sobota, 31 maja 2014

Dzień XIV - Część I


.
*Rano pierwsza wstała Maka. Zrobiła zieytowaną minę gdy zobaczyła Black Star'a smacznie chrapiącego w łóżku Crony i Kid'a wtulony do różowłosego, ale potem uśmiechnęła się, bo wyglądali uroczo. Postanowiła zejść i zrobić śniadanie do szkoły*

.

*Star obudził się i zbiegł na dół* Joł Maka, co tym razem na śniadanko? *zapytał rozwalając się na kanapie*
.
Hm.. *zastanowiła się* Przyda nam się coś pożywnego, co dodam nam sił na pierwszych misjach więc zrobię.. 
.
NALEŚNICZKI! *nagle do pokoju wskoczył wesoły Pan Śmierć* 
.
Dzień Dobry panu! *przywitała się Maka ukłonem* Ale miałam na myśli jajecznicę z bekonem.. *podrapała się w tył głowy dłonią*
.
Aj tam jajka i bekon.. Lepsze są naleśniczki! *odparł zadowolony. Nagle z góry zbiegł Soul* 
.
Ktoś coś mówił o jedzeniu? *zapytał przeciągając się* 
.
Ta, Maka miała robić jajecznicę, ale Pan Śmierć chciał zrobić naleśniki, chyba wyszło na jego. *dodał Star popijając wczorajszą herbatę*
.
Ten gościu z pleców Crony będzie zadowolony. *odparł Soul rozwalając się na krześle i spoglądając na Śmierć* Po co do nas wpadłeś, Dyrektorze?
.
A bo chciałem sprawdzić jak się miewa mój synek i Magiczny Miecz. *zaklaskał w dłonie i jak na zaklęcie, z góry zszedł Kid trzymający Crone za rękę. Na jego głowie siedział Ragnarok*
.
Cześć tato. *powiedział Kid siadając na kanapie obok Star'a* 
.
Chcecie naleśniczki na śniadanie? *zapytał Pan śmierć stojąc przy kuchence* 
.
JAA CHCĘ! *krzyknął Ragnarok śliniąc się na widok parujących naleśniczków*
.
T..ty już nawet zjadłeś za dużo naleśników..! *powiedział niezadowolony Crona. Miał wory pod oczami* 
.
Nie wyspałeś się Kochanieńki? *zapytał Śmierć podając reszcie talerze* 
.
Nie.. Ragnarok mnie męczył pół nocy.. A.. A potem śniło mi się że Black Star nam włazi do łóżka..
.
*Black Star odwrócił wzrok, gwiżdżąc pod nosem*
.
Oj cicho, nie bądź taki.. *odparł Ragnarok śliniąc się na Crone*
.
Fuu.. *starł z siebie jego śline* J..jesteś obrzydliwy..! 
.
*Ragnarok wyszczerzył się szeroko* Ach tak? *polizał go przedłużając po policzku wielkim jęzorem*
.
Ejejej, tylko ja go mogę lizać.. Jeszcze raz, a nie dostaniesz naleśnika! Ani-Jednego.. *powiedział Kid oburzony*
.
A po kichę mi naleśniki, ja mogłem go lizać wcześniej niż ty! *zagroził mu pięścią. Reszta patrzyła zamurowana na tę kłótnię*
.


Mogłeś.. Ale już nie możesz! *włożył mu palec w oko* Głupi czarnuch..

.

Ja Ci dam patałachu! *rzucił się na niego z pięściami*
.
Spokojnie! Bijatyka to moja robota! *krzyknął Black Star oddalając ich od siebie* 
.
Dobra.. chodźcie, bo się spóźnimy. *Soul wziął naleśnika w rękę i wyszedł z domu* Czekam na zewnątrz ze Star'em. *wziął kumpla za ramię*
.
O..okej.. *szepnął Crona wycierając z siebie ślinę Ragnaroka z obrzydzeniem* 
.
Policzysz się ze mną ty mała bęcwale! *ten warknął pod nosem do Kid'a*
.
Ja tam już biegnę do szkoły. Nie chcę się spóźnić.. *powiedziała Maka po czym pobiegła naprzód* 
.
No ruszać się tam! Wielki Black Star nie lubi czekać! *krzyknął przez drzwi do chłopców*
.
*Kid poprawił krawat, po czym biorąc Crone za dłoń ruszył do wyjścia. Ragnarok zgarnął jeszcze talerz naleśników*
.
Hmm... Ciekawe jaka będzie nasza pierwsza misja.. *powiedział Star pod nosem*
.
Pan Śmierć mówił że to będzie coś mocnego. *odparł Soul wyraźnie zadowolony* Te, Maka ile ja już dusz zeżarłem?
.
Nie wiem.. Całkiem sporo. Z dwadzieścia dwa.. *zastanowiła się* A co ja jestem? Ty powinieneś to liczyć, to tobą przecinam złoczyńców.
.
Oj wiem.. Ale to jest jak z puszkami Death Coli, po prostu już nie zauważasz ile zaliczyłaś.. *odparł białowłosy*
.
Na co dzień nie jestem ciekawska, ale nawet mnie zastanawia jakie będzie nasze pierwsze zadanie..*dodała*
.
Mam nadzieję że nic trudnego.. *wyszeptał Crona do siebie. Wtedy podbiegł do nich wesoły Ox, udawali że go nie widzą ale to się nie udało* 
.
Cześć przyjaciele! Jak tam noc? *zapytał radośnie*
.
Dobrze, ale swoją obecnością zjebałeś nam dzień.. *warknął Soul*
.
Och, wybaczcie! *wyszczerzył się szeroko* Może wam pomóc? Ponieść wam torby, książki? Ja bardzo chętnie! Dzisiaj pierwsze zadanie, prawda? Jestem taki podekscytowany, to niesamowite że bla bla bla!
.
Maka, akcja dywersyjna.. *powiedział wykończony Soul gdy nie przestał gadać ani na chwilę przez 15 minut drogi do szkoły* 
.
Jasne.. *odparła i wyrwała Star'owi książkę po czym rzuciła ją daleko za budynki* Ej, Ox, książka mi upadła, przyniesiesz mi ją? *zapytała, a Star spojrzał za nią załamany* Maka, miałem tam pracę domową!
.
Tak! Już biegnę! *odparł Ox i zniknął za budynkami* 
.
Nareszcie.. Mamy spokój na jakiś czas.. *powiedziała Maka jedząc kanapkę*
.
Jakiś.. *westchnął zrezygnowany Kid* Musimy z tą ofermą dzielić misje. 
.
Ja nie wiem skąd on ma te dwie gwiazdki. Chyba przez wyniki w tych durnych testach. *dodał Soul popijając sami wiecie czym* 
.
Milcz! Nie obrażaj moich testów! *wrzasnęła Maka i jebnęła go książką w łeb*
.
W końcu nam się książki na niego skończą. *powiedział Black Star opierając się o ścianę*
.
Dobra.. Chodźmy już na lekcję. *dodał białowłosy wyrzucając puszkę po Death Coli do kosza*
.
*Po chwili doszła do nich Liz, wyglądająca jak po załamaniu psychicznym i drąca się Patty* PEDAŁKI, PEDAŁKI! 
.
Co się stało Kochanie? *zapytał Black Star, całując ją w policzek* 
.
Nie pytaj.. *odparła z ciężką miną, cała dygocząc* Cała noc.. Calutka..
.
LIZ TO PEDAŁEK, MA SPODNIE PEŁNE SKAŁEK, NIEDŁUGO PONIEDZIAŁEK! *wrzasnęła zadowolona Patty, skacząc dookoła niej* 
.
Pattyyyyyy.. *zaryczała głośno zrozpaczona blondynka*
.
Ojj.. Nie martw się kotek.. *powiedział Star przytulając się do Liz* 
.
RUUUMAAAK! *krzyknęła Patty wskakując na Crone* 
.
Patty..! Z..zejdź ze mnie..!
.
*Kid złapał ją za kołnierz* Nie ładnie Patty! Co Ci mówiłem?
.
Że ta dziewczynka to nie konik? *zapytała wesoło, a ten zrobił poirytowaną minę*
.
To nie dziewczynka! *puścił ją, a ta zaczęła biegać dookoła niego i krzyczeć* PEDAŁEK, PEDAŁEK, PEDAŁEK! 
.
*Nagle zadzwonił dzwonek na lekcję* Dobra.. Koniec tego zamieszania.. *powiedział Soul siadając w swojej ławce*
.
*Crona poszedł powoli po schodach by usiąść obok Kid'a, kiedy jakiś chłopak go popchnął, tak że upadł* 
.
Ciota.. *uśmiechnął się do niego złośliwie, stając nad nim z koleżkami*
.
*Podszedł do niego zdenerwowany Black Star i zakrył mu dłonią oczy* Wiesz co Cię teraz czeka..? *zapytał niskim tonem* 
.
C..co..? *odparł przestraszony chłopak* 
.
Wpierdol.. *uderzył go tak mocno, że walnął z krwotokiem o ścianę* I kto tu jest ciotą? *pokazał mu środkowy palec po czym pomógł wstać Cronie*
.
Dz..dziękuję.. *wstał z pomocą Star'a i się otrzepał. Po chwili podbiegł do nich zmartwiony Kid*
.
Crona! Nic Ci nie jest?! *zapytał zmartwiony Kid. Zwrócił się do Black Star'a* Dzięki za pomoc.
.
Nie ma problemu. Nie pozwolę żeby jakiś dupek krzywdził Crone. *powiedział rozsiadając się obok Soul'a, bawiącego się sianem Maki* 
.
Chodź.. *Kid wziął różowowłosego za dłoń i zaprowadził do ławki*
.
Soul! Przestań się bawić moim włosami! Powinieneś słuchać profesora! *narzekała Maka*
.
Cicho decho. *powiedział nie przestając. Star za to prawie wszedł na ławkę Tsubaki która siedziała z tyłu i zagadywał do niej o kolejnych bzdurach, myśląc że profesor nie widzi*
.
Black Star! Za drzwi! *krzyknął Sein zza biurka* 
.
I widzisz..? Jak będziesz się dalej bawił moimi włosami to skończysz jak on! *krzyknęła Maka*
.
Maka, proszę o cisze! *powiedział do Maki, a ta umilkła, patrząc morderczo na wyszczerzonego Soul'a. Black Star wyszedł widocznie obrażony krzycząc: * Jeszcze tu wrócę i mnie popamiętacie! Mnie jako wielkiego i najdoskonalszego​ Pana Bl.. *tu Stein zatrzasnął drzwi*
.
*Otworzył drzwi i krzyknął: * BLACK STAR'A! 
.
*Ox podniósł rękę* Czy wie Pan coś może o naszej pierwszej misji? Znaczy, że kiedy, jak i gdzie?
.
Tak. Właśnie miałem do tego dojść, ale jakiś niebieskowłosy kołek mi przeszkodził.
.
SŁYSZAŁEM TO! *wykrzyknął Black Star za drzwiami* 
.
Więc Maka, Soul, Tsubaki oraz SŁYSZAŁEM TO pierwszą misję będą mieli w Katedrze Notre-Dame, we Francji, a Kid, Liz, Patty, Ragnarok, Crona oraz Ox, na Seoul Tower w Korei Południowej. Na oba zadania wyruszycie dzisiaj po lekcjach. Proszę, uważajcie na siebie. *spojrzał po nich* To nie są te najprostsze i najbezpieczniejsze zadania. A najgorsze jest to, że nie posiadamy danych o zabójcach.
.
Ale będzie jazda! *krzyknął Soul zadowolony* 
.
Damy z siebie wszystko. *dodała uśmiechnięta Maka pakując się ze względu na zbliżający się koniec lekcji*
.
Część dalsza nastąpi
.
To już dwa tygodnie. Bardzo dziękujemy za wsparcie.
.

piątek, 30 maja 2014

Dzień XIII ~ Część III


.
Część dalsza
.
A może.. Twój tata chcę żeby któraś z nas była bronią Ox'a? *zapytała Liz*

.

Nie ma nawet takiej opcji! *wrzasnął nagle Kid* Jak mam osiągnąć idealną symetrię z jednym nędznym pistoletem?! *rzucił się na ziemię* To niewykonalne! *Patty stanęła nad nim śmiejąc się wesoło, a Liz westchnęła* 

.
Jak będziesz trzymał jeden w obu rękach to zachowa się twoja zasrana symetria. *odparła*
.
W sumie racja.. *odparł opierając się o ramię Crony*
.
To ja bym chciał Liz! *powiedział Ox unosząc rękę* 
.
Nie masz nic do powiedzenia! *powiedzieli wszyscy hurem i w końcu zjawił się dyrektor* Elo dzieciaczki!
.
Cześć tato.. *odparł Kid zasmucony* Chcesz mi odebrać jedną z broni, prawda..?
.
Skądże znowu. *przechylił głowę* Skąd ten pomysł? *zastanowił się* Aaaaa, pewnie chodzi o pana Forta w waszej drużynie?
.
Tak.. Dokładnie. *odparła Liz*
.
Więc posłuchajta drodzy uczniowe! *powiedział Śmierć wyniosłym głosem i stanął na środku, tak że wszyscy spojrzeli w jego strony* Większość z was ma nie najgorsze stopnie, ale w praktyce tak naprawdę guzik łumie! *tu spojrzał na głupawo uśmiechającego się Ox'a* Więc od dziś na każdą misję naszych największych mistrzów, czyli panienki Maki, pana Soul'a, pana Black Star'a, panny Tsubaki, siostrzyczek Thompson, mojego synka i nowego w naszym szeregach, Crony, będzie dołączał jeden uczeń, broń lub władający, na obserwację ich działalności! Myślę że każdy z was może się dużo od nich nauczyć. Pierwszym na praktykach, będzie pan Ox Fort! Głównie także dlatego, że jego partner wyjechał.

.

Rozumiemy. *powiedział Kid i zszedł po schodach na dół z resztą przyjaciół. Jedyna Patty została na górze biegając dookoła Pana Śmierci*
.

Co jest z tobą nie tak.. *zapytał Śmierć patrząc ze współczuciem na Patty. Ox za nimi pomknął z euforią* 
.
Co wy na to żeby lepiej się poznać, w końcu będziemy mięli wspólną misję i.. 
.
NIE *powiedzieli wszyscy hurem, spoglądając na niego* 
.
Teraz idę z Croną na kawę porozmawiać i chcemy być sami. *prychnął Kid*

.

Kid.. J..ja nie lubię kawy.. *szepnął Crona* 
.
*Kid spojrzał na niego wymownie* Nie prawda Crona, ty uwielbiasz kawę.. *powiedział pod nosem* No nie? *szturchnął go ramieniem porozumiewawczo*

.

Tak.. Lubie.. K..kocham ją. *oznajmił łapiąc Kid'a za rękę*
.

Ale przed chwilą powiedziałeś.. *zaczął Ox, acz Kid machnął mu ręką przed twarzą* 
.
Nie mamy czasu na pierdoły, musimy już iść! *odparł po czym pobiegł z Croną do Death Caffee po drugiej stronie ulicy*

.

O cz..czym chcesz porozmawiać? *zapytał Crona siadając przy pierwszym, lepszym stoliku* Chcesz ze mną zerwać...?
.

Nie głuptasie. *westchnął* Chciałem się pozbyć Ox'a. *usiadł przy nim* Naprawdę nie zrozumiałeś?
.

Nie.. M..myślałem, że serio chcesz gdzieś ze mną wyjść.. *szepnął*
.

Oj Crona.. *pogładził jego policzek* I tak zamierzałem gdzieś z tobą iść po lekcjach. Po prostu palnąłem przy nim byle co. Teraz możemy iść gdzie tylko byś chciał. No chyba że chcesz iść do tamtego baru z makaronami.. *prychnął pod nosem, robiąc ciężką minę*
.

Nie lubię makaronu... M..może park? *zapytał uśmiechając się lekko*
.

Jasne. *również posłał mu uśmiech, po czym wziął jego torbę na swoje ramię i podał mu dłoń* Muszę Ci wynagrodzić ten czas..
.

Nie musisz n..nosić za mnie rzeczy.. *odparł zakłopotany*
.

Jestem dżentelmenem, tak już mam. *uśmiechnął się jeszcze szerzej* Nie wstydź się, rozumiem że jesteś słaby.
.
Nie jestem słaby.. *spuścił wzrok*
.

Miałem tylko na myśli że ostatnio miałeś wypadek. *wziął jego dłoń i skierował się w stronę pobliskiego parku*
.

Znaczy.. Ni..nie musimy iść do parku, jeśli go nie lubisz.. *nagle z ciała Crony wylazł Ragnarok* 
.
Ojj.. No powiedz swojemu chłopakowi o tym, że chciałeś się z nim całować na ławce. *odparł pukając go w głowę*
.
Ciiiicho! *zakrył mu usta dłońmi*

.

*Kid uśmiechnął się i wziął Crone w biodrach* Rozważę ten pomysł. *powiedział, idąc w stronę parku. Raganrok wyszczerzył się do czerwonego jak burak Crony*
.
W tym samym czasie
.

Fajnie że jesteśmy razem w tej drużynie, nie ziomuś? *zapytał Soul Black Star'a, opierając nogi o stół w ich mieszkaniu* 
.
Zabieraj giry, tu się ja! *powiedziała zirytowana Maka*

.

Jasne, że fajnie! Ale wiedz, że to ja jestem najważniejszy.. I to mnie trzeba czcić. *dodał Star*
.

Taa, taa.. *powiedział przewracając oczami i ignorując uwagę Maki* 
.
Eeech, jesteś nieznośny. *prychnęła. Ten uśmiechnął się szeroko na co pokazała mu język*

.
~~~
.

Kid...? T..tak w ogóle gdzie idziemy..? *zapytał cicho różowowłosy*
.
IDZCIE NA ŁAWKĘ! *słychać było głos Ragnarok'a* 
.
T..ty już siedź cicho..! *dodał Crona*

.

No do parku. *posłał mu ciepłe spojrzenie* Na ławkę *wyszczerzył się, wywołując u Crony wielkie rumieńce*

.

P..po co..? *zapytał cały czerwony* 
.
TY WIESZ PO CO! *odezwał się Ragnarok*

.

No to już wiesz.. *czarnowłosy pocałował go w policzek i zaciągnął do parku. Tam usiadł na ławce, sadzając go sobie na kolanach*
.

L..ludzie się na nas głupio patrzą.. *oznajmił patrząc w podłogę*
.

Kogo to obchodzi? *podniósł jego twarz za podbródek* Ja na przykład cieszę się, że jestem tu z tobą.
.

J..ja też.. *odparł zawstydzony*
.

A dasz mi buziaka? *uśmiechnął się, zbliżając ich twarze do siebie*
.

*Pocałował go w policzek* J..już..
.

*Kid zaśmiał się cicho, a potem delikatnie połączył ich usta w czułym pocałunku*
.
*Różowowłosy zarumienił się lekko**
.
Łooooo. *słuchać było głos Magicznego Miecza*
.

*Crona już go zignorował, tylko oddał się całującym go ustom Kid'a. Gdy nagle...* 
.
O, hej chłopaki. Nie przeszkadzam wam? *nad nimi stał wyszczerzony Ox, trzymający teczkę i parę książek. Był widocznie zmęczony i zadowolony że w końcu ich znalazł* Śledziłem was i zauważyłem że poszliście z kawiarenki.

.

Czego.. Tutaj.. Chcesz? *zapytał Kid patrząc na niego morderczym wzrokiem*
.

A tak, pomyślałem że się poznamy trochę. *uśmiechnął się szeroko i przysiadł obok nich* Wybaczcie że wam przerywam. *spojrzał na rumieńce i spuszczony wzrok Crony*
.

Ta.. Nie musimy się bliżej poznawać.. Idź sobie. *odwrócił się do niego plecami* Proszę bardzo.
.

Oj nie bądź taki! *powiedział błagalnym głosem* Nie będę wam przeszkadzał, wiem że jesteś synem śmierci i jesteś o wiele wyżej położony niż ja, ale jeżeli mam patrzeć na styl waszej walki, muszę poznać charakter waszych dusz! Proszę towarzyszu! *klęknął przed nim*
.

Idź do reszty, a do nas przyjdź później. Jesteś strasznie upierdliwy, więc nie licz, że się polubimy. *Złapał Crone za rękę i ruszył w głąb parku*
.

*Ox mimo wszystko pomknął za nimi* Zaczekaj Kid, pokażę Ci się z lepszej strony! *ten zrobił poirytowaną mine*
.

Błagam Cię.. Iź stąd, a nie mi dupę zawracasz. Gdyby tylko dziewczyny przy mnie były już dawno rozwaliłbym Ci łeb.. *odparł idąc dalej*
.

Może boisz się że zabiorę Ci Cronę? *wyszczerzył się* Nie musisz się martwić, nie sądzę by ktoś go chciał.
.
Nie mów tak bo serio Cię zaraz pierdolnę! *machnął na niego pięścią aż ten odskoczył*
.
Prze..prze..
.
Milcz. Wynoś się stąd już.. *przerwał mu, trzymając różowowłosego w pasie*
.

*odetchnął z ulgą gdy w końcu zobaczył jak Ox staje i nie idzie za nimi*
.

N..nareszcie.. *powiedział Crona przytulając się do Kid'a* Może wrócimy już do willi? Zimno się r..robi.. *dodał*
.

Jasne, chcesz moją marynarkę? *uśmiechnął się idąc z nim w stronę domu, obejmując go ramieniem*
.

N..nie trzeba.. *odparł wtulając się*
.
~W tym samym czasie~
.

*Soul siedział na kanapie i grał z Black Star'em na konsoli. Ten przegrywał, ale i tak uważał że gra najlepiej. Nagle dało się słyszeć dzwonek do drzwi* 
.
Proszę! *krzyknęła Maka rozkładając kolację na stole*

.

Cześć.. *do pokoju wszedł Kid z Croną* Byliśmy w parku, spotkaliśmy Ox'a.. *powiedział Kid przewracając oczami*
.

Ych i co wam mówił ten kujon? *zapytał Star na chwilę przerywając grę*
.

Chciał nas bliżej poznać.. czy coś. *odparł siadając na kanapie obok niebieskowłosy*
.

Gorsze z niego dziwadło niż z Maki. *dodał Soul popijając (no zgadujcie co) i spoglądając na siadającego blisko niego Crone* 
.
O..on na pewno chce mnie zgwałcić.. *powiedział cicho*

.

Obroniłbym Cię.. *szepnął Kid*
.

Dz..dziękuję Kid.. *szepnął Crona podając mu rękę którą od razu uścisnął* B..boję się trochę.. 
.
Jak się do Ciebie zbliży będzie miał zafundowany wpierdol od samej gwiazdy! *dodał Star pstrykając kośćmi w dłoniach* Poza tym ta pierdoła nie byłaby do tego zdolna.

.

Racja.. chyba nie będziesz musiał się bić, Star. *Powiedział Soul wyrzucając puszkę (sami wiecie po czym) do kosza*
.

A szkoda. *odparł*
.
*Crona usiadł niepewnie Kid'owi na kolanach, a ten wtulił go czule w siebie* 
.
Widzę że jesteście jeszcze bliżej siebie niż byliście. *powiedziała Maka, przyglądając się im z uśmiechem*

.

T..tak. Chyba tak.. *odparł Crona. Ragnarok znowu się odezwał* 
.
NAWET CAŁOWALI SIĘ W PARKU! 
.
R..ragnarok! *Crona schował się w ramieniu Kid'a*

.

*Star zaśmiał się wesoło* Uroczo! 
.
Rozgadał się nam gościu. *dodał Soul i spojrzał na wyszczerzoną twarz Ragnaroka, która wystawała z pleców zawstydzonego Crony*
.
*Kid cmoknął go w szyję* No już, już..

.

Ej.. Ragnarok? *zapytał Kid* Chcesz więcej naleśników?
.
Pytanie! *krzyknął, oblizując się*
.

To powiedz.. Czy Crona myślał jeszcze o czymś na mój temat..? *uśmiechnął się złowieszczo*
.

*Crona spojrzał na niego przestraszony* Ragnarok, nie w..wolno Ci..! 
.
Ta, jasne, sporo tego. Właściwie tylko o tobie myśli. *odparł Magiczny Miecz* No i te rysuneczki które ciągle bazgrze..

.

A prócz tych dwóch myśli.. Miał jeszcze jakieś inne..? *zapytał idąc po naleśniki*
.

Łohoo, całkiem sporo. *spojrzał na rumianego Crone* 
.
Ragnarok, g..głupku..!

.

To chcesz te naleśniki..? Czy mam zjeść je sam? *machał mu wolno i ponętnie talerzykiem przed twarzą*
.

Jasne że chce! *oblizał się* Co chcesz wiedzieć? *przytrzymał ręce Crony gdy chciał mu zakryć usta*
.
Wszystko. *odparł czarnowłosy, podając mu naleśnika*
.

No Crona.. To sam mi powiedz o czym myślałeś. *podszedł do niego z naleśnikami* Chcesz naleśniczka?
.

Nie..! *powiedział nagle i odszedł, odwracając się tyłem do Kid'a. Płakał w dłonie*
.

Oj.. Crona.. *wtulił się w niego* To aż tak okropne..? *pocałował go w szyję*
.

N..nie.. N..nie pozwalacie mi na żadną prywatność.. N..nawet w myślach nie mogę powiedzieć czegoś swojego, d..do czego nikt nie będzie miał dostępu.. Zabieracie mi zeszyty, z..zmuszacie do mówienia, nie pozwalacie na chwilę w samotności.. A ja t..tego potrzebuję.. *schował twarz w dłonie opuszczając głowę*
.
*Soul podszedł do nich zmartwiony* On ma trochą racji..

.

Echh.. Przepraszam Crona. *Kid usiadł naprzeciwko niego i złapał go za dłonie* Nie płacz, nie będę więcej pytał.. *cmoknął go w policzek posyłając mu uśmiech* 
.

*Crona wytarł łzy trzęsącą się dłonią* 
.
Uniosłeś się trochę, co Mały? *zapytał Black zbliżając się do niego. Ten pokiwał głową, a potem wtulił się w Kid'a* 
.
Ej, ale dostanę te naleśniki, hę? *wtrącił Ragnarok*


.

Jeju.. Masz. *czarnowłosy podał mu talerz przewracając oczami*
.

Hurra! *wziął go i od razu wsunął. Soul się przeciągnął ziewając* Ej, idziemy spać? Późno trochę, a jutro idziemy rano do budy.
.

W sumie możemy.. *odparł Soul wyłączając konsolę*
.

Tak, Crona też jest śpiący.. *Kid spojrzał na różowowłosego któremu same zamykały się oczy* Chodź Śpiochu. *szepnął mu na ucho i podniósł go niosąc na górę po schodach. Maka, Soul i Star poszli za nimi. Z czego Maka zaczytana w książkę którą zaczęła rano, jak cały dzisiejszy dzień. Star rozłożył sobie materac przy łóżku w którym położyli się wtuleni wsiebie Kid i Crona. W pokoju obok Soul już smacznie chrapał, a Maka doczytywała rozdział* 
.
Dobranoc wam! *powiedział zadowolony Star, przykrywając się kołdrą. Gdy wszyscy spali Kid wyszedł powoli z łóżka i ruszył na palcach na dół. Wyjął z torby Crony mały, czarny notesik. Zawahał się.. Ale jednak go otworzył* Urocze.. *powiedział do siebie cicho oglądając strony z ciepłym uśmiechem*

.
Koniec dnia trzynastego.
.

czwartek, 29 maja 2014

Dzień XIII ~ Część II

.
~Wraz z moją władającą, przesyłamy naszym czytelnikom najserdeczniejsze "Arigato" za komentarze.
Przyznam że poprawiły mi dzisiaj humor na cały dzień i dodają mi chęci do pisania. Nie ma dla nas lepszej satysfakcji z pracy niż wasze miłe opinie. ~
.
Cześć dalsza.
.

*Wszyscy usiedli prosto i zamienili się w słuch* 

.

Ciekawe o co chodzi tym razem.. *szepnął Soul do Maki*.
*Do klasy wskoczył wesoło Pan Śmierć i klasnął w dłonie. Potem rozejrzał się po swoich uczniach* Mam wam do przekazania dwa ważne niusy, moje dzieciaczki.
.
Jakie? *wszyscy zapytali hurem*
.
Po pierwsze *zaczął* Od dnia dzisiejszego na naszej ścianie zostaną zawieszane tabliczki z nowymi misjami. Jednakże.. *spoważniał nagle* Od jakiegoś czasu zło panujące dotychczas wzmocniło się z nieznanych powodów. Z tej właśnie przyczyny, od teraz do misji będziecie dobierali się po dwie pary. Będę to wyznaczał przydzielając wam zadania. *spojrzał po ich zdziwionych minach i po całej klasie rozległy się szepty*
.
*Maka podniosła rękę* A jak się dobieramy?
.
Cóż, droga Mako. Do waszych pierwszych zadań wasze dopasowanie będzie wywieszone w tabeli na korytarzu. *odparł*
.
A ta druga sprawa? *zapytał Kid wiercąc się w ławce*
.

A druga jest taka... *spojrzał na nich* ŻE MÓJ NAJUKOCHAŃSZY SYNEK SIĘ ZAKOCHAŁ I JEST Z TYM TUTAJ OTO CRONĄ! *wskazał wielkimi paluchami na zdezorientowaną parę, która w sekundę zrobiła się cała czerwona* AACH, TO TAKIE CUDOWNE UCZUCIE, PRAWDZIWA MIŁOŚĆ! *zaczął tańczyć i skakać po klasie, a Stein stał za nim zamurowany. Cała sala zamarła i wlepiła spojrzenia na chłopaków w środku* 

.

Hehe.. *zaśmiał się zakłopotany Kid* Tato, cicho bądź, obciachu mi nawalisz! *"krzyknął" do niego szeptem, ale i tak wszyscy słyszeli*
.

*Star nie wytrzymał i upadł na podłogę ze śmiechu* HAHAHAHA! *śmiał się na całą sale* 

.

PEDAŁKI, PEDAŁKI, PEDAŁKI! *Krzyczała Patty biegając dookoła Pana Śmierci* 
.
Pff.. Żadna sensacja.. *powiedział Soul bawiąc się kucykami Maki* Lepiej bawić się tym sianem. *dodał zapatrzony w jej włosy*

.

Soul, przestań.. Dziewczyny tego nie lubią. *Powiedziała Tsubaki* 

.

Lubią.. Ona to kocha. *odparł*
.

*Maka spojrzała na niego zirytowana* A chłopaki chyba lubią obrywać książkami po łbach. 

.

*Crona z Kid'em schowali się cali czerwoni pod ławkę kiedy w klasie rozległy się szepty, a Patty nadal biegała wokół śmierci i krzyczała. W końcu ten złapał ją za kołnierz* Dobrze się czujesz młoda damo?
.

PEDAŁKIIIIIII! *krzyknęła mu prosto w twarz* URODZIŁ PAN PEDAŁKA!!!
.
*Ten spojrzał na nią poirytowany* JA NIKOGO NIE URODZIŁEM I PROSZĘ GRZECZNIEJ SIĘ WYRAŻAĆ. *postawił ją na ziemi, a ta jak napędzany samochód od razu zaczęła biec dookoła Śmierci z powrotem. Ten westchnął* Koniec lekcji..

.

JEEEE! *Patty wybiegła z sali niczym dziki zwierz*

.

*Kid zakrył twarz marynarką* Ale wstyd..
.

*Crona także pod nią wlazł* N..niech ziemia nam się rozstąpi pod nogami..

.

*Black Star w końcu przestał się śmiać i zajrzał pod ławkę* Oj weźcie, wyłaźcie. Z pod ławki nie widać mej wspaniałej osoby, gościa nad gośćmi, boga Black Stara!
.
Idź mi stąd, nie pomagasz.. *odparł Kid*
.
Oj.. Sorry. *uśmiechnął się głupawo* Nigdzie nie idę, wyłazić mi z pod tej ławki bo.. *nie skończył bo wyjebał im się na głowy, a Kirikou siedzący nie daleko zaczął się tak śmiać że upadł. Maka zrobiła zirytowaną minę i rzuciła w niego podręcznikiem tak że poleciał*
.
Dobra.. *Kid wstał z marynarką na twarzy* Możemy iść...
.

*wraz z Croną wycofali się wielkimi krokami do drzwi, czując na sobie spojrzenia wszystkich uczniów* NO JUŻ, CZEGO SIĘ TAK NA NICH GAPICIE, PATRZCIE NA MNIE, JESTEM WIELKI BLACK STAR, TO JA POWINIENEM BYĆ ŹRÓDŁEM ZAINTERESOWANIA!​ *wrzasnął bujając się na żyrandolu*

.

*Stein patrzył na to z irytacją* Co się dzieje z tym dzisiejszym światem..
.
Jeszcze tylko kilka lekcji i do domu..*dodał Soul kierując się w stronę szkolnego automatu* Chcę ktoś coś? *zapytał patrząc na nich*
.

Ja dziękuję, najwyżej upiję sobie parę łyków z twojej Deathcoli. *odparła Maka, siedząc pod ścianą z książką* 

.

Ja chyba wezmę kubek DeathBucks Coffee.. Muszę złagodzić stres.. *powiedział Kid, opadając na ziemię przy niej*
.
Ej.. może spójrzmy na tą tabelkę, o której mówił tata Kid'a? *powiedziała Maka*
.
Taa, mam nadzieję że nas jakoś cool przydzielą. *odparł Soul podając kawę Kid'owi. Ruszyli na dół*
.
*Brązowowłosa podeszła do tabelki, a odeszła z uśmiechem* Jest dobrze.. Ja, Soul, Star i Tsubaki to jedna drużyna.
.

A ja..? *Crona spojrzał na tabelkę i odetchnął z ulgą* Uff, jestem z Kid'em, Liz i Patty.. 

.

*Kid dziwnie wyostrzył wzrok* Ej.. Co tu jest dopisane..? *zapytał po czym zamarł* My i.. Ox?!
.
OX! OX! OX! *krzyknęła Patty radośnie*
.
Ktoś mnie woła? *wykrzyknął gdzieś z tyłu, potem oczywiście się wyjebując* Przepraszam przyjacielu! *powiedział i podbiegł do zirytowanej reszty* Co jest?
.
Jesteś ze mną, Croną, Liz i Patty w drużynie.. *oznajmił Kid z ręką na czole*
.
Naprawdę! To cudownie, będę z mistrzami! *ukłonił się we wszystkie kierunki* Na pewno wiele się razem nauczymy! *chciał wyjąć coś ze swojej torby ale odwracając się popchnął Crone aż upadł* Oj, przepraszam przyjacielu!
.
Ej! uważaj deklu! *Soul strzelił go po łysinie* Ta.. Crona i Kid są razem, więc lepiej nie podchodź to tego chłopaka. *wskazała na różowowłosego*
.
Och.. To Pan Dyrektor mówił poważnie? *zapytał poprawiając okulary i trzymając na rękach 59634 książek*
.
Tak.. Mówił poważnie. *dodała Liz spoglądając w lusterko*
.

Rozumiem. *ukłonił się ponownie upuszczając oczywiście parę książek* Ojej, pozbieram to.. *schylił się by to podnieść, w tym wpadając na jakąś uczennice* 

.

A myślałem że to ja jestem niezdarny.. *szepnął Crona*
.

*Kid przytulił się do Crony. Liz spojrzała na Ox'a i powiedziała* Jak spieprzysz coś na pierwszej misji, to gwarantuję, że będziesz miał krzywą mordę..

.

KRZYWĄ, KRZYWĄ! *dodała Patty*
.

N..nie martw się, poradzę sobie! *uśmiechnął się głupawo patrząc na nią przerażony* 

.

Ziom, ty nie jesteś przypadkiem partnerem Harvar'a? *zapytał Soul unosząc brew*
.
Och nie, mój towarzysz Harvar wyjechał..
.

Ciekawe czemu mój ojciec nas tak dziwnie dobrał, nie masz czym walczyć.. *zauważył Kid. Wszystko miało być wyjaśnione na apelu zamiast kolejnej lekcji. Wszyscy rozsiedli się na schodach przed Zawodówką czekając na Dyrektora*
.

Część dalsza nastąpi.
.

Dzień XIII ~ Część I

.
*Crona otworzył oczy i rozejrzał się pół przytomny. Soul leżał "wtulony" w Makę i głośno chrapał, a Kid'a nie było w pokoju. Spojrzał na zegarek "Jest dopiero szósta, jeszcze nie czas by wstawać.." pomyślał po czym wstał. Założył marynarkę Kid'a leżącą na ramie łóżka i ruszył na dół*

.

Kiid.. ? J..jesteś tu..? *zapytał przecierając oczy*
.
O.. *Kid prawie się z nim zderzył niosąc kawę* Jestem. *uśmiechnął się* Czemu tak wcześnie wstałeś?.
Nie wiem.. P..pewnie spałbym dalej, ale nie było Cię w pokoju. *odparł półprzytomny*
.
Może lepiej wróć i się jeszcze połóż, będziesz nieprzytomny w szkole. *pogładził go po włosach*.
Nie.. Ni..nie chcę już spać.. *odparł siadając z zamkniętymi oczami na kanapie*
.
Słabo Ci jest? *zapytał siadając przy nim z kawą* Może chcesz trochę? *podłożył mu kubek pod usta*.
*Napił się trochę* Dzz..dziękuję. *powiedział. Siedzieli tam chwilę razem. Crona po jakimś po zaledwie chwili położył się na kolanach Kid'a i momentalnie zasnął*.
*Kid uśmiechnął się delikatnie. Odłożył go z kolan na kanapę i okrył kołdrą. Postanowił przejść się po domu i zobaczyć jak jego ojciec dbał o symetrięgdy go nie było* Eeeech.. *westchnął widząc że jedna świeca jest niższa od drugiej* Idź człowieku z tego domu na trzy dni!

.

*Crona obudził się po parunastu minutach. Przetarł oczy i rozejrzał się, ujrzawszy czarnowłosego rozprawiającego się ze świecami* I..idę się ubrać Kid.. *wstał i skierował się do toalety*.

Dobrze. *powiedział, mierząc dokładnie każdy centymetr świecy po prawej* Pomóc Ci?
.

Nie.. Ni..niie trzeba. *wszedł do toalety nie zamykając drzwi*

.

*Kid uśmiechnął się i odłożył miarkę, idąc po cichu pod drzwi. Zajrzał przez uchylenie*.

*Ten mył zęby w samych majtkach. Co jakiś czas spoglądał w lustro*.
*Kid patrzył rozmarzonym wzrokiem*.
*Wtedy różowowłosy spojrzał na uchylone drzwi* Kid...! Głupoluu..! *krzyknął zasłaniając się*

.

*Kid uśmiechnął się do niego przepraszająco, a potem zasłonił oczy* Hyhy.. To nie tak jak myślisz.. Chciałem sprawdzić czy.. Yyh.. Muchy tam nie latają..

.

J..jasne.. *podszedł do niego nie patrząc na to czy jest w samych majtkach czy nie* Z..zdejmij te ręce z oczu.. No chyba, że jestem aż tak brzydki, że je z..zasłaniasz..

.

*zdjął posłusznie i spojrzał na niego rozmarzonym wzrokiem, uśmiechając się i nadal siedząc ku progu uchylonych drzwi* Jesteś najpiękniejszym i najcudowniejszym chło.. *Nie dokończył bo dostał od kogoś z całej sił w łeb. Była to oczywiście Maka* 

.
CO TY ROBISZ ZBOCZEŃCU, CZEGO PODGLĄDASZ CRONE, TROCHĘ JAKIEGOKOLWIEK SZACUNKU, TY KUPO GÓWNA! *wrzasnęła wkurzona do nie ruszającego się, zakrwawionego ciała na ziemi. Crona schował się za drzwiami wystraszony i spojrzał na nie* 
.
Co tu się wyrabia, co do za darcie mordy z samego rana? *warknął zaspany Soul, schodząc po schodach i drapiąc się po głowie*

.

Kid podglądał Crone! Więc dostał w łeb! *krzyknęła patrząc na wijącego się z bólu z Kid'a*

.

*Soul uśmiechnął się zadowolony* Jakbym był na jego miejscu i byłby dziewczyną podglądałbym takieg.... *nie dokończył bo i on dostał książką w łeb. Teraz obaj z Kid'em leżeli na podłodze w plamie krwi*

.
*Maka patrzyła na nich zirytowana, a potem spojrzała na Crone* Ubierz się lepiej.



.


J..już.. *odparł Crona chowają się w łazience* 

.

No to ja pójdę zrobić jedzonko do szkoły. Soooul! Z czym chcesz kanapkę? *krzyknęła z kuchni*
.
Z.. Z sałatą.. *powiedział ledwo co, nadal leżąc na ziemi, a nad jego głową latały gwiazdki. Po chwili z łazienki wyszedł Crona w białej koszulce i czarnych rurkach. Spojrzał po nich łapiąc się za ramię* Co mam z w..wami zrobić..?
.
Nic. *odparła Maka* Chodź, weź kanapki.
.
O..okej.. *schylił się i cmoknął Kid'a w czoło, po czym pomknął do Maki* O k..której dziś kończymy zajęcia..? *zapytał cicho*
.
Mamy 7 lekcji, ale ja chyba pójdę na dodatkowe zajęcia. Zobaczę. Dlaczego pytasz? *powiedziała wkładając mu kanapki do papierowej torebki*
.
T..tak sobie.. N..nie znam jeszcze godzin.. *wziął torbę* Dziękuję.. 
.
*Po chwili do kuchni wpełznął zaspany Soul, a za nim Kid* W ogóle to czy Mały może iść do szkoły z tym rozwalonym łbem? *zapytał białowłosy, rozwalając się na krześle przy stole*
.
A dlaczego nie? O ile się nie mylę, to dobrze się czuję. *Spojrzała na niego* Prawda Crona?
.
Tak.. Trochę mi s..słabo.. Ale to nic. *spojrzał po przyjaciołach*
.
No zgoda, ale masz się nie przemęczać. *Kid położył mu dłoń na plecach* Zaraz musimy wychodzić. *powiedział spoglądając na zegarek, po czym poszedł założyć swój idealnie wyprasowany garnitur. Soul wyjął puszkę deathcoli z szafki*
.
No dobra to chodźmy. *Powiedziała Maka biegnąc w stronę drzwi* Czekam na dworzu!
.
O..okej.. *szepnął Crona, pakując kanapki i jakieś pudełeczko do torby*
.
Co tam masz? *zapytał zaciekawiony Soul, popijając z puszki*

.

B..bandaże na zmianę.. *powiedział cicho. Po chwili na dół zszedł Kid. Skierował się do drzwi, wkładając ręce w kieszenie* Dosyć pierdół. Idziemy do szkoły.

.

*Crona podszedł do Kid'a, złapał go za rękę i ruszył w stronę wyjścia*

.

*Po chwili Soul zawiesił sobie torbę na ramieniu i także powlókł się za nimi. Kiedy dotarli do szkoły, stał przed nią Black Star, wraz z Liz i roześmianą Patty. Kid przywitał się z dziewczynami, Soul przybił łokieć ze Star'em, a Crona się do niego uśmiechnął. Ruszyli w stronę budynku*

.

I jak młody? Lepiej się czujesz? *Star zapytał Crone* 

.
Właśnie.. Martwiliśmy się. *dodała Liz* 
.
PEDAŁEK ZAMIENIŁ SIĘ W KISHIN'A! *Krzyknęła Patty wskazując na Crone*

.

N..nie to nie t..tak.. *Crona chciał dokończył, ale upadł wraz z Patty na ziemię* L..lepiej.. *odpowiedział Star'owi, otrzepując się i poprawiając bandaż na głowie* Dziękuję że pytasz.. I n..nie musieliście.. *złapał się za ramię*

.

Ale chcieliśmy. *Star otworzył drzwi wejściowe do szkoły* Panie przodem... *powiedział głupio patrząc na Soul'a*

.

To chyba nie było do mnie? *prychnął. Maka weszła pierwsza, a za niż Liz ciągnąca za sobą wesołą Patty. Ona za to ciągnęła za sobą biednego Crone. Kid złapał go i przyciągnął do siebie* Patty, uspokój się! Crona się źle czuje i nie jest twoim rumakiem!

.

Właśnie.. Ni..nie jestem jakimś koniem.. *różowowłosy wtulił się w Kid'a* 

.
Z kim mamy pierwszą lekcję? *spytała Liz drapiąc się w tył głowy*

.

Ze Steinem. *odparł Soul* Ych.. Lepsze to niż Sid. *wszedł po schodach i usiadł do swojej ławki wraz z Maką, kładąc na niej nogi*

.

*Crona usiadł obok Kid'a. Wyjął swój zeszyt i zaczął coś jak zawsze bazgrać zamiast słuchać o czym mówi Stein*

.

*Kid też za bardzo nie przejmował się lekcją. Patrzył raczej na to co rysuje Crona* 

.
Czemu nie zwracacie uwagi na to co mówi Stein? *zapytała Maka szeptem* Coraz bliżej jest kolejny egzamin pisemny. 
.
Przynudzasz. *chrząknął Soul, zakładając ręce za głowę* Przecież gościu i tak w kółko robi sekcje.

.

*Crona odwrócił się plecami do Kid'a* 

.
Jak nie zdacie, to nie jest moja wina. *dodała brązowowłosa*

.

I tak będziemy Cię obwiniać, w końcu nas nie upilnowałaś. *wyszczerzył się Star, a Kid próbował zobaczyć rysunki Crony, który zakrywał je wyczerpująco rękoma* Nie wysilaj się stary, mogę Ci powiedzieć co tam rysuje. *dodał Black*

.



N..nie! Star! Ni...nie mów mu..! *zakrył mu usta dłonią* Proszę.. *spojrzał mu w oczy*


.

*Star zabrał jego dłoń* Dlaczego nie? Przecież to urocze. *uśmiechnął się*

.
Trudno.. Nie m..mów. *spuścił wzrok*



.


No dobrze, dobrze. *spojrzał na zdziwionego Kid'a, a potem znowu na Crone, po czym wrócił do zagadywania Tsubaki o jakichś nieistotnych bzdurach* 

.

To jest aż takie strasznie? *szepnął Kid do Crony*
.

Nn..no niby nie, ale i tak Ci nie pokażę..! *schował zeszyt do torby i zaczął słuchać na lekcji*

.

No dobra, dobra. *burknął i oparł głowę na dłoni*
.
*Nagle Stein powiedział podnosząc głos* Teraz proszę o ciszę. Na naszą lekcje przyjdzie dyrektor by oznajmić wam coś ważnego.
.
Część dalsza nastąpi
.