środa, 20 sierpnia 2014

Dzień XXI ~ Część I


*Crona otworzył powoli oczy, rozejrzał się dookoła* 

.
R..Ragnarok.. ? Echh.. Z..znowu go nie ma... *powiedział do samego siebie* 
.
Jak to nie ma? Jestem królewno! *powiedział Magiczny Krzak przynosząc mu śniadanie do łóżka* 
.
N..nie mów tak na mnie..! Dobrze wiesz, że nie jestem dz..dziewczynką.​.! *krzyknął naburmuszony* 
.
Ajj tam, nie mendź.. *cmoknął go w czółko*
.
M..mogę jeść..? *wyszeptał różowowłosy* 
.
Ta, gadałem z doktorkiem. Tylko powolutku Księżniczko. *odparł, kradnąc mu jednego naleśniczka i idąc otworzyć okno* 
.
M..moja nowa p..pieszczotliwa​ ksywka.. *westchnął Crona biorąc się za jedzenie*
.
~W tym samym czasie~ 
.
Sooooul! śniadanie! Chodź na dół! *krzyknęła Maka z kuchni* Jak zaraz nie zejdziesz, to osobiście pójdę na górę i uderzę Cię najgrubszą książką jaką posiadam! *zagroziła* 
.
Noo już, już.. Ciszej decho.. *warknął białowłosy wychodząc z pokoju w samych gaciach* 
.
M..może byś się ubrał, co..? *spytała kładąc na stół tackę z kanapkami* 
.
Hee...? Nie chcę mi się.. *odparł przeciągając się. Maka przewróciła oczami*
.
Ale do szkoły chociaż idź w spodniach. *wyszczerzyła się, a Soul zrobił zirytowaną minę. Sięgnął po deathcole, ale Maka wyjęła mu ją z rąk* 
.
No ej! *warknął* 
.
Co mówiłam o tej coli? Uzależniła Cię! *powiedziała oburzona* 
.
Eee, gadanie.. *wyjął kawałek pizzy z lodówki* 
.
A co ze śniadaniem?
.
A tam śniadanie.. Pizza lepsza.. *powiedział napychając się jednym kawałkiem* 
.
Jasne.. Jak Cię potem będzie brzuch bolał, to mi nie marudź. Okej..? *warknęła kończąc kanapkę* 
.
Aha, aha.. Tak, tak. Chodź już do tej szkoły kujonku.. *pstryknął ją w czoło* Czekam na zewnątrz.
.
Soul. *powiedziała nagle* Wracaj i odłóż. *zrobiła poirytowaną minę. Soul odwrócił się na pięcie i westchnął* 
.
Ale przyznaj, byłem blisko. *odłożył puszkę Deathcoli na stół* 
.
Bardzo. *powiedziała Maka, dopijając herbatę i wstając od stołu*
.
*Po pewnym czasie wyszli z domu, idąc do szkoły Soul zahaczył o jakiś stragan* 
.
Ejj, bo się spóźnimy! Ruszaj się! *krzyknęła oburzona* 
.
Ale Maka! Sprzedają tu DeathCole! *wskazał na stojące tam puszki* 
.
Jak wszędzie.. A w ogóle, to masz tymczasowy szlaban na to świństwo.. *warknęła* 
.
N..no, ale ta jest waniliowa. No Maka, Maka, Maka proszęęęę! *zawył rzucając się na ziemię*
.
O nie.. Nie ma mowy! *warknęła zirytowana* Luzaki nie tarzają się po ziemi! Wstawaj i ruszaj tyłek! *uderzyła książką o dłoń* Nie pozwolę żebyś dostał podobnej obsesji co Kid! 
.
Słyszałem że o mnie mowa.. *słychać było głos za ich plecami. Po chwili podszedł do nich Kid z torbą zawieszoną na ramieniu i w czarnej marynarce*
.

O, cześć Kid. Dawno się żeśmy nie widzieli.. *powiedział Soul wstając z ziemi* 

.
No może trochę.. Mogę iść z wami do szkoły..? *zapytał czarnowłosy* 
.
W sumie.. To czemu nie, będzie weselej. *rzekła uśmiechnięta dziewczyna*
.
*czarnowłosy włożył dłonie w kieszenie i ruszyli w stronę Shibusen* 
.
A jak tam u Ciebie? *zagadała* 
.
Jakoś leci.. Trochę pusto teraz w mojej willi bez Liz i Patty. I Crona się wyprowadza.. 
.
Przeprowadza? Gdzie? Gadałeś z nim w końcu? *zaciekawił się Soul* 
.
Ta, wczoraj u niego byłem. Mówił że Ragnarok kupuje im mieszkanie..
.
O, to cudownie! *krzyknęła Maka, a Kid spojrzał na nią smutno* Znaczy.. Jak dla kogo.. Ale.. Masz jeszcze swojego naleśnikowego tatusia! *uśmiechnęła się* 
.
No tak.. Ale to nie to samo, na dodatek ciągle jest zajęty.. *westchnął* 
.
Ee tam, nie martw się stary. Masz jeszcze przyjaciół. Chętnie wpadniemy. *dodał Soul wyjmując z kieszeni Deathcole*
.
Ty... Skąd to masz?! Czy ja Ci pozwoliłam?! *wrzasnęła Maka*
.
No nie.. Ale to tak bardzo kusiło.. *zanim się obejrzał oberwał z całej siły książką* 
.
Idiota..
.
*Kid uśmiechnął się ciepło* Dziękuję, naprawdę dobrze mieć takich przyjaciół. 
.
*Soul odwzajemnił krzywo uśmiech krwawiąc na ziemi* No, pomówiliśmy sobie czułe słówka a teraz.. DAJCIE MI DEATHCOLE BO ZWARIUJE! *wydarł się, tarzając po podłodze* 
.
Jeszcze tego nie zrobiłeś? *zapytała z irytacją Maka. Po chwili byli pod Shibusen. Stał tam Black Star, Liz i Patty, widocznie na nich czekając*
.
PEDAŁEEK! *krzyknęła Patty wskakując czarnowłosemu na plecy* 
.
Dziewczyno.. Nie mam ochoty na wygłupy, złaź ze mnie.. *warknął* 
.
Widzę, że nasz Kid wstał dziś lewą nogą, coś się stało? *zapytała zaciekawiona Liz* 
.
Nie.. Nic się nie stało.. *westchnął* 
.
Ojj nie peniaj staruszku, moja obecność poprawi Ci humorek! *dodał Star unosząc kciuk do góry*
.
*Wtedy obok nich przeszedł Stein, jak zawsze z papierosem i rękami w kieszeniach kitlu. Maka podbiegła i złapała go za rękaw* Profesorze, jak się czuje Crona? 
.
*spojrzał na nią* Całkiem dobrze. Wasz przyjaciel wraca do siebie. Ragnarok dobrze się nim opiekuje. Wypuszczę go dzisiaj, a jutro prawdopodobnie wróci na zajęcia. Macie od niego pozdrowienia. Tęskni. *odparł i zaciągnął się papierosem*
.
Jeju.. To takie miłe z jego strony. *powiedziała Maka uśmiechając się* 
.
My już musimy lecieć na lekcję, postaramy się odwiedzić Crone po szkole. *dodała, A Stein uniósł kciuk do góry* 
.
No to cześć dzieciaki.. *usiadł na krześle i odjechał* [Dopis od autorów: To brzmi wyjątkowo idiotycznie XD]
.
*Star objął Liz z uśmiechem* To jak kochanie, idziemy? 
.
*ta uśmiechnęła się* Idziemy, idziemy! 
.
*Soul spojrzał na nich zdziwiony* Hm? Star czymś zapunktował? Podejrzane.. 
.
Ta, może trochę.. Sprzątnął całą kuchnię i salon! *pocałowała czule policzek swojego chłopaka, a niebieskowłosy uśmiechnął się szeroko* 
.
I zbiłem tylko sześć talerzy, wazon i świecznik! *pochwalił się* 
.
Kurcze, stary, jestem dumny. *odparł białowłosy klepiąc go po plecach* 
.
A gdzie Tsubaki? *spytał Kid*
.
T..tutaj jestem! *odparła dziewczyna, biegnąc w ich stronę z torbą* Wybaczcie, musiałam coś załatwić. *reszta przytaknęła*
.
Dobra, koniec gadania.. Chodźmy na lekcję, bo jak sami wiecie nie lubię się spóźniać.. *warknęła Maka wchodząc do sali* 
.
Ale ty marudzisz, chodźmy tam, nie pij Deathcoli, sprzątnij ten burdel, ubierz się.. *narzekał Soul* 
.
Mogłam jeszcze dodać, że wyglądasz jak żul.. *powiedziała siadając w ławce. Białowłosy usiadł obok naburmuszony* 
.
Sama jesteś żul.. *szepnął, tak żeby nie usłyszała*
.
Kochanie, kochanie, kochanie! *wrzeszczał nagle Black Star wymachując i gestykulując rąkami jak debil* Tak? *zapytała Liz, wyjmując lakier z zamiarem pomalowania paznokci* 
.
WIESZ JAKI JEST DZIŚ DZIEŃ!? *wrzasnął jej do ucha* 
.
Środa..? *zapytała unosząc brew* 
.
NIE! To znaczy tak.. ALE MAMY DZIŚ NASZĄ DWU TYGODNIOWĄ MIESIĘCZNICE! *nadal wymachiwał podekscytowany rękami* ILE TO CZASU MINĘŁO! *rozmarzył się, nie zauważając że jest już po dzwonku i cała klasa łącznie z Marie patrzą w milczeniu na niebieskowłosego​ wyjca*
.
~W tym samym czasie~ 
.
R.. Ragnarok..? Kiedy będę mógł wrócić na z..zajęcia..? *zapytał Crona* 
.
Hmm.. Jeżeli wszystko będzie dobrze, to jutro. *uśmiechnął się* 
.
A..ale co z Tobą..? Będziesz uczęszczał na nie ze mną..? *spytał różowowłosy* 
.
Ojejku Croncia.. Chyba nie. Jestem za stary.. 
.
N..no ale ja nie chcę bez C..Ciebie! N..nie poradzę sobie..!
.
Coś wymyślę. *pocałował go delikatnie w skroń* W każdym razie w szkole zajmą się tobą przyjaciele, a przed i po będziesz mój. *wyszczerzył się. Wtedy do pokoju wszedł Stein* 
.
Możecie się zbierać. Zaraz odłączę Crone i będziecie mogli iść do siebie. *odparł, zbliżając się do łóżka Crony* Co do Ciebie, mam parę spraw. *spojrzał na Krzaka*
.
Hmm.. No to powiedz o co chodzi teraz, nie lubię czekać.. *odparł Ragnarok* 
.
Teraz nie.. Crona tu jest.. *szepnął* 
.
Aha... No dobra. To odłącz go, a my będziemy się zbierali.. *pogłaskał różowowłosego po policzku*
.
*Crona spojrzał zdziwiony na Ragnaroka, nie rozumiejąc. Po chwili Stein zaczął odpinać mu kabelki i wenflony* Rozbierz się na chwilę. *odparł do różowowłosego gdy skończył. Ten otworzył szerzej oczy*
.
A..ale muszę..? *zapytał zmartwiony*
.
Musisz *odparł chłodno Stein. Ragnarok wyszczerzył się*
.
Noo.. Ale.. No.. dobrze.. *westchnął rozpinając koszulę*
.
*Po chwili był już w samych majtkach. Ragnarok patrzył z rozmarzeniem, na co Crona się rumienił. Stein wziął jego rękę i przyciągnął do siebie. Potem wziął drugą i podniósł je obie do góry, oglądając uważnie jego ciało* Jesteś wychudzony. *uznał*
.
To Ci odkrycie. *westchnął Krzak*
.
Niech p..pan mi nie robi sekcji.. *szepnął zmartwiony różowowłosy*
.
Nie zamierzam, chciałem tylko oczyścić twoje rany po wenflonach. *odparł, wyjmując bandaż*
.
No dobra, możesz już się ubierać.. Wszystko powinno być dobrze, jak i nie lepiej. Teraz możecie wracać do domu.. *powiedział Stein po czym wyszedł z gabinetu*
.
R... Ragnarok? Czyli wprowadzamy się dzisiaj do t..tego mieszkania? *zapytał różowowłosy*
.
Jasne Cronciu, jeśli chcesz to nie ma problemu.
.
A..Ale... W..wszystkie moje rzeczy zostały u Kid'a.. *westchnął*
.
No to przejdziemy się do niego. *uśmiechnął się łapiąc go pod rękę*
.
*Różowowłosy złapał się go mocno i wyszli wolnym krokiem, dziękując profesorowi za wszystko* Potrafisz być n..naprawdę kochany.. *szepnął Crona wtulony z swojego chłopaka. Ten uśmiechnął się szeroko. Ucałował go delikatnie w czółko*
.
Tylko dla Ciebie. I już taki będę. *pogładził jego plecy. Po paru minutach dochodzili do willi. W jej stronę szedł także Kid, wracając ze szkoły. Spotkali się pod nią*
.
Cześć Kid.. Możemy wejść z Cronią po jego rzeczy? *zapytał Ragnarok*
.
He? A, tak.. Jasne.. *szepnął otwierając drzwi* Zapraszam.. Nie zwracajcie uwagi na butelki po alkoholu.. Idźcie na górę i pierwsze drzwi w lewo.. Tam już leży torba z rzeczami Crony.. *powiedział rozwalając się na kanapie*
.
Część dalsza nastąpi.
.
Publikacja: 20.08.2014
.

3 komentarze:

  1. Nareszcie nowa część! a o czym będzie nowy blog? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno o Adventure time! :3
    Zajebisty rozdział. Ale strasznie szkoda mi Kidaa.. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszy blog. Tamten mi sie nie spodobal ;\

    OdpowiedzUsuń

Klawiatury nie gryzą.