastąpi
.

.

1 komentarz:

  1. To jest takie urocze >w< Jak Kid uczy grać Crone w koszykówkę. ~ ♥ Awww >w<

    OdpowiedzUsuń

Klawiatury nie gryzą.