niedziela, 6 lipca 2014

Dzień XVI ~ Część II

.
Część dalsza
.
*gdy doszli do przystanku stała już tam Maka z dziewczynami, oraz załamani Soul, Star i radosny Ox* 

.

Uooo, Crona, jak się wystroiłeś. *wyszczerzył się Black Star* 
.
Ale Ci ładnie! *uśmiechnęła się Tsubaki, na co różowowłosy uśmiechnął się leciutko i zarumienił* 
.
Dz..dziękuję wam.. ♥
.
Tak w ogóle, który autobus nam pasuje? *zapytał Kid przytulając się do Crony*
.
Nasz powinien już być.. *odparł Soul niezadowolony, spoglądając na zegarek w komórce*

.

Pewnie się trochę spóźni, poczekajmy jeszcze trochę. A jak nie to pójdziemy na piechotę.. *powiedziała Liz siadając na ławeczce obok przystanku* 
.

P..p..piech... *powiedział zachwianym głosem Black Star po czym wziął i zemdlał*

.
Ej, Stary.. Halo.. *Soul próbował go ocucić* Ona żartowała.. Żartowałaś, prawda? *zspytał spoglądając na Liz, a ta przecząco pokiwała głową* Ooooghh.. *zaliczył glebę obok Black Star'a. Wtedy podjechał autobus* 
.
No *uśmiechnęła się Maka* Ruszamy. Ox, mógłbyś ich wtaszczyć do autobusu? *zapytała okularnika obok, wskazując na dwóch tłumoków walających się po ziemi*
.
A-ale Mistrzyni Mako.. Oni mnie zabiją jak się dowiedzą.. *spojrzał na nią błagalnym wzrokiem*
.
Eeech. Mogłabyś? *spojrzała na Liz spojącą obok* 
.
Się wie. Patty! *krzyknęła, a ta zamieniła się w pistolet. Strzeliła falami dusz w stronę Black Star'a i Soul'a, tak że polecieli do tyłu. Dmuchnęła potem w dymiący otwór broni* Zrobione. *tamci wstali z ziemi obolali* 
.
Zwariowaliście?!​ *warknął białowłosy prostując plecy* 
.
RUSZAĆ SIĘ PEDAŁKI! *wrzasnęła wesoła Patty, zamieniając się z powrotem w człowieka*
.
No już, już.. *powiedział Soul czołgając się za Star'em do autobusu* 
.
A ja zamiast oglądać mecz, jadę na jakiś szał zakupowy.. *warknął niebieskowłosy* 
.
Masz z tym jakiś problem, kochanie? *dodała naburmuszona Liz siadając mu na kolanach*
.
N..nie.. *wyszczerzył się widząc jej mordercze spojrzenie* Może.. Tylko ciupkę.. Hehe.. 
.
Zobacz, nawet nasz symetryczny pedant znosi wszystko dzielnie dla swojej sympatii! *powiedziała oburzona wskazując na Crone siedzącego przy Kidz'ie, trzymających swoje dłonie. Czarnowłosy zrobił poirytowaną minę* 
.
No bez przesady z tym symetrycznym pedantem!
.
Dobra.. Wysiadamy na następnym przystanku.. *powiedziała Maka kierując się do drzwi*
.
Tak w ogóle, czemu nie wziąłeś Crony na kolana jak Black Star mnie? *zagadała Liz Kid'a* 
.
Jakoś nie miał ochoty. A poza tym.. Trochę zmieniliśmy postać rzeczy. *uśmiechnął się, obejmując ramię Crony, a Liz spojrzała zdziwiona* 
.
Fanaberie jakieś. *w końcu wysiedli, a chłopakom znowu zbrzydły miny. No oprócz promiennego Crony, podobnie jak Ox'a. Soul próbował zwiać w ostatniej chwili, ale dostał od Maki książką w łeb, po czym zatargała go za sobą za ucho*
.
No to się rozdzielmy, okej..? *powiedział Star ze sztucznym uśmiechem na twarzy* 
.
NIE. Idziecie z nami, mieliście nam nosić zakupy.. *odparła Liz doganiając dziewczyny* 
.
Za jakie grzechy?! *krzyknął Soul, po czym upadł mordą na ziemię*
.
*poirytowana brązowowłosa wzięła go ponownie za kaptur i pociągnęła w kierunku ruchomych schodów* 
.
Może damy wam obejrzeć powtórkę. A jak będziecie grzeczni, może wam coś kupimy. *dodała Liz* 
.
Jak do bachorów.. *jęknął Star wlokąc się za siostrami Thompson. Crona stanął nagle przed schodami* 
.
K..Kid.. Te schody się ruszają.. *powiedział przerażony*
.
Nie musisz się ich bać, to tylko schody.. *odparł Kid wchodząc na nie z Croną* Widzisz..? Takim sposobem dostaniemy się na górę, nawet nie kiwając palcem.
.
*Crona się rozejrzał, wtulając kurczowo w ramię Kid'a* J..jak to..? 
.
*Ten się zaśmiał i ucałował go w policzek* A tak. I zaraz będziemy na górze i połazimy po sklepach.. *skrzywił się nieznacznie*
.
Nigdy nie łaziłem po sklepach.. T..to fajne..? *zapytał rozglądając się dookoła* 
.
Jak się ma pieniądze to tak *zaśmiał się*
.
Nie m..mam pieniędzy.. *szepnął zawiedziony* 
.
A tu to co? *zapytał Kid, machając mu przed twarzą portfelem z symbolem śmierci* 
.
A..ale.. To twoje.. *szepnął zdziwiony Crona*
.
No i co z tego? Jak tylko będziesz coś chciał, to mów. Zapłacę *uśmiechnął się do niego ciepło* 
.
No dobra.. To gdzie najpierw idziemy? *spytała Maka poprawiając czapkę po raz setny*
.
*Liz od razu wypatrzyła ciekawy obiekt* Popatrz! To nowy sklep z dodatkami! *zapiszczała i dziewczyny od razu zapieprzyły w jego kierunku aż się kurzyło, a chłopaki wlekli się załamani za nimi*
.
No to będzie co nosić.. *prychnął Black Star wchodząc do sklepu* A tak się cieszyłem z tego meczu.. *nie minęło 10 minut, a dziewczyny przybiegły z pełnymi torbami oczywiście obrzucając nimi biedną męską część paczki. Ox wziął torby radośnie i pobiegł za dziewczętami, na co Star i Soul patrzyli nie pojętym wzrokiem* 
.
Ej, Crona? Czemu nic sobie nie wybrałeś? *zapytał Kid różowowłosego który jedynie oglądał wystawy* Widziałem że kilka rzeczy Ci się podobało. 
.
*Crona złapał się za ramię* B..bo.. Nie chcę marnować twoich pieniędzy..
.
Echh.. Crona.. Mówiłem Ci już, jak tylko coś chcesz, to mów. Nie ważne ile będzie kosztowało. *powiedział poprawiając spadającą mu z włosów wsuwkę*
.
A..ale.. *zarumienił się leciutko* 
.
Wstydzi Ci się powiedzieć. *powiedział Ragnarok wyłażąc z jego pleców, a Crona spuścił wzrok* 
.
Po co t..to powiedziałeś, głupolu..? 
.
*Ragnarok liznął jego ucho* Seksownie wyglądasz w tych wsuwkach.
.
Ragnarok.. Nie mów tak.. T..to dziwne.. *szepnął spuszczając wzrok*
.
A nie dziwne jak różowowłosy obojniak z małym gostkiem na głowie chodzi po centrum? *Ragnarok ułożył się na jego głowie* 
.
Nie słuchaj go.. *Kid spojrzał z porytowaniem na szczerzącego się Magicznego Miecza* No to jak Kochanie? Chcesz coś, w końcu kilka rzeczy Ci się podobało. A może pójdziesz do przebieralni i i coś po przymierzasz? *powiedział z uśmiechem* 
.
*Crona spojrzał niepewnie na Kid'a* M..może.. Ty wybierz coś dla mnie..?


.
Najpierw chciałbym wiedzieć co Tobie się podoba.. Echh.. No dobrze, będę musiał się zdać na mój symetryczny gust/ *złapał go za dłoń i zaprowadził do jakiegoś sklepu. Rozejrzał się* Hmm.. Może.. Przymierz to, to, to, to.. 


~dwadzieścia minut później~



..No i jeszcze to.. *zaniósł całą górę ciuchów, oraz Crone do przebieralni* Jak coś, to ja tu stoję i czekam! *dodał uśmiechnięty*

.
N..no to trochę poczekasz.. *szepnął spoglądając na górę ubrań* Chodź do mnie.. *wziął go za dłoń i wszedł z nim do przebieralni. Obok przebierały się dziewczęta. Star chciał je podglądać, ale przeleciał z krwotokiem przez sklep, po Makowym uderzeniu*
.
Crona? Mam tu z Tobą siedzieć? *zdziwił się* Nie wstydzisz się? *zapytał Kid podając mu jakąś bluzkę*
.
N..nie wiem.. Ale nie chcę być tu sam.. *wyszeptał rozpinając swoją koszulę. Robił to trochę powolnie, więc Kid mu pomógł*
.
Kid.. Ni..nie rozpinaj mi koszuli, gdy to robisz, dziwnie się czuję.. *szepnął zawstydzony* Sam sobie p..poradzę..
.
N..no jasne.. Wybacz.. *uśmiechnął się leciutko zakłopotany i zabrał dłonie. Słyszał jak dziewczyny i ich tragaże się zbierają. Uchylił drzwi przebieralni i krzyknął do nich* Ej, my trochę tu zostaniemy, okej?! Wy idźcie i potem się spotkamy w jakiejś kawiarni!
.
Jasne! Tylko przyjdźcie szybko! *krzyknęła Maka po czym wyszła ze sklepu z resztą przyjaciół*
.
*po chwili Crona prezentował się w czarnej przydurzej bluzce* Hmmm.. *zapytał Kid oglądając go* Ładnie Ci. *stwierdził* 
.
Słyszałeś Crona? Robimy imprę w twojej koszulce. *powiedział Ragnarok włażąc pod nią i mieszcząc się tam całym ciałem*
.
Możesz wyjść..? W..wyglądam jak niedorozwój.. *powiedział cicho Crona przeglądając się w lustrze*
.
Ty zawsze tak wyglądasz! *powiedział Ragnarok wyłażąc spod jego ubrania i tarmosząc jego włosy* 
.
No. Teraz jeszcze ten "stosik" i zbieramy się do kawiarni. *odparł Kid spoglądając na górę ubrań*
.
Mam takie piękne wspomnienie, związane właśnie z kawiarnią.. *dodał uśmiechnięty Kid podając Cronie kolejną bluzkę*
.
J..jakie..? *szepnął Crona, rozbierając się z czarnej koszulki by założyć następną. Ragnarok oblizał mu obojczyki*
P..przestań mnie lizać...! *powiedział oburzony* Będę c..cały mokry..! 
.
*Magiczny Miecz przewrócił na to tylko oczami, kontynuując* Pomarz sobie, muszę coś mieć z mieszkania w tym żałosnym ciele. *polizał go pod brodą*
.
A nie pamiętasz jak uciekaliśmy do kawiarni przed Ox'em? A potem poszliśmy do tego parku? To był taki miły dzień.. *powiedział Kid uśmiechając się sam do siebie*
.
P..pamiętam.. *powiedział cicho Crona musząc znosić jęzor Ragnaroka* M..masz rację.. *uśmiechnął się nieśmiało*
.
*Gdy Crona przymierzył już wszystko co wybrał mu Kid, skierowali się do kasy* No to jak Crona? Powiedz mi, co byś chciał? *zapytał Kid trzymając stosik ubrań*
.
N..no.. *Crona wybrał tą czarną koszulkę, do tego szarą i parę innych z nadrukami, białe jeansy i parę innych spodni, oraz bluzę z motywem pandy. W życiu nie jej widział i nie wiedział że coś takiego istnieje, oraz nie jak sobie z nimi radzić, ale bardzo chciał być pandą* To chyba tyle.. *szepnął trzymając niewielką górkę ubrań w dłoniach* N..naprawdę mi to kupisz..? A c..co jak wydasz na mnie całe pieniądze i umrzemy z głodu..? *zmartwił się*
.
Nie martw się o to, mam multum pieniędzy! *wziął wszystkie rzeczy i położył na ladę. Kasjerka spojrzała na niego ze zdziwieniem* D..dać panu siatkę? *zapytała* 
.
Najlepiej 10.. A ile za sztukę? *zapytał podnosząc jedną brew* 
.
7 groszy.. 
.
TYLKO NIE SIEDEM! NIE SIEDEM! OSIEM, OSIEM! SIEDEM JEST LICZBĄ ASYMETRYCZNĄ! OSIEM! *rzucił się na podłogę cały w łzach*

.

K..Kid..! *Crona usiadł przy nim* Już dobrze, j..już dobrze.. *starał się go uspokoić* Cz..Czy może pani policzyć po 8 groszy za siatkę..? 

.
S..skoro tak.. *powiedziała zdumiona i zdezorientowana kobieta patrząc na zasmarkanego chłopaka rzucającego się po ziemi*

.
Część dalsza nastąpi
.
Publikacja: 06.07.2014
.
Postacie
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Klawiatury nie gryzą.